Dwa lata temu mama miała przeprowadzoną mammografię. Lekarz napisał: "w normie".
Mama wyczuwała guzek palpacyjnie, ale ten wynik ja uspokoił, pomyślał, że to jakaś niegroźna torbiel. Przypadek, jakich wiele.
Teraz pozostaje mi prosić o pomoc, i pytać jakie są rokowania.
Proszę o interpretację wyników biopsji gruboigłowej mojej mamy (54lat).
Wynik badania: Carcinoma tubulare invasivum mammae sinistrae partim carcinoma lobulare
- co najmniej pT2NxMx
- podtyp biologiczny (molekularny) - hormonozależny
Immunohistochemia:
Receptory estrogenowe - ekspresja dodatnia (++) w 80% komórek raka.
Receptory progesteronowe - ekspresja dodatnia (++) w 80% komórek raka.
Receptor HER2 - ekspresja ujemna (status negatywny).
Ki67 - frakcja proliferacyjna mierzona dodatnią ekspresją antygenu Ki67 wynosi 15%
- rak zbudowany z małych cewek gruczołowych utworzonych przez jedną warstwę komórek rakowych,
- zwraca uwagę nieregularny kształt cewek,
- obrysy części cewek mają kątowe lub trójkątne zagięcia, od zewnątrz nie są otoczone przez komórki mioepitelialne i w sposób nieregularny naciekają podścielisko i tkankę tłuszczową piersi,
- nowotwór w części zbudowany z komórek pozbawionych kohezji, układających się w szeregi,
- indeks mitotyczny wynosi 4 mitoz/10 HPF=1 mitoza/1mm kwadratowy,
- w obrębie raka obecna dezmoplazja,
- utkanie raka zajmuje 80% i 100% objętości bioptatów.
RTG klatki piersiowej nie wykazało zmian, tak samo w jamie brzusznej jest czysto, węzły chłonne po USG czyste.
Obecnie mama kończy chemię AT przedoperacyjną,
guz się znacznie zmniejszył (lekarz powiedział, że: "właściwie trudno go obecnie wybadać palpacyjnie: )
zastanawia mnie, czy mama powinna mieć zrobioną scyntygrafię?
I powtórzę pytanie: jakie są rokowania?
Z podanych przez Ciebie informacji wynika, że wykryty nowotwór ma korzystne rokowniczo cechy:
- jest hormonozależny, co rozszerza możliwości leczenia uzupełniającego,
- posiada ujemny HER2, co oznacza mniejszą agresywność nowotworu.
Rokowanie zależy przede wszystkim od zaawansowania choroby, a to nie jest ściśle określone.
Zakładając, że nie ma przerzutów do węzłów chłonnych (USG we wczesnym stadium może ich nie wykryć)
zaawansowanie byłoby wczesne, a rokowanie przynajmniej dobre,
jednak nawet jeśli doszło do przerzutowego zajęcia węzłów chłonnych
to prowadzone leczenie daje szanse na zakończenie go z pomyślnym rezultatem.
Pozdrawiam i witam Cię na forum.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Dziękuję bardzo za szybką odpowiedź. Mama ma zaplanowaną operację na 10 IX - wtedy więcej się dowiemy, ale mam nadzieję, że leczenie, tak trudne i uciążliwe, przyniesie dobre rezultaty.
Obecnie jest bardzo osłabiona, dodatkowo ma nadciśnienie. Jest osobą bardzo wytrzymałą i nigdy się nad sobą nie rozczula, lecz teraz po cytostatykach...widać, że cierpi. Wcześniej nigdy się nie leczyła, w szpitalu była 3-krotnie w swoim życiu-podczas porodów. Niestety równocześnie zachorował tato - rak jelita grubego i to nami wstrząsnęło.
Moja mama już skończyła 6 cykl AT i dochodzi do siebie. Oj dało jej popalić. Proszę teraz o radę. Porównałam mamy wyniki z badania markerów w trakcie chemii i...przeraziłam się! Zamiast maleć, one rosną! Czy to dobrze?? Czy mam się martwić? Przed I AT miała CA 15.3 (I43) - 18 U/ml, przed IV AT: CA 15.3 (I43) - 35 U/ml, a przed VI AT: CA (I43) - 41 U/ml. Nie wiem, czy ten wzrost to wynik chemii, czy jakieś przerzuty?
czy ten wzrost to wynik chemii, czy jakieś przerzuty?
Myślę, że jest to raczej skutek chemii i osłabienia organizmu.
Wskazuje na to dość powolny wzrost wartości w miarę przyjmowania kolejnych cykli CTH,
co także przemawia przeciw hipotezie o przyczynie procesu nowotworowego:
musiałby być on bardzo chemiooporny by nie reagować na leczenie, co wydaje się mało prawdopodobne.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Stan po chemioterapii przedoperacyjnej (VI cykli AT).
Kompletna odpowiedź (CR) guza na przedoperacyjną chemioterapię- guz zmniejszył swoje rozmiary, a "żywych" komórek rakowych w obrębie guza nie stwierdza się; na terenie guza występuje włóknienie.
Częściowa odpowiedź (PR) jednego przerzutowego węzła chłonnego na przedoperacyjną chemioterapię - przerzut występuje pod postacią resztkowej tkanki rakowej, a w miejscu przerzutu obecne jest włóknienie.
Rak cewkowy inwazyjny piersi lewej częściowo zrazikowy.
Przerzut do jednego węzła chłonnego (1/12).
-ypT2(CR) N1a(PR) Mx
-wg AJCC- stopień II A
-podtyp biologiczny- hormonozależny
Immunohistochemia:
Receptory estr.-(++) w 80 %
Receptory progest.- (++) w 80%
Recept. HER2- ekspresja ujemna, Ki-67- frakcja proliferacyjna mierzona dodatnią ekspresją antygenu Ki-67 wynosi 15%
- zabieg operacyjny radykalny- resekcja R0, najmniejszy tylny margines operacyjny wynosi 2 cm,
-guz o wymiarach 2,5 x 2 x 1,3 cm,
- pierwotnie rak zbudowany był z małych cewekgruczołowych utworzonych przez jedna warstwę komórek rakowych oraz z komórek pozbawionych kohezji, układających się w szeregi,
- po chemioterapii guz w postaci tkanki łącznej włóknistej, na terenie której brak jest "żywych" komórek rakowych,
-pierwotny indeks mitotyczny wynosił 4 mitozy/10 HPF= 1 mitoza/1 mm kwadrat.,
-brak zatorów nowotworowych w świetle naczyń chłonnych i krwionośnych biegnących wokół guza (wg AJCC: L/V0'
- w wycinkach z poszczególnych kwadratów niewielkie zmiany włókniste (łac. laesio fibrosa) oraz niewielki rozrost nabłonka przewodów wyprowadzających (łac. epithelio-plasia),
brodawka sutkowa i okolica zabrodawkowa wolne od utkania raka,
- w jednym węźle chłonnym, spośród dwudziestu pobranych z lewego dołu pachowego, przerzut raka (1/20); stosunek tkanki rakowej do objętości przerzutu uległ zmniejszeniu, a na terenie ognisk przerzutowych obecne jest włóknienie; największa średnica przerzutu wynosi 0,4 cm; przerzut nie jest obecny na terenie torebki węzła chłonnego i nie wychodzi poza jej obręb; w świetle naczyń chłonnych i krwionośnych biegnących w okołowęzłowej tkance tłuszczowej brak zatorów nowotworowych.
Proszę uprzejmie o sugestie dotyczące dalszego leczenia, czy sama hormonoterapia, a co z radioterapią?
Jakie są mamy rokowania?
Proszę uprzejmie o sugestie dotyczące dalszego leczenia, czy sama hormonoterapia, a co z radioterapią?
Wygląda na to, że skoro wykonano zabieg mastektomii z dostatecznymi marginesami (>= 10 mm)
to nie ma wskazań do uzupełniającej radioterapii.
szyszka22 napisał/a:
Jakie są mamy rokowania?
Moim zdaniem zdecydowanie dobre, na co wskazuje wiele korzystnych czynników:
szyszka22 napisał/a:
Kompletna odpowiedź (CR) guza na przedoperacyjną chemioterapię
szyszka22 napisał/a:
podtyp biologiczny- hormonozależny
szyszka22 napisał/a:
zabieg operacyjny radykalny- resekcja R0, najmniejszy tylny margines operacyjny wynosi 2 cm
szyszka22 napisał/a:
brak zatorów nowotworowych w świetle naczyń chłonnych i krwionośnych biegnących wokół guza (wg AJCC: L/V0'
szyszka22 napisał/a:
przerzut nie jest obecny na terenie torebki węzła chłonnego i nie wychodzi poza jej obręb
szyszka22 napisał/a:
w świetle naczyń chłonnych i krwionośnych biegnących w okołowęzłowej tkance tłuszczowej brak zatorów nowotworowych.
Pytanie, jakie się nasuwa przy okazji: dlaczego lekarz zaproponował leczenie z chemioterapią przedoperacyjną,
co jest metodą stosowaną raczej dla stadiów bardziej zaawansowanych.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Myślę, że mama miała szczęście trafić na lekarzy, którzy podjęli decyzję najlepszą z możliwych, choć leczy się w zwykłym szpitalu, nie w klinice (może jednak niezwykłym, biorąc pod uwagę efekty). To lekarze na jakich trafiliśmy okazali nam serce, zrozumienie i swoją wielką determinację. Zaawansowanie guza było spore, (powyżej 5 cm przed chemioterapią). Kiedy już po operacji rozmawiałam z chirurgiem, powiedział, że jak pierwszy raz mamę badał, to sam był przerażony wielkością raka. Widocznie nie był bardzo agresywny i ....udało się Powiedział, że dzięki chemioterapii przedoperacyjnej podczas operacji ma wszystko opanowane i lepiej wyciąć z dobrym marginesem.
Cieszę się ogromnie z wyników histopatu, teraz mama dochodzi do siebie jeszcze, ale po tak ciężkim roku dla naszej rodziny, po dwóch ścinających z nóg diagnozach (tatuś i mama), po walce o ich życie i nasze, czuję ulgę. Mam nadzieję, że będzie to długotrwała ulga...
Bardzo dziękuję za pomoc i szybką odpowiedź, zdrowia życzę, pozdrawiam,
Proszę o radę. Mama była na pierwszej wizycie kontrolnej u naszej p. onkolog. Dostała tylko skierowanie na badanie krwi z markerami. Czy to wystarczy? Myślałam o USG piersi, jamy brzusznej, a co z płucami? Robić na własny koszt, a może przesadzam? Od operacji minęły 3 miesiące.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum