trzeba mieć nadzieje, jestem na forum od 2010 roku odkąd tata mój choruje na drobnokomórkowego raka płuc z przerzutami do mózgu i kości czaszki. Już obecnie nie ma u taty leczenia ale od dwóch lat jest leczenie paliatywne. Chyba wszystko zależy od organizmu i nastawienia człowieka.