Witam serdecznie,
to mój pierwszy post, chociaż "niestety" czytam Was od kilku dni...
Zwracam się do Was z pytaniem - czy na to co opiszę poniżej - jest inne "rozwiązanie" ???
Niestety "ofiarą" tej choroby jest mój teść i szukam wszelkich sposobów, aby spróbować zawalczyć z tym cholerstwem na wszelkie możliwe sposoby.
W załącznikach wszelka aktualna dokumentacja.
Rozpoznanie:
B18.2 - przewlekłe wirusowe zapalenie wątroby C
C22.9 - nowotwór złośliwy wątroby i przewodów żółciowych wewnątrzwątrobowych
Badanie MR mogę udostępnić przez sieć.
Udało nam się spotkać z dr. hab. n. med. (nie piszę danych), specjalistą chirurgii ogólnej i transplantologii z Kliniki Chirurgii Ogólnej, Endokrynologicznej i Transplantacyjnej w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w (nie piszę danych) - niestety brak kwalifikacji na resekcję czy transplantację czy metody ablacyjne...
Zostajemy przekierowani do Wojewódzkiego Centrum Onkologii, spotkanie z dr n. med. (nie piszę danych), gdzie można powiedzieć następuje wstępna kwalifikacja do leczenia onkologicznego lekiem typu Nexavar/Sorafenib albo nowszym dziełem firmy BAYER w ramach programu badawczego...w zasadzie zostajemy przekierowani do Kliniki Onkologii i Radioterapii (nie piszę danych) gdzie pojedziemy w czwartek.
Nie ma nic ma do stracenia.
Tak - mam świadomość, że to przedłużanie przeżycia, które teraz określono na 2~3 miesiące...
Czy naprawdę nie ma na to cholerstwo innego sposobu ?
Ktoś znajomy powiedział mi, że pozostaje tylko kupić jakąś wycieczkę na urlop i cieszyć się czasem, który został... przy wsparciu medycyny paliatywnej... jak to pięknie brzmi - czyż nie? Jak to powiedzieć choremu teściowi, jego żonie, córkom i wnukowi... ???
Pozdrawiam Was serdecznie
KartaLecz.Szpit.1.png Karta Leczenia Szpitalnego 1
Ale jakie chcesz pomysły? Trzeba leczyć onkologicznie. Poddawać się nie można. Mój mąż też z badań miał podejrzenie HCC wątroby, dopiero resekcja połowy wątroby i dokładne badania histopatologiczne okazały, że to nie to. Trzeba z wynikami teścia zacząć leczenie, chemia jak proponują i może wszystko się zatrzyma, trzeba działać.
Ale jakie chcesz pomysły? Trzeba leczyć onkologicznie. Poddawać się nie można. Mój mąż też z badań miał podejrzenie HCC wątroby, dopiero resekcja połowy wątroby i dokładne badania histopatologiczne okazały, że to nie to. Trzeba z wynikami teścia zacząć leczenie, chemia jak proponują i może wszystko się zatrzyma, trzeba działać.
Dużo siły do walki. Pozdrawiam.
Dziękuję za kilk słów.
Ja widzę przed sobą wynik badania BAC wątroby pod TK ... i chyba, nie do końca dokładnie to jest rak wątrobowokomórkowy (hepatocellular carcinoma) ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum