Czy ktos moze wie gdzie mozna znalesc placowke oferujaca pacjentom z plaskonablonkowym rakiem pluc leczenie preparatem TARCEVA? Lekarz prowadzacy leczenie mojego taty wyjasnil, ze poniewaz lek ten nie jest refundowany przez NFZ i jest drogi, dostepny jet on w niewielu osrodkach ale niestety nie powiedzial w ktorych.
Jestesmy z Krakowa wiec jesli ktos wie o osrodkach w okolicy Malopolski bede bardzo wdzieczna za pomoc.
Ja jestem ze Słupska. Moj tato jest tu leczony tarcevą( rak trzustki) ale na pewno gdzies blizej tez lecza tym lekiem gdyż jest on w sumie dzis standardem tak przynajmniej nam mowili lekarze:)
Jestem leczona tarcevą - rak płuca płaskonabłonkowy z przerzutami do kości - ale w Centrum Onkologii w Warszawie. Ostatnio dostałam zapas na 2 miesiące - więc może opłaciłoby się dojeżdżać z Małopolski?
Dziekuje Wam wszystkim za odpowiedz. Skontaktowalam sie juz z producentem leku i kierownik do sprawy sprzedazy tarcevy powiedzial do ktorych placowek w Krakowie lek jest dostarczany. Zdziwil mnie bardzo fakt, ze sa wsrod nich dwa szpitale w ktorych tato sie leczyl i byla rozmowa na temat tarcevy, ale niestety nikt tematu nie podjal, odsylajc z kwitkiem. Rece opadaja, to jakas paranoja...Domyslam sie, ze z lekarzami z tych placowek trzeba rozmawiac "prywatnie" i moze wtedy to cos pomoze. We czwartek rodzice udaja sie do prywatnej kliniki onkologicznej, ktora rowniez otrzymuje tarceve i moze tam czegos sie dowiedza. Strasznie to przykre, ze pacjent musi walczyc nie tylko z wlasna choroba ale tez choroba systemu. Ja bedec w Stanach widze to z zupelnie innej strony i staram sie wiele rzeczy zrozumiec, ale czegos takiego jak odbieranie pacjentom mozliwosci dostepu do lekow i walki o zycie...nie jestem w stanie.
Dlaczego prywatnie? Myśle,że idąc do lekarza który zajmuje sie chemioterapią to on własnie powinien was pokierowac jakies są możliwosci leczenia,zaprowonowac i udzielic wszystkich innych informacji. U nas w Polsce jest tak,ze o wszysko trzeba walczyc i wszysko robic na własna reke. Ja też sie o tym wlasnie przekonuje. Jeszcze nie dawno byłam przekonana,ze ten system działą dobrze teraz widze wsyzskie braki naszej sluzby zdrowia. ale trzeba pamietac,ze gdzies tam są lekarz z powołania juz na kilku takich udało mi sie trafic i widac u nich fachowe podejscie ale wiekszosc lekarzy to traktuja pasjeta mało przyjemnie.. walczcie o sowje prawa do leczenia, macie je takie samo jak inni
Ja też jestem zainteresowana placówką w małopolsce która mogłaby objąć
leczeniem moja mamę właśnie lekiem TARCEVA.
Czy ktoś ma doświadczenie w tej kwestii?
Z góry dziękuję.
Gosia
Mój tato dostyal ten lek od swojego lekarza prowadzacego na 14 dni, po tym leku organizm jeszcze bardziej się oslabił. Tatuś stracił apetyt . Po 10 dniach zmarł.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum