[aalicze]

Hej Kochani!:)

Zarejestrowałam się tu w końcu, lecz czytam Wasze forum niemal codziennie odkąd moja mama zachorowała na raka płuc (gruczolakorak). Niestety, choroba wygrała (a raczej wypadek, który zdarzył się, gdy mama była transportowana karetką do szpitala - okropny pech) i zabrała mamę 9 lutego. Zmarła bardzo młodo, w wieku 47 lat, z czym ciężko się pogodzić. Forum to bardzo pomogło mi w oswojeniu się z chorobą i zbliżającą się śmiercią.

Mam pytanie - mama nigdy nie paliła, w jej otoczeniu również nie było osób palących - więc to nie jest przyczyna choroby. Lekarze przekazali nam dość skromną informację, że rak pojawił się na wskutek mutacji genu.
Czy takie mutacje mogą być dziedziczne w przypadku raka płuc? Czy siostry mamy oraz ja powinnyśmy się badać w celu wykrycia takich mutacji?

[absenteeism]

W tej chwili nie udowodniono dziedziczności raka płuca.

[lukkam]

absenteeism - Rozumiem, ze brak dowodow jednak nie wyklucza dziedzicznosci.
U mnie w rodzinie dziadek (namietny palacz) zmarl na raka pluc majac 57 lat.
Jego corka, moja mama (nigdy nie palila) zmarla tez na raka pluc w wieku 53 lat.
Wybacz moja ingnorancje, ale zy istnieje taka mozliwosc, ze nasze organizmy (mojej rodziny) sa tak "zaprogramowane", ze po kilkudziesieciu latach komorki w plucach mutuja sie do postaci raka?
Do 50-tki zostalo mi jeszcze kilkanascie lat. Czy Twoim zdaniem powinienem badac sie czesciej i jakie badania sa wskazane?
Dzieki z gory za odpowiedz?

[absenteeism]

lukkam napisał/a:

Rozumiem, ze brak dowodow jednak nie wyklucza dziedzicznosci.

Oczywiście że nie.

lukkam napisał/a:

zy istnieje taka mozliwosc, ze nasze organizmy (mojej rodziny) sa tak "zaprogramowane", ze po kilkudziesieciu latach komorki w plucach mutuja sie do postaci raka?

Nie wiem - nie badałam Was genetycznie, nie jestem genetykiem
Czy istnieje możliwość - tak, póki nikt nie udowodni że jest inaczej, to możliwość istnieje zawsze.

lukkam napisał/a:

Czy Twoim zdaniem powinienem badac sie czesciej i jakie badania sa wskazane?

Kontrolne RTG raz do roku.

[majkelek]

lukkam napisał/a:

Wybacz moja ingnorancje, ale zy istnieje taka mozliwosc, ze nasze organizmy (mojej rodziny) sa tak "zaprogramowane", ze po kilkudziesieciu latach komorki w plucach mutuja sie do postaci raka?

Witam serdecznie Lukkam.
Nie wiem jak absenteeism, ale ja Ci wybaczam ignorancję, bo sam jestem ignorantem pełną gębą
Co do Twojej mamy, to domyślam się, że chodzi o mutację w eksonie (17 czy 19) genu kodującego EGFR. Jest to informacja istotna z punktu widzenia terapeutycznego, ale nie ma dowodów na to, że pojawienie się tej mutacji jest dziedziczne. Patrząc na epidemiologię raka gruczołowego płuca, to rzeczywiście u kobiet niepalących jest on często zwiazany z tą mutacją.
Natomiast zastanawiają mnie dwie rzeczy:
1. Twój dziadek miał też raka gruczołowego, czy inny typ raka?
2. Czy rzeczywiście w otoczeniu Twojej mamy nie było osób palących? (skoro, wybacz proszę moją bezpośredniość, np Twój dziadek palił).

Tak na dobrą sprawę, to najlepiej jest prowadzić zdrowy tryb życia, unikać infekcji, papierosów, nadmiernej ilości zanieczyszczeń powietrza, przewklekłych stresów i dbać o własny organizm. Zawsze też warto pilnować badań prewencyjnych, bo im wcześniej się coś wychwyci, tym lepiej.

Trzymaj się

P.S. Można też np jeść dużo ziemniaków - co proszę byś potraktował (oczywiście) nie całkiem serio

[lukkam]

Absenteeism, Majkelek,
WIELKIE dzieki za Wasze odpowiedzi.
Coz, trzeba bedzie za Wasza rada pilnowac badan kontrolnych i co ma byc to bedzie.

Majkelek,
Mama miala raka plaskonablonkowego i pewnie cale dziecinstwo byla biernym palaczem.

Dzieki serdeczne
Lukasz
PS. Pojecia nie mialem, ze ziemniak zostal tak dokladnie przebadany.

[lolaNAZ]

aalicze napisał/a:

Hej Kochani!:) Zarejestrowałam się tu w końcu, lecz czytam Wasze forum niemal codziennie odkąd moja mama zachorowała na raka płuc (gruczolakorak). Niestety, choroba wygrała (a raczej wypadek, który zdarzył się, gdy mama była transportowana karetką do szpitala - okropny pech) i zabrała mamę 9 lutego. Zmarła bardzo młodo, w wieku 47 lat, z czym ciężko się pogodzić. Forum to bardzo pomogło mi w oswojeniu się z chorobą i zbliżającą się śmiercią. Mam pytanie - mama nigdy nie paliła, w jej otoczeniu również nie było osób palących - więc to nie jest przyczyna choroby. Lekarze przekazali nam dość skromną informację, że rak pojawił się na wskutek mutacji genu. Czy takie mutacje mogą być dziedziczne w przypadku raka płuc? Czy siostry mamy oraz ja powinnyśmy się badać w celu wykrycia takich mutacji?

Myślę, że mimo wszystko warto się przebadać pod względem predyspozycji do choroby nowotworowej. Z tego co czytałam za taką predyspozycję odpowiada m.in mutacja w genie NOD2.