Witajcie kochani, nazywam się Ola, cieszę się bardzo, że znalazłam stronę Dum spiro, spero.
Moja mama (lat 60) przeszła pneumonektomię lewostronną wewnątrzosierdziową oraz wycięcie węzłow chłonnych śródpiersia 18 listopada 2011. Stan po zabiegu stabilny, przebieg pooperacyjny niepowikłany.
Badanie hist-pat: opis makroskopowy:
Płuco lewe wymiarów 16/14/6 cm, odjęte na poziomie oskrzela głównego. W okolicy segmentu 6 widoczne jest gwiazdkowate zaciągnięcie opłucnej na obszarze 4x4 cm, poniżej którego widoczny jest kremowy, dość ostro odgraniczony guz o wymiarach 4x4x3 cm, naciekający opłucną od str. przyśrodkowej i dochodzący w bezpośrednią bliskość opłucnejod str. zewnętrznej. Guz oddalony jest od linii odcięcia oskrzeli o 2,5 cm. Wzdłuż drzewa oskrzelowego znaleziono 18 grafitowych węzłów chłonnych o osi długiej 0,4 - 2 cm.
Fragment oskrzela długości 1,5 cm, średnicy 1,5 cm. Na jednym biegunie ozn. nicią chirurgiczną. Podczas pobierania linii odcięcia pierścień uległ rozerwaniu.
Rozpoznanie histopatologiczne: Adenocarcinoma solidum pulmonis grade 3. Guz nie nacieka opłucnej (PL0). W pozostałym miąższu cechy rozedmy. W linii cięcia oskrzela nie stwierdza się zmian. Węzły chłonne: metastases carcinomatis (9/18); w pozostałych węzłach cechy rozrostu odczynowego: 0/2, 0/7, 0/5. Fragment ściany oskrzela o typowej budowie.
pT2aN1Mx
Leczenie adjuwantowe.
09 lutego 2012:
Mama miała pierwszy wlew (chemia duża): Cisplatyna 126mg, Navelbina 39mg
RR 124/83, nawodnienie + mannitol, Atossa 8, Dexaven 12.
Po tygodniu mama miała mieć tzw chemię małą, ale niestety bardzo źle zniosła dużą: po 2 dniach od wlewu zaczęła wymiotować praktycznie bez przerwy, nie jadła i nie piła prawie wcale, wyniki oczywiście straszne i pani doktor zadecydowała o 2 tygodniowej przerwie. Mama dostała płyny w kroplówkach.
1 marca 2012:
2 chemia duża: taka sama, tylko Dexaven 8 zamiast 12.
Sytuacja powtórzyła się, mama źle się czuła i tym razem, chociaż wymioty nie były tak straszne. Ale wyniki po tygodniu były na tyle złe, że znów ma przerwane leczenie i znów nie dostała chemii małej. Pani doktor wyraziła się w ten sposób, że "nie warto zabijać pacjenta leczeniem".
Mam kilka pytań..
Co oznaczają te łacińskie nazwy w rozpoznaniu histo? Czy to bardzo źle, ze po 2 chemiach mama ma przerwane leczenie? Czy leczenie będzie wznowione? Mama jest tak słaba i wymęczona, że nie chce słyszeć o następnych chemiach..
Dziękuję Gazdo, ale co z tą chemią?
Czy możliwe jest, że mama jest nadwrażliwa na któryś lek i nie może wcale chemii przyjmować? Czy powinnam mamę namawiać i zmuszać do chemii? Zalecone miała 4 wlewy a dostala tylko 2..
Stopień zaawansowania raka to IIB, z 1 strony chciałabym jakoś ją zmusić do przyjęcia jeszcze tych 2 chemii, ale z 2 strony widzialam jak sie męczyła i jeszcze p. doktor powiedziala, że nie warto "zabijać pacjenta leczeniem".. nie wiem już co myśleć
Nie znam się niestety na tym typie raka. Teoretycznie powinna być chemia po zabiegu chirurgicznym. Jeśli zabieg był doszczętny, to rokowania nie są najgorsze, ale chyba musimy poczekać, aż się mądrzejsi wypowiedzą...
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Olciu
Witaj:)
Stopień zaawansowania przy T2aN1 to IIA - czyli jest dobrze:) jeśli operacja była radykalna - a wszytsko na to wskazuje to jesteście w miarę dobrej sytuacji. Po operacji powinno być leczenie chemiczne uzupełniające - 3 cykle najczęściej, ale rzeczywiście - nic na siłę. Może zapytać czy inny schemat chemii by lekarze mogli zastosować? Mój Tata miała taki sam schemat chemii jak twoja Mama - 3 cykle ale zniósł to dośc dobrze, nawet 1 włos mu z głowy nie spadł...
oj... nie bardzo. Przez trzy chemie dawałem radę bez nalotów na Rygę, ale ostatnia chemia, gdzie byłem szprycowany środkami przeciwwymiotnymi to był koszmar...
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Co oznaczają te łacińskie nazwy w rozpoznaniu histo?
Gazda wyjaśnił.
Dodam tylko, że metastases carcinomatis = przerzuty nowotworowe.
Czy w wyniku histopatologii nie było określone które dokładnie grupy węzłów zostały wycięte?
Wg zaleceń, pooperacyjna chemioterapia powinna obejmować 3-4 cykle schematu złożonego najlepiej z cisplatyny z winorelbiną (czyli takiego, jaki mama właśnie otrzymywała).
Jakie były dokładnie te "złe wyniki" po I i II cyklu chemii? Rozumiem, że były silne wymioty, ale czy jakieś konkretne parametry biochemii, morfologii pogorszyły się tak, że zdecydowano o odstąpieniu od leczenia?
Czy mama oprócz Atossy przy wlewach dostała leki p/wymiotne do domu?
Dziękuję Katarzynko36,
IIA rzeczywiście wygląda lepiej, ja tak się strasznie denerwuję, ponieważ nie mieszkam z mamą i nie mogę być z nią na codzień.. :(
Następne badanie mama ma dopiero 22 marca, a najgorsze jest czekanie...
Baaardzo się cieszę, że znalazłam DSS b. duzo się dowiedziałam i "uporządkowałam" moją wiedzę.
[ Dodano: 2012-03-13, 00:13 ]
Witajcie sarenko i absenteeism,
Mama dostała leki p.wymiotne w tabletkach (nie pamiętam nazwy), ktore nie za bardzo dzialaly, ponieważ nie mogła ich utrzymac w żołądku, dopiero Zofran pomógł i przy 2 chemii nie było tak źle, chociaż i tak prawie po kazdym łyku wody leciała do łazienki.. :(
a wyniki: WBC:3,84; HGB:13,3; PLT:151; NEUT:1,76; MON: 0,04 to tylko niektóre podkreślone przez lekarza i + sam wygląd mamy-słaniała się na nogach dosłownie.
Nie wszytskie sa dobre, ale hemoglobina 13,3 jest bardzo dobra! płytki 151 to też nie jest tragedia... więc chyba nie wszytskie wyniki były tragiczne...
Wycięcie węzłów chłonnych śródpiersia, "węzły nr 5"-2 grafitowe węzły chłonne o osi długiej 0,4 i 1 cm, "nr 7"-4 grafitowe w. chł. o osi 0,7-1,8 cm i "węzły nr 9"- 3 szarawe o osi 0,5-1 cm. A skoro były z przerzutami nowotworowymi, to jest mozliwosc, ze w innych węzłach również juz zagościł nowotwór? czyli lepiej, żeby dokończyła chemię? ech.. :(
Mama dostała leki p.wymiotne w tabletkach (nie pamiętam nazwy), ktore nie za bardzo dzialaly, ponieważ nie mogła ich utrzymac w żołądku, dopiero Zofran pomógł i przy 2 chemii nie było tak źle, chociaż i tak prawie po kazdym łyku wody leciała do łazienki.. :(
Nie rozważano podawania leków p/wymiotnych dożylnie?
[ Dodano: 2012-03-13, 00:33 ]
olcia! napisał/a:
Wycięcie węzłów chłonnych śródpiersia, "węzły nr 5"-2 grafitowe węzły chłonne o osi długiej 0,4 i 1 cm, "nr 7"-4 grafitowe w. chł. o osi 0,7-1,8 cm i "węzły nr 9"- 3 szarawe o osi 0,5-1 cm.
A jest określone w których grupach węzłowych znaleziono przerzuty?
Jeśli jeszcze czegoś nie dopisałaś w pierwszym poście (tak jak tych oznaczeń grup węzłów), to proszę - dopisz dawkowanie informacji powoduje, że nie mamy pełnego obrazu sytuacji, a wiele rzeczy jest istotnych (nawet te, które wydawałyby Ci się zupełnie bez znaczenia)
Czy było wykonane USG jamy brzusznej przed rozpoczęciem leczenia?
wyniki po 1 chemii: -- po 2 chemii:
wbc: 5,10 -- 3,84
rbc: 4,81 -- 4.80
hgb: 13,5 -- 13,3
hct: 40,6 % -- 40,7%
plt: 206 -- 151
pct: 0,24% -- 0,15%
p-lcr: 35,8% -- 27,3%
mcv: 84,4 -- 84,8
mch: 28,1 -- 27,7
mchc: 33,3 -- 32,7
rdw 13,7% -- 14,5 %
mpv: 11,6 -- 10,1
pdw: 15,1% -- 12,6%
neut: 2,53 -- 1,75
lym: 2,39 -- 2,00
mon: 0,11 -- 0,04
baso 0,03 -- 0,03
eo: 0,04 -- 0,02
JEDNOSTKI ! Każde badanie ma jednostkę, w jakiej podawany jest wynik, i od tego zależy czy dana wartość jest prawidłowa, czy nie. A jednostki owe mogą być różne w różnych laboratoriach.
leków p-wymiotnych dożylnie mamie nie zaproponowano, przed samą chemią mama nie miala zadnych rtg lub innych. miala tomografie i rtg ale w listopadzie zeszlego roku gdy lezala w szpitalu w Prabutach (jesteśmy z Gdańska) przy okazji biopsji itp
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum