Mama ma guza jelita grubego, przerzut do płuc i rozsiew dootrzewnowy. Stan bardzo poważny, jest dość wyniszczona i wychudzona. I BOLI.
Do niedawna stosowała własną kombinację pyralginy, paracetamolu, nospy, czasami dorzucając ketonal.
Ok. tydzień temu lekarz zaproponował jej durogesic 50, ale dała sobie przykleić tylko połowę plastra bojąc się objawów ubocznych (2 miesiące wcześniej nosiła plaster, nie pamiętam mocy, ale za mocny i przez ponad tydzień wymiotowała nonstop i nie spała, więc teraz jest spanikowana). Po trzech dniach przykleiła drugą połówkę, ale potwornie narzekała na:
bezsenność, brak apetytu, jadłowstręt, zaparcia, drażliwość, rozbicie, otumanienie i niechęć do życia. Po kolejnych dwóch dniach odkleiła plaster i nie przykleiła następnego. Po czym od dwóch nocy właściwie nie śpi, przekasłuje całą (!!!) noc, ma potworne ataki kaszlu, nic nie je, ciągle wymiotuje.
No i boli ją...
Nie jest pod opieką hospicjum, bo przecież hospicjum i morfina to rychła śmierć....
joajoa koniecznie musicie zgłosić sie do Hospicjum chocby domowego. tam naprawde parcują cudowni ludzie Dobiora Mamie leki przecież Ona nie moze tak cierpieć Hospicjum wcale nie oznacza rychłej śmierci powiedziałbym raczej że jej obecny stan ciagłe wymioty, kaszel itd może tylko śmierc przyspieszyc. Hospicja są po to zeby nie cierpiec. Mówisz ze morfina to smierc a te plastry są przecież z morfiną tylko może za silne dla Mamy może trzeba dobrać inna kombinację leków i wcale nie włączać morfiny. Koniecznie zadzwon do Hospicjum niech przyjdzie lekarz na wizytę a potem same zdecydujecie co dalej. Przecież on tylko ustawi leki i Mama nie będzie tak cierpieć to przecież jak wizyta lekarza domowego. Przeczytaj wątek Peti jak bardzo jest lekarze z Hospicjum im pomogli i jak bardzo byli zadowoleni. Podjęli taką decyzje wcale nie spodziewają się rychłekj śmierci. Życzę Wam dużo siły i trzymam kciuki pisz co u Was
Dzięki, wiem, wiem, ale to mama uważa morfinę i hospicjum za najgorsze możliwe zło i nie chce się na nie zgodzić (dlatego w końcu zerwała plaster). Ja jestem przekonana, że to jest właśnie czas na hispicjum...
Zastanawia mnie bardziej, co z tymi objawami ubocznymi. Mama w ogóle ma słabą tolerancję na wiele leków. Ma swoje sprawdzone, ulubione leki i je stosuje, a wszystko inne, zwłaszcza gdy w ulotce piszą, że to mocny lek lub ma poważne skutki uboczne, bardzo jej szkodzi.
Co się podaje osobie, która tak silnie i źle reaguje na fentanyl? Czy w końcu trzeba będzie do tego wrócić?
Nie liczę, że zaproponujecie układ leków, po to zgłosimy się do lekarza, ale pytam o Wasze doświadczenia...
joajoa, popieram to co napisała Lideczka.
Dodam tylko, że właśnie między innymi morfina ma działamie przeciwkaszlowe.
My też stosujemy opoidy, właśnie aby uśmieżyć kaszel.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
O, a to dobra wiadomość. Nie wiedziałam. Mama niby utrzymuje, że kaszel miała jeszcze przed odklejeniem tego nieszczęsnego plastra, ale ja nie pamiętam, żeby już wtedy się skarżyła na to. A już na pewno dopiero po odklejeniu miała noc całą przekasłaną. Czyli to mogła być reakcja na odstawienie?
A jak długo Wasi blliscy żyli na morfinie? Pytam, bo chcę mamę jakoś wzmocnić, że to jeszcze nie oznacza końca i że tak można długo (co nie znaczy, że jej się uda, wiem...)
[ Dodano: 2011-02-26, 22:48 ]
Lideczko, zalinkuj mi, proszę, wątek peti, o którym piszesz, nie mam sił szukać...
Fentanyl jest silniejszy od morfiny (ok. 100 razy), jednak działa bardziej krótkotrwale.
Skoro mama skarżyła się na wiele skutków ubocznych po przyklejeniu plastra, to jest on jednak za silny i może lepiej byłoby podać morfinę (która dodatkowo działa właśnie p/kaszlowo).
Ewentualnie spróbować Durogesic 25.
Jeśli Twoja Mama chętnie stosuje paracetamol, to możecie spróbować połączenia paracetamolu z kodeiną (np. Efferalgan codeine albo Dafalgan codeine). Lek silnie przeciwbólowy, tylko na receptę. A kodeina też ma działanie przeciwkaszlowe i do tego nazwa brzmi znacznie łagodniej niż morfina, może Mama się zgodzi?
Niejako przez to, że jest silniejszy, jest też skuteczniejszy. Jednak czasem pacjenci nie tolerują właśnie fentanylu a dobrze reagują na morfinę, bywa też odwrotnie. Niestety ustawienie leczenia p/bólowego jest sprawą trudną i wymagającą doświadczenia od lekarza - dlatego nie da się ukryć, że najlepsza w tym wypadku byłaby pomoc hospicjum.
Pisałaś, że stosowaliście Durogesic 50 - może zmniejszenie dawki na Durogesic 25 pomogłoby i zmniejszyło skutki uboczne.
Osobiście nie wydaje mi się to na miejscu, ale skoro mama kategorycznie odmawia pomocy ze strony hospicjum, to może zwróć się do nich sama, a przy mamie udawaj, że to po prostu inny lekarz który przyszedł na konsultację? Nie jest to fair i nie pochwalam tego, ale jednak sprawą priorytetową jest, aby pacjent nie odczuwał bólu...
Kodeina w wątrobie przekształca się w procesie demetylacji pierscienia metylowego w czysta postac morfiny w około 7%. i jej dzialanie jest po prostu za słabe na silne bóle. A polączenia typu kodeina+paracetamol posiadaja pułap przeciwbólowy , i bardzo źle wpływaja na stan wątroby w wysokich dawkach.
Fentanyl jest jest duzo silniejszy od morfiny . Wystarczy przypadkiem troche polknac tej klejacej mazi z plastra i mięc wielki problem z obudzeniem się. Jest w plastrach zeby jak najbardziej spowolnic wchlanianie.Jedynie anastezjolog w narkozie chirurgicznej stosuje go inaczej-dozylnie.
Natomiast morfina sama w sobie spowalnia reakcje biochemiczne, zmniejsza zapotrzebowanie na tlen komórkowy, spowalnia podzial komórek-każdych komórek i teoretycznie nieznacznie wydluża życie.( w praktyce nie wiadomo, bo morfine podaja w różnych etapach choroby i trudno to sprawdzić, gdyż nie ma jako takich wytycznych jej stosowania)
W przypadku dobrego stanu chorego na poczatku brania jest tzw odrzut, az receptor w mozgu odpowiedzialny za wymioty sie przyzwyczai.Oczywiscie da sie go wyłaczyc (np "hydroxyzyna") Po kilku dniach nie potrzeba premedykacji.W złym stanie ogónym wymioty sie przewaznie nie pojawiają.Wodny roztwór morfiny w formie siarczanu czy chlorowodorku jest strasznie gorzki i trzeba szybko popijac.Ale stosowanie jej jest wygodniejsze. Mozna tez poprosic lekarza o morfine w tabletkach(" Sevredol "najszybciej sie wchłania, albo tabletki retard np"mst continus" o przedluzonym ale słabszym działaniu)
Madzia70, tak, mamy jakiś paracetamol z kodeiną i to chyba rzeczywiście jest dobry trop w tym momencie.
absenteeism, Mama miała przyklejone pół plastra, czyli 25 i to właśnie, było za dużo. Choć trzeba przyznać, że nie odczekała "ustawowego" tygodnia, by organizm się przyzwyczaił. Co do hospicjum, to muszę grać z Mamą fair - przynajmniej dopóki jest zupełnie sprawna psychofizycznie, bo zupełnie straci do mnie zaufanie...
ela1, dzięki za link, ja jestem do hospicjum przekonana, ale Mama...
Mamy na szczęście znajomego lekarza, który powoli próbuje zbudować sobie u Mamy zaufanie, choć łątwo nie jest. Liczę na to, że jemu w końcu uda się przekazać Mamę komuś zaufanemu z hospicjum.
Najgorsze jest to, że Mama będzie zwlekała tak długo, aż rzeczywiście okaże się, że hospicjum wkroczyło tuż przed śmiercią...
Erevain21, ciekawe to, co piszesz o wątrobie. To nie jest najmocniejszy punkt Mamy organizmu, ma też przyrzuty (nie wiem, czy NA czy W wątrobie)....
Hydroksyzyna działa przeciwwymiotnie? To ciekawe, mama przez chwilę stosowała, ale jak ją znam, to zaprzestała i może dlatego teraz te wymioty...
Ech, trudne to, gdy pacjent sam wszystko wie najlepiej...
Dzięki!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum