1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak jelita grubego i coś na wątrąbie :/
Autor Wiadomość
EXARKUUN 


Dołączył: 04 Lip 2014
Posty: 15
Skąd: Skierniewice

 #1  Wysłany: 2014-07-04, 21:26  Rak jelita grubego i coś na wątrąbie :/


Witam. Ja każdy "nowy" zacznę od tego spadło to na nas jak grom z jasnego nieba. Mój ojciec (bardzo aktywny człowiek 58 lat, czynny zawodowo, pracował fizycznie i za biurkiem - ludzie mówią o takich "kawał chłopa nie do zdarcia, nigdy nie chorował") półtora tygodnia temu zaczął się skarżyć na ból w dole brzucha - najpierw NOSPA (trochę pomagała) potem doszły zaparcia (tu poszły leki na przeczyszczenie i lewatywa domowym sposobem). Ból jednak się nasilał.

1 lipca 2014 tata trafił do szpitala 2 lipca miał robione badania i TK. Info od lekarza: guz na jelicie grubym i coś siedzi na wątrobie. Dziś tj. 4 lipca jest już po zabiegu stomii w Skierniewicach. Lekarze powiedzieli że wygląda to delikatnie mówiąc nieciekawie. Dodatkowo powiedzieli że jak tata "zżółknie" to nawet na chemie nie ma szans. Nie bardzo wiem co robić. Poniżej podaję wyniki badań. Pomóżcie. Mam możliwość skonsultować to u profesora Adama Dzikiego w Łodzi ale nie wiem czy jechać z tym co ma teraz czy czekać na badania z wycinków (ok 2 tygodni)

TK jamy brzusznej lub miednicy małej bez kontrastu i z kontastem
Badanie wykonano trójfazowo.
Wątroba niejednorodna, widoczne są w niej nieostro ograniczone ogniska wyraźnie gorzej wzmacniające się po podaniu kontrastu, największe w płacie lewym 60x40x46 mm, w płacie prawym 52x46 mm, śr 18 mm, 38x32 mm.
Drogi żółciowe wewnątrz wątrobowe nieposzerzone, PŻW 5-6 mm. Pęcherzyk żółciowy cienkościenny bez uchwytnych złogów. Trzustka niepowiększona, bez zmian ogniskowych, bez uchwytnych zwapnień. Śledziona dł ok 137 mm bez zmian. Nadnercza niepowiększone, nerki prawidłowe bez zmian ogniskowych, cech złogów i zastoju. Aorta brzuszna nieposzerzona. Pęcherz moczowy gładki, bez struktur przyściennych. Prostata 42x32 mm jednorodna.
Esica znacznie wydłużona tworzy dodatkową pętlę. W obrębie esicy na dł. ok 53 mm wyraźne koncentryczne pogrubienie ściany do grubości 12 mm oraz zwężenie jej światła, proksymalnie od tego odcinka zaleganie treści kałowej - proces rozrostowy esicy.
Przepuklina pępkowa 30mm nie zawiera pętli jelitowych.
Węzły okołoaortalne do 8 mm, pomiędzy wnęką wątroby, krzywizną większą żołądka a trzustką węzeł chłonny 14x16 mm.
W jamie otrzewnej nie ma cech wolnego płynu.

Morfologia
WBC 8.24 norma [4-10]
RBC 5.4 norma [4.5-5.5]
HGB 16.4 norma [13.5-17.5]
HCT 46.6 norma [40-54]
MCV 86.3 norma [80-98]
MCH 30.4 norma [27-31]
MCHC 35.2 norma [31-35]
PLT 271 norma [140-385]
RDW-CV 13.8 norma [11.5-14.5]
MPV 10.8 norma [9-13]
NEUT 5.24 norma [2.5-5]
NEUT% 63.5 norma [45-70]
LYMPH 1.62 norma [1.5-3.5]
LYMPH% 19.7 norma [25-35]
MONO 0.83 norma [0.2-1]
MONO% 10.1 norma [1-10]
EO 0.52 norma [0.1-0.5]
EO% 6.3 norma [1-5]
BASO 0.03 norma [0-1]
BASO% 0.4 norma [0-1]

Biochemia
Potas 4.60 norma [3.5-5]
Mocznik 28 norma [10-50]
Kreatynina 0.86 norma [0.4-1.2]
eGFR (MDRD) >60 norma [>60]
Aspat 27 norma [10-38]
Alat 20 norma [10-41]
Bilirubina całkowita 1.0 norma [0-1]
Amylaza 35 norma [28-100]
Glukoza 130 norma [65-110]
CRP 35.6 norma [<5]
Koagulologia - wartości referencyjne

Bardzo proszę o pomoc - co robić czy konsultować te wyniki czy czekać na wyniki z pobranych wycinków? Jakie są rokowania? Czy jest jakieś światełko w tunelu? Ile mamy czau?
 
Ptaszenio 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2014
Posty: 1239
Skąd: Wrocław
Pomogła: 277 razy

 #2  Wysłany: 2014-07-04, 21:41  


Ex, witaj na forum.
Na pytanie o czas - nikt nie odpowie, operować można jedynie statystykami, ale dopiero wtedy, kiedy wiemy, z czym mamy do czynienia. I nawet wtedy nikt nie powie, ile czasu zostało konkretnej osobie - Twojemu tacie.

Z konsultacją zdecydowanie poczekaj na wynik hist-pat, nie znając tego wyniku nie sposób wypowiadać się na temat ewentualnego leczenia.

Pozytywną wiadomością jest dobry stan ogólny taty - zatem życzę cierpliwości w oczekiwaniu na hist-pat. Kiedy otrzymacie wypis ze szpitala, zamieść go w swoim wątku.

Pozdrawiam.
 
EXARKUUN 


Dołączył: 04 Lip 2014
Posty: 15
Skąd: Skierniewice

 #3  Wysłany: 2014-07-05, 11:05  


Dzięki za info. Kurujemy się po operacji i czekamy na wyniki - jak tylko się pojawią dam znać. Mam nadzieję, że zdążymy z chemią.
 
EXARKUUN 


Dołączył: 04 Lip 2014
Posty: 15
Skąd: Skierniewice

 #4  Wysłany: 2014-07-07, 09:07  


Witam, chciałem powiedzieć, że tata po operacji wygląda dobrze w pt miał zabieg w sobotę sam się golił i zjadł kleik, wczoraj już wstał z łóżka i dreptał sobie po sali. Upał daje się we znaki (niestety) sprawdziłem miał też podwyższoną temp. 38.3 ale dostał leki na zbicie i jak wychodziłem miał 37.1 (nie wiem co to może oznaczać?).

Dziś ma mieć zmieniony opatrunek i wyjęty dren. Forma ogólna dobra. Uśmiecha się, żartuje.

Ale słuchajcie zastanawia mnie jedno - lekarz powiedział, że jak są przerzuty do wątroby (rozumiem, że to z tego syfu na jelicie) to nie ma możliwości operowania i nie ma możliwości przeszczepu - może mi to ktoś wyjaśnić (czemu? i czy to w ogóle prawda?)
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #5  Wysłany: 2014-07-07, 09:15  


EXARKUUN napisał/a:
Ale słuchajcie zastanawia mnie jedno - lekarz powiedział, że jak są przerzuty do wątroby (rozumiem, że to z tego syfu na jelicie) to nie ma możliwości operowania i nie ma możliwości przeszczepu - może mi to ktoś wyjaśnić (czemu? i czy to w ogóle prawda?)

Bywają czasem pojedyncze przerzuty do wątroby, które można usunąć operacyjnie i dalej leczyć z zamiarem radykalnego leczenia.
Niemniej przy mnogich przerzutach do wątroby i przy braku zagrożenia życia związanym z guzem w jelicie (np. niedrożność) nie wykonuje się operacji czy transplantacji wątroby, ponieważ istnienie przerzutów oznacza, że rak jest rozsiany po organizmie - tzn. z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa jego komórki nie znajdują się tylko w guzach, jakie widać w badaniach, ale też krążą w krwioobiegu, w układzie chłonnym (przy przerzutach do węzłów chłonnych), mogąc tym samym tworzyć nowe ogniska przerzutowe w innych rejonach organizmu, których to ognisk jeszcze w badaniach obrazowych nie widać, bo są zbyt małe (uwidaczniane są skupiska milionów komórek, te mające kilkaset/ kilka tysięcy są zbyt małe). Co za tym idzie, obciążający zabieg operacyjny i usuwanie części narządów u pacjenta, u którego najprawdopodobniej za jakiś czas i tak dojdzie do progresji choroby z racji jej ognisk w innych, nieusuniętych miejscach, nie miałoby sensu.
_________________
 
EXARKUUN 


Dołączył: 04 Lip 2014
Posty: 15
Skąd: Skierniewice

 #6  Wysłany: 2014-07-07, 11:46  


Ab dzięki za info. Dziwi mnie tylko (takie prawo laika) że coś w medycynie może "nie mieć sensu" takie podejście możne mieć mechanik samochodowy "dać część do regeneracji czy kupić nową, a może złomować bo to nie ma sensu" tu chodzi o człowieka. Wszystko co może przynieść pozytywny skutek musi mieć jakiś sens nie?

Z drugiej strony zastanawiam się, OK krążą tam gdzieś te komórki (co ich nie widać) ale jak zrobimy zabieg usunięcia i potem chemia + radio to te zabiegi co nie ograniczają tego rozrostu tych niewidzialnych komórek???
 
Ptaszenio 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2014
Posty: 1239
Skąd: Wrocław
Pomogła: 277 razy

 #7  Wysłany: 2014-07-07, 11:54  


Ex,
chodzi o rozważenie, czy dana procedura przyniesie pacjentowi więcej korzyści, niż szkód (obciążenia związane z terapią, skutki uboczne), zatem sens ma tylko taka terapia, która w efekcie nie skróci choremu życia lub nie pogorszy znacząco i trwale jego jakości.

[ Dodano: 2014-07-07, 12:54 ]
Plus - czy uzyskany zostanie jakikolwiek efekt terapeutyczny.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #8  Wysłany: 2014-07-07, 12:10  


EXARKUUN napisał/a:
Dziwi mnie tylko (takie prawo laika) że coś w medycynie może "nie mieć sensu" takie podejście możne mieć mechanik samochodowy "dać część do regeneracji czy kupić nową, a może złomować bo to nie ma sensu" tu chodzi o człowieka.

No, niestety - a może i "stety", tak jest. Chodzi tu zarówno o kwestie ekonomiczne (jeśli np. jeden pacjent na milion może odnieść korzyść z leczenia danym lekiem, to niestety żadna firma farmaceutyczna nie będzie finansowała badań i produkcji idących zwykle w dziesiątki tysięcy dolarów/euro, bo później im się to nie zwróci, popyt kształtuje podaż, jak wszędzie), jak i o kwestie etyczne - nierzadko ryzyko szkód i konsekwencji negatywnych jest dużo większe niż potencjalne korzyści z danego leczenia. Wówczas podejmuje się decyzję bezpieczniejszą dla pacjenta, wynikającą oczywiście także z wieloletnich badań i obserwacji.

EXARKUUN napisał/a:
Wszystko co może przynieść pozytywny skutek musi mieć jakiś sens nie?

Problem w tym, czy to "może" oznacza 5% szans czy 50%. Oczywiście dla pacjenta nie ma takiej statystyki, jest tylko "tak" lub "nie", "jest szansa" albo "nie ma szansy". No ale patrz wypowiedź wyżej.

EXARKUUN napisał/a:
Z drugiej strony zastanawiam się, OK krążą tam gdzieś te komórki (co ich nie widać) ale jak zrobimy zabieg usunięcia i potem chemia + radio to te zabiegi co nie ograniczają tego rozrostu tych niewidzialnych komórek?

Ograniczają - to kluczowe słowo w tej sytuacji. A nie "eliminują całkowicie".
Klasyfikacja stopni zaawansowania i idących za nimi metod leczenia w poszczególnych stadiach zaawansowania jest efektem wieloletnich badań klinicznych, analiz. Na ich podstawie stwierdzono, że w danym stadium choroba jest na tyle rozsiana, że chemio czy radioterapia (lub obie) nie są w stanie WYLECZYĆ pacjenta, czyli całkowicie usunąć z jego organizmu kom. nowotworowych.
Oczywiście do tego należy dodać też stan pacjenta, schorzenia współistniejące, które czasem uniemożliwiają leczenie radykalne (zwykle dużo bardziej obciążające dla organizmu), a tym samym mimo stadium pozwalającego potencjalnie na wyleczenie można zastosować tylko leczenie paliatywne.

Niemniej jednak medycyna idzie do przodu, coraz więcej nowotworów w coraz wyższych stadiach zaawansowania ma szanse na trwałe wyleczenie, a jeszcze więcej zaczyna być traktowanych jak choroby przewlekłe, z którymi można wieść względnie długie i dobre życie. Nie należy więc traktować tego wszystkiego mocno jednoznacznie :)
_________________
 
EXARKUUN 


Dołączył: 04 Lip 2014
Posty: 15
Skąd: Skierniewice

 #9  Wysłany: 2014-07-07, 12:37  


Rozumiem. Dziękuję za wyjaśnienie i wszelkie informacje. Czekamy cały czas na wyniki badań.

[ Dodano: 2014-07-07, 13:44 ]
Esz... Latamy wyżej, jeździmy szybciej, miniaturyzujemy wszytko do rozmiarów NANO, używamy kosmicznych technologii i materiałów już codziennym życiu, a nie możemy dobrać się do takie choróbska jakim jest rak.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #10  Wysłany: 2014-07-07, 12:51  


EXARKUUN napisał/a:
a nie możemy dobrać się do takie choróbska jakim jest rak.

Bo nie ma czegoś takiego jak jedna choroba - rak. Nowotworów złośliwych jest mnóstwo, a obecne badania pokazują, że praktycznie każdy jest inny pod względem genetycznym, a tym samym reagować może na zupełnie inne leczenie dobrane ściśle pod kątem występujących mutacji genetycznych - nie ma dwóch takich samych raków jelita grubego, płuca itp.
No ale to już lekko offtopic :)
_________________
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #11  Wysłany: 2014-07-07, 13:18  


EXARKUUN napisał/a:
Esz... Latamy wyżej, jeździmy szybciej, miniaturyzujemy wszytko do rozmiarów NANO, używamy kosmicznych technologii i materiałów już codziennym życiu, a nie możemy dobrać się do takie choróbska jakim jest rak.


Niestety miliony ludzi na świecie czeka, żeby ktoś dobrał się do tego raka.

Ale tak jak napisałaabsenteeism, proces rakowy jest bardzo złożony i trzeba go indywidualnie traktowac u każdego chorego.
 
EXARKUUN 


Dołączył: 04 Lip 2014
Posty: 15
Skąd: Skierniewice

 #12  Wysłany: 2014-07-14, 13:58  Wypis ze szpitala


Witam ponownie.
Chciałem do mojego wątku załączyć wypis ze szpitala taty. Tata jest w domu czuje się dobrze, je, chodzi - szwy mu trochę dokuczają 17.07 idziemy na zdjęcie. Uczymy się obsługiwać woreczki. Czekamy na wyniki - podobno 4 tygodnie (!?!) Może mi ktoś powiedzieć co jest w takich wynikach i czemu to tak długo trwa?

[ Dodano: 2014-07-14, 15:03 ]
Słyszeliście coś o tej metodzie?

[ Dodano: 2014-07-14, 15:23 ]
chodziło mi o radioembolizacje







[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2014-07-14, 15:31 ]
Bardzo prosimy o usuwanie danych osobowych lekarzy z wklejanej dokumentacji.



Scan0054-cop.jpg
wypis str 1
Pobierz Plik ściągnięto 2311 raz(y) 370,25 KB

Scan0055.jpg
wypis str 2
Pobierz Plik ściągnięto 2139 raz(y) 397,62 KB

Scan0056.jpg
wypis str 3
Pobierz Plik ściągnięto 2167 raz(y) 150,58 KB

 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #13  Wysłany: 2014-07-14, 14:33  


EXARKUUN napisał/a:
Czekamy na wyniki - podobno 4 tygodnie (!?!) Może mi ktoś powiedzieć co jest w takich wynikach i czemu to tak długo trwa?

Ale jakie wyniki, histopatologii? Jeśli tak, no to będą tam wyniki histopatologii :) czyli opis co to za tkanka którą pobrali.
Odnośnie czasu trwania - niestety czasem wykonanie badań związanych z konkretnymi odczynnikami tyle trwa.

O radioembolizacji słyszeliśmy, polecam forumową wyszukiwarkę.
_________________
 
synojca 


Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 19
Pomógł: 2 razy

 #14  Wysłany: 2014-07-14, 16:09  


Jeżeli chodzi o radioembolizację to mam następujące informacje od dr Piotra Piaseckiego, który wykonuje tego typu zabiegi:



'Chorzy, którzy mogą mieć bez większych problemów zaproponowany zabieg SIRT ( radioembolizacji):

-przerzuty do wątroby raka jelita grubego ( po operacji ogniska pierwotnego w jelitach)

-rak wątrobowokomórkowy

-choroba nowotworowa dotyczy jedynie wątroby ( bez przerzutów do innych narządów)

Leczenie chorych z innymi nowotworami ( przerzuty raka piersi, czerniak, CCC) jest też możliwe, ale w ramach leczenia eksperymetalnego, co jest bardzo skomplikowane i długotrwałe. Dlatego moim zdaniem należy skoncentrować się na przerzutach raka jelita grubego i HCC. Kandydaci do zabiegu muszą być w dobrym stanie ogólnym, bez wodobrzusza, z prawidłowymi wynikami badań dodatkowych ( dopuszczalne są jedynie niewielkie odstępstwa od normy)

|Zainteresowani chorzy powinni przesyłać dokumentację leczniczą z aktualnym badaniami ( poniżej 3 miesiące TK lub MR jamy brzusznej) oraz do 1 miesiąca badania z krwi: morfologia, biochemia: elektrolity, aminotransferazy, parametry nerkowe, TSH.

Adres;Pracownia Radiologii Zabiegowej WIM, ul. Szaserów 128, 04-141 Warszawa 44, na nazwisko: Piotr Piasecki'



Mam nadzieję, że te informacje choć w niewielkim okażą się pomocne!
 
EXARKUUN 


Dołączył: 04 Lip 2014
Posty: 15
Skąd: Skierniewice

 #15  Wysłany: 2014-07-14, 19:44  


Ab - tak chodziło mi o wyniki hist-pat

Syn - dzięki za info, jak będą wyniki nie omieszkam się skontaktować z WIM
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group