Zastanawiałam się, czy zakładać tu swój temat, na razie czytam Wasze wątki... ale zawsze będzie to coś w rodzaju dzienniczka
Historia pewnie taka jak wiele innych tutaj, znamię, które zaczęło podejrzanie szybko rosnąć... do tego pojawił się w tym miejscu podskórny guzek. Szukałam polecanego dermatologa, ale po paru dniach przestałam się oszukiwać, co to jest i poszłam od razu do chirurga-onkologa. Dodam, że mam 28 lat i myślałam, że nie muszę się martwić jeszcze "takimi chorobami"... heh.
15 marca - pierwsza wizyta, doktor od razu powiedział co podejrzewa, zaproponował wycięcie już kolejnego dnia
16 marca - usunięcie guza
5 kwietnia - w końcu przyszły wyniki. To co było podejrzewane. A wyniki przedstawiają się następująco:
Czerniak skóry barku prawego, Typus nodularis
Clark II
Breslow 2mm
IM: 10 mitoz/1mm^2 (dużo
)
brak owrzodzenia/naciekania
pT2a
w połowie kwietnia miałam wykonane USG jamy brzusznej i RTG klatki, wyniki w porządku
26 kwietnia - zrobili mi w szpitalu radykalizacje i wycięcie wartownika (nadobojcze)
11 maja - na wizycie kontrolnej podali wyniki, na szczęście brak przerzutu! Bardzo się cieszę
Na początku byłam załamana, nie miałam żadnej wiedzy o tym co mnie czeka, bałam się pytać i czytać cokolwiek. Myślałam, że to już wyrok i kwesta tylko tego, ile mi zostało.
Teraz już mam optymistyczne podejście, mam nadzieję, że na tym się skończy przygoda z czerniakiem... chociaż wiem, że nie jest to pewne w 100%.
Kolejna wizyta kontrolna za miesiąc, mają zamiar robić mi USG brzucha i RTG klatki co 3 miesiące. Wczoraj na wizycie szpitalu totalnie nic się nie dowiedziałam, wizyta trwała dosłownie 3 minuty
tylko szybkie podanie wyników i kontrola blizny i już proszę sobie iść
Napisałam maila z wynikami do prof. Rutkowskiego, wiedziałam, że moje wyniki nie są zbyt interesujące, ale tak na wszelki wypadek, jakby miał mi coś więcej do zaoferowania. Odpisał dosłownie po 3 minutach, że starczą tylko kontrole.
W poniedziałek umówiłam się na wizytę u onkologa, ordynatora oddziału na którym mnie cieli, mam zamiar mu zadać kilka pytań, tylko nie wiem konkretnie o co pytać. Na pewno chcę spytać o mutację BRAF, czy da się to u mnie jakoś oznaczyć. Dodatkowo o to, jakie badania mogę profilaktycznie robić na własną rękę (np USG węzłów co jakiś czas). I o to, co mi wolno, a czego nie wolno, np sauna, jakieś konkretne ćwiczenia, albo czy mogę spędzać czas na słońcu jeśli się wysmaruję filtrem i założę ubrania ochronne. Zastanawiam się, o co jeszcze go mogę spytać, może by ktoś sypnął jakimś pomysłem?