Witam,
moja Babcia choruje na raka trzustki i ostatnio zmieniono Jej leki przeciwbólowe. Najpierw brała Doretę, później Tramal, Oxycontin, Sevredol a teraz ma naklejane plastry Matrifen. Stąd moje pytanie, w ulotce jest napisane, że kolejny plaster można nakleić dopiero po zdjęciu poprzedniego. Babcia ma zalecone naklejać je 'na zakładkę'. Leki są zmienione od około tygodnia i w tym czasie Babcia miewa napady duszności, ciężko je wziąć oddech. Czy to jest związane z za dużym stężeniem fentanyluw czasie, kiedy naklejone są dwa plastry? Czy to jest początek depresji oddechowej?
Przepraszam jeśli temat jest w złym dziale, ale jestem początkująca na forum.
Witaj Magdo, niestety nie pomogę Ci w kwestii duszności bo za mało wiem. Napewno wypowie się ktoś kompetentny. Mogę jedynie potwierdzić, że te plastry przykleja się na załadkę. Mojemu tacie przyklejaliśmy kolejny na ok 12 godzin przed zdjęciem poprzedniego. Jak tłumaczył nam lekarz, to po to aby utrzymać odpowiednie stężenie leku w organizmie. Mój tata na duszności nie cierpiał.
U nas też cioci naklejaliśmy plastry "na zakładkę", tylko Jej niewiele pomagały ponieważ była bardzo wychudzona i działanie było osłabione. Dopiero morfina niwelowała ból, uczucie duszności, ciężkiego oddechu.
nevergonnabe,
Kto zawiaduje leczeniem przeciwbólowym? Jesteście pod opieką hospicjum? Plastry o jakiej dawce przyklejacie?
Dobrze byłoby ostalić, czy duszności wynikają ze stosowania fentanylu czy może z postępu choroby.
Możliwe, że trzeba będzie skorygować leczenie i przejść na morfinę ( ale nie w tabletkach).
Jesteśmy pod opieką poradni paliatywnej, tam był zlecony Oxycontin 10 2xdziennie. Sevredol w razie bólu. Na plastry Babcia przeszła po ostatnim pobycie w szpitalu z powodu złego stanu (niedobór białka, obrzęki). Babcia ma przyklejany Matrifen w dawce 50. Dzisiaj rozmawiałam z dziadkiem, jednak nie nakleja plastrów "na zakładkę", więc nie wiem skąd ta duszność. Babcia mówi, że ciężko jej się oddycha, szybko się męczy przy mówieniu. USG pokazało płyn w jamie brzusznej i w jamie opłucnej, może ta duszność od tego płynu? Może uciska na przeponę? Tak kiedyś nam mówiono..
nevergonnabe,
Kiedy stwierdzono płyn w opłucnej? Bo to bardzo prawdopodobna przyczyna duszności.
Trzeba skontaktować się szybko z lekarzem i zmieniać leczenie. Nie wiem czy poradnia paliatywna jest w stanie zareagować od razu, dlatego podpytywałam o hospicjum. Naprawdę warto skorzystać z ich pomocy ( myślę, w Waszym przypadku, o hospicjum domowym).
missy, właśnie w tym szpitalu, gdzie było robione usg i wyszedł płyn w opłucnej, zostało ustalone leczenie plastrami. Jeżeli duszności są spowodowane płynem w opłucnej to zmiana leku coś da?
nevergonnabe,
Chodzi mi o to, że najprawdopodobniej od czasu wykonania tego Usg ( czy inne badanie też było?) ilość płynu mogła się zwiększyć i stad nasilenie duszności. Zmiana leczenia powinna oznaczać nie tylko modyfikację leków przeciwbólowych, ale przede wszystkim trzeba opanować narastajaca duszność ( w zależności od potrzeb lekarz dostosuje metodę - farmakologiczna, inwazyjna, ogólnie wspomagajaca). Zmiana fentanylu na morfinę może przynieść poprawę, ale to nie wszystko. Uważam, że bardzo przyda się Wam pomoc hospicjum. Wystarczy skierowanie od lekarza POZ.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum