Znalezionych wyników: 4

Jogi, wierzę, ze teraz to już naprawdę " z górki" ::dance::

, a następne opalanie, oczywiscie delikatne, będzie :sun:

i że tak juz będzie zawsze

Jogi,serduszko :in_love:

, jeszcze troszkę, wytrzymaj, teraz będzie już z górki :/pociesza:/

Jogi45, bardzo mi przykro, że nie masz się na kim oprzeć w walce z chorobą :-(

Samej trudno jest przebijać się przez to wszystko :tull:

I tak jesteś niezwykle dzielna - nie wyobrażam sobie w tej sytuacji mojego męża. Nasza kochana slużba zdrowia juz dawno by go pozamiatala - i tak robią, co mogą |mad2|

.Ale nie żałuj tego rozwodu. Jeśli wtedy mąż okazał się być do bani, to teraz byłoby jeszcze gorzej i mialabyś dodatkową zgryzotę!A jeśli chodzi o zachowanie najbliższej rodziny, to mam dwa szczególnie udane "kwiatki"
-gdy mąż zachorowal i ja wzięlam L4 ( ryzykując utratą pracy), by móc zająć się nim , usłyszalam : " zadbaj o siebie, on i tak umrze, a ty musisz mieć pracę"-
i drugi cytat: " każdy ma swoją rodzinę i każdy musi sam o nia dbać, a inni (krewni) chcą żyć normalnie i nie mam im zawracać glowy" . A dodam, ze oprócz chorego męża, mam pod opieką mamę z I grupą inwalidzką ,SM , cukrzycą i zaćmą.
Przestalam gadać z rodziną i wszyscy uważają, że mi odbija :<:

Człowieki są fajne :rott: