Autor |
Wiadomość |
Temat: Nowotwór u mojego Taty |
oscarpj1
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 21973
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2013-02-13, 09:52 Temat: Nowotwór u mojego Taty |
Po ostatniej TK napisano
Obecnie nie uwidoczniono nieprawidłowego wzmocnienia kontrastowego zmiany w okolicy skroniowej czołowej prawej, obszar hipodensyjny w istocie białej w tej okolicy podobny jak poprzednio.
Po za tym mózg i móżdżek bez innych widocznych zmian ogniskowych. Układ komorowy nieposzerzony, bez przemieszczeń. Przestrzenie płynowe przymózgowe zachowane.
Tacie odstawili leki na obrzęk i zostawili na padaczkę i nadciśnienie
[ Dodano: 2013-02-13, 09:56 ]
Od kilku dni Tatę męczy czkawka, czasami tak że nie może złapać oddechu. Nie miał już dawno chemii ani naświetlań a czytałem że zaraz po leczeniu mogą występować takie objawy. Nie chce iść do szpitala, a ja się boje że to jakiś nawrót choroby |
Temat: Nowotwór u mojego Taty |
oscarpj1
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 21973
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2013-02-11, 22:07 Temat: Nowotwór u mojego Taty |
Sporo czasu minęło od mojej ostatniej wizyty, ale postanowiłem napisać co się działo w międzyczasie.
Więc ogólnie Tata jest w niezlej kondycji, choć rok temu (luty 2012) jak nowotwór zaatakował mózg (dwa guzy po 2 cm średnicy) lekarze dawali mu góra 3 miesiące życia ... miał kilka naświetlań i onkolodzy powiedzieli że już nic nie mogą dla niego zrobić.
Wtedy znajomy polecił mi bioenergoterapeutę z Tarchomina który pomógł mu na plecy, jego cioci na brzuch a jakiemuś znajomemu na nowotwór. Pomimo tego iż raczej nie wieżę w takie rzeczy zawiozłem Tatę do niego, dziwny gość - były bokser, w dresach przyjmuje obok swojego obskurnego warsztatu wulkanizacji.
Po wyjściu, po 60 minutach powiedział że Tata prawie cały czas przespał. Ojcu wróciły kolory na twarzy i chęć do życia, zabrał mi kluczyki i sam wrócił do domu samochodem.
Po dwóch miesiącach wizyt (2 x w tygodniu) Tata pojechał na kontrolę do Wieliszewa, ponieważ dobrze się czuł skierowali go od maja na chemie. Jeszcze miesiąc poświęciliśmy na wizyty u Pana Janusza (bioenergoterapeuty) tym razem zgodnie ze wskazaniami 3 x w tygodniu po 45min żeby wzmocnić Tatę przed chemią. Miały być dwa cykle co tydzień, ponieważ Tata dobrze się czuł były jeszcze dwa i jeszcze dwa. Po 6 za namową Pana Janusza z kolejnych już zrezygnowaliśmy - Pani doktor chciała kontynuować dopóki Tata będzie miał dobre samopoczucie i wyniki badań.
Podczas chemii nie chodziliśmy do Pana Janusza bo stwierdził że nie ma sensu, Tata wrócił do niego 2 tygodnie po skończonej chemii. W lipcu miał tomografię i okazało się że jeden guz zniknął a drugi zmalał do 7 milimetrów.
Od tamtej pory raz w tygodniu Tata jeździ na wizyty do Pana Janusza, nie wiem czy to te wizyty, wiara, chemia czy silny organizm ale ostatnia tomografia w styczniu wykazała że nie ma żadnego guza w mózgu a ten przy płucach utrzymuje się w granicach 5 cm.
Pani od tomografi niestety powiedziała że z tymi guzami w mózgu tak jest
- znikają i pojawiają się - czy to prawda ?? |
Temat: Nowotwór u mojego Taty |
oscarpj1
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 21973
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-02-02, 19:28 Temat: Nowotwór u mojego Taty |
Dzięki wszystkim
billyb napisał/a: | Po pierwszym cyklu znacznie zmniejszy się produkcja leukocytów. Zróbcie koniecznie badanie krwi parę dni przed drugim cyklem, bo mogą być opóźnienia. |
Badanie krwii jest w Wieliszewie koniecznością przed każdym cyklem, jeżeli są złe wyniki przekładany jest o tydzień i tak aż wyniki się poprawią, Tacie dodatkowo robią jeszcze RTG i USG.
Dzisiaj Tata miał podaną drugi raz cistoplatynę, trzy inne kroplówki i zastrzyk moczopędny, wczoraj też przed cistoplatyną i gemcytabiną miał trzy kroplówki wzmacniające. Apetyt cały czas dopisuje, oprócz normalnych posiłków szpitalnych zjadł dużą porcję pierogów i pare kanapek.
Jutro trzeciego dnia już tylko 3 kroplówki "oczyszczające".
Ciekaw jestem czy to jest standart, czy w innych szpitalach jest podawana tylko sama chemia ??? |
Temat: Nowotwór u mojego Taty |
oscarpj1
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 21973
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-02-01, 23:11 Temat: Nowotwór u mojego Taty |
Tata miał dzisiaj podaną pierwszą dawkę chemii, na razie wszystko jest OK, ma bardzo duży apetyt i niezłe samopoczucie.
Zostaliśmy na leczeniu w Wieliszewie Tacie podają cisplatyne z gemcytabiną, został w szpitalu na 3 dni potem ma przyjechać 8 dnia na dolewkę.
Polecam wszystkim ten szpital ze względu na wyposażenie ale przede wszystkim na obsługę.
Wszystko nowe, czyste pokoje dwuosobowe z łazienką wyposażoną w prysznic, plazma na ścianach w każdym pokoju i w poczekalniach, cały niezbędny sprzęt na miejscu.
Lekarze, pielęgniarki nawet sprzątaczki są tu uśmiechnięte - widać że nie przychodzą do pracy za karę. Można o wszystko spytać i co ważniejsze otrzymać odpowiedź, po korytażu chodzi Pani psycholog z każdym rozmawia pytając czy nie potrzebuje pomocy - nie ma kolejek, chyba mało osób wie o istnieniu tego szpitala.
Naprawdę niebo a ziemia porównując z tymi którymi mieliśmy doczynienia do tej pory w Otwocku czy na Ursynowie. |
Temat: Nowotwór u mojego Taty |
oscarpj1
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 21973
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-01-20, 18:33 Temat: Nowotwór u mojego Taty |
chyba nie mamy innego wyjscia,
w poniedziałek idziemy jeszcze na wizytę do nowego Mazowieckiego Szpitala Onkologicznego w Wieliszewie, jak nas przyjmą to tam Tata będzie się dalej leczył |
Temat: Nowotwór u mojego Taty |
oscarpj1
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 21973
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-01-19, 20:47 Temat: Nowotwór u mojego Taty |
Czy nie lepsza była by chemia z zastosowaniem docataksel + cisplatyna lub karboplatyna |
Temat: Nowotwór u mojego Taty |
oscarpj1
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 21973
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-01-19, 12:41 Temat: Nowotwór u mojego Taty |
Bardzo dziękuje za odpowiedź.
Zastanawiam się jeszcze nad jedną rzeczą: czy powinniśmy z Tatą rozmawiać otwarcie o tym że niedługo umrze, za kilka miesięcy czy miejmy nadzieje pare lat czy lepiej tak jak teraz traktować to jak zwykłą chorobę z której można się wyleczyć ?
Chemię którą chcą Tacie podać to Cystplatina Winorelbina w dwóch dawkach 1 i 8 lutego Co o tym sądzicie ? |
Temat: Nowotwór u mojego Taty |
oscarpj1
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 21973
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-01-18, 09:45 Temat: Nowotwór u mojego Taty |
Dzięki, troche przywróciliście mnie do rzeczywistości
Jutro będziemy w szpitalu na konsultacjach to się wszystko wypytam
Tomografia powinna byc zrobiona teraz czy przed podaniem chemii ?
[ Dodano: 2011-01-18, 16:53 ]
Lekarka powiedziała że nie ma po co przyjeżdżać i żeby stawić się na chemię 1.02
Chce podać 2 dawki w odstępie ośmiu dni, nie podała nazwy leku.
Tacie minął ból mimo to kazała nie przerywać przyjmowania morfiny. Czy powinien odstawić jak się dobrze czuje ?
Powiedziała że nie potrzebny jest tomograf przed chemią. Co o tym myślicie ?
Mówiła też że nie ma żadnych leków osłonowych, suplementów które mogły by złagodzić efekty uboczne chemii. Czy znacie jakieś które warto przyjmować, gdzieś slyszałem o kwasie foliowym ?
Bardzo proszę o odpowiedź. |
Temat: Nowotwór u mojego Taty |
oscarpj1
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 21973
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-01-17, 20:57 Temat: Nowotwór u mojego Taty |
Od 30.12 do 5.01 Tata miał naświetlania
Zastosowane leczenie: Radioterapia w warunkach fotonów X6MeV na obszar guza płuca lewego i przylegające śródpiersie. Dawka 2000 cGy/t w 5 frakcjach i 7 dniach leczenia
Zalecenia: chemioterapia miesiąc po napromieniowaniu. Leczenie p/bólowe wg zaleceń.
Tydzień temu powiedziałem Tacie o tym że nie wyjedzie do Huston, nie wiedziałem jak to przyjmie więc powiedziałem od razu że jest alternatywna metoda Gersona (w skrócie picie kilkunastu szklanek soków z owoców i warzyw oraz kilka razy dziennie lewatywa z kawy), że jest ośrodek w Polsce w którym ją stosują i że koszty są o wiele niższe (50.000pln). Wysłałem tam opis choroby i kartę informacyjną ze szpitala. W piętek 14.01 wysłałem im ponaglenie bo nie dostałem odpowiedzi. W sobotę odpisali:
Przepraszam za tak pozna odpowiedz.
Po zapoznaniu sie z wynikami musze Panstwu uswiadomic, ze nawet najlepsza metoda moze nie zadzialac jezeli jest juz po prostu zbyt pozno.
Nowotwor Pana ojca jest juz bardzo zaawansowany, i fakt ze podawana jest juz morfina nie swiadczy najlepiej.
Niestety ale tak zaawansowany przypadek moze wykraczac poza nasze kompetencje i moze nie przyniesc zadowalajacych rezultatow.
Z powodu morfiny Pana ojciec nie bedzie w stanie nam opisac dokladnie co czuje co jest dosyc istotne w trakcie trwania terapii, a dodatkowo zylaki odbytu moga stanowic przeszkode w stosowaniu lewatyw bez ktorych terapia bedzie zbyt ograniczona aby byla wystarczajaco skuteczna w tak zaawansowanym przypadku.
Prosze wziasc pod uwage ze piec dawek napromieniowania swoje robi, i czesc terapii bedzie zwalczac/naprawiac skutki radioterapii zamiast stan nowotworowy. Jezeli zostanie do tego zastosowana w przyszlosci chemioterapia, to samo zwalczanie skutkow bedzie przerastac mozliwosci wszelkich terapii naturalnych.
[ Dodano: 2011-01-17, 21:09 ]
c.d.
nie mówiłem jeszcze o tym Tacie ale chyba przeczuwa że z tego nic nie wyjdzie i nastawił się na chemię którą wczesniej wykluczał.
W tym miejscu mam parę pytań:
- czy poddać się zwykłej chemii w Otwocku ?
- czy jest jakaś lepsza chemia którą można sprowadzić np ze Stanów
- ten Erlotynibem - gdzie tego szukać ?
- słyszałem również o badaniach klinicznych ale nie wiem gdzie szukać o nich informacji i czy Tata się do nich kwalifikuje ?
Będę wdzięczny za wszystkie odpowiedzi ...
[ Dodano: 2011-01-17, 21:13 ]
absenteeism napisał/a: | Choroba jest w bardzo zaawansowanym stanie. W tym momencie powinniście się skupić na tym, aby wdrożyć odpowiednie leczenie przeciwbólowe i objawowe. Zapiszcie Tatę do Poradni Leczenia Bólu, dobrze też rozważyć hospicjum domowe/stacjonarne.
Wszystko to po to, aby w razie dolegliwości czy problemów mieć szybkie wsparcie ze strony lekarza/pielęgniarki. |
Na razie Tata jest w niezłej kondycji fizycznej i psychicznej. Po naswietlaniach odstawił jedną dawkę leków przeciwbólowych, ma niezły apetyt i od kilku dni przestał zasypiać w ciągu dnia przed telewizorem, można z nim normalnie porozmawiać jak by nie był już taki otłumiony ta morfiną |
Temat: Nowotwór u mojego Taty |
oscarpj1
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 21973
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-01-17, 20:38 Temat: Nowotwór u mojego Taty |
Właśnie czytałem o diagnostyce i objawach które dokladnie miał i ma mój Tata.
Stałe, silne bóle barku i ramienia, a także zwężenie źrenicy, opadnięcie powieki (). Wcześniej o tym nie wiedziałem ale teraz kojarze że Tacie około rok temu opadla powieka. Taki zestaw objawów nosi nazwę zespołu Pancoasta i może mieć związek z naciekaniem przez nowotwór splotu barkowego i pnia współczulnego, które są ważnymi strukturami układu nerwowego przebiegającymi w obrębie górnej części klatki piersiowej.
Nasi lekarze są strasznie niewyedukowani !!! |
Temat: Nowotwór u mojego Taty |
oscarpj1
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 21973
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-01-17, 14:44 Temat: Nowotwór u mojego Taty |
Zaczeło się w zeszłym roku przed wakacjami. Tatę bolały plecy szczególnie w okolicach lewego ramienia i przez kilka dni brał APAP. Po dwóch tygodniach ból się nasilił i Tata poszedł do lekarza pierwszego kontaktu na Dąbrowszczaków - to taka przychodnia na Warszawskiej Pradze gdzie większość pseudo lekarzy przepisuje na wszystko antybiotyki - tak było i tym razem. Konował stwierdził u Taty zapalenie stawu i w lipcu przepisał pierwszy antybiotyk. Proszki nie pomogły, na kolejnej wizycie konował przepisał kolejny antybiotyk bez żadnych badań stwierdzając że zapalenie może potrwać pare miesięcy. I tak aż do połowy listopada aż Tata postanowił spróbować u innego lekarza. Pojechał do innej przychodni do innego lekarza pierwszego kontaktu, ten pierwsze co zrobił dał Tacie skierowanie na RTG klatki piersiowej. Następnego dnia dostaliśmy skierowanie do Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku z podejżeniem gruźlicy lub guza.
W Otwocku powtórzono RTG i stwierdzono guza w szczycie lewego płuca o średnicy 10cm
Wykonano Tomografie Komputerową : 82 x 79 mm guz lity zlokalizowany w szczycie lewym dyskretnie, ogniskowo nacieka 2 lewe żebro, nie przekracza osklepka, nie nacieka t.podobojczykowej, choć nacieka tłuszcz śródpiersiowy i najpewniej opłucną.
Tata dostał morfinę i skierowania na pozostałe badania.
Badanie HIST.-PAT. : PCI guza płuca lewego Cellulae carcinomatosae - komórki rakowe małych rozmiarów, wydaje się jednak, że mamy doczynienia z rakiem niedrobnokomórkowym
[ Dodano: 2011-01-17, 15:06 ]
c.d.
Leczenie: Tramal, Katonal, Doltard, Prazol, Lactuloza, Amizepin, Clexan
Epikryza: 60-letni pacjent, dotychczas nie leczony przewlwkle został przyjęty do Oddziału z powodu narastających od kilku miesięcy dolegliwości bólowych w kl.piersiowej i nieprawidłowego obrazu radiologicznego. W oparciu o przeprowadzoną diagnostykę uzyskano rozpoznanie jw. W celu ostatecz
CZY LEKARZ NIE POWINIEN WCZEŚNIEJ SKIEROWAĆ TATY NA RTG ????nego ustalenia stopnia zaawansowania choroby pacjent został skierowany na badanie PET-CT na 15.12.2010r
Po kilku dniach dostaliśmy wyniki:
Głowa i szyja: Aktywny metabolicznie węzeł chłonny szyjny prawy na granicy poziomów 4 i 5B 7x10x15mm SUVmaksFDG=1,7
Klatka piersiowa: Guz szczytu płuca lewego 82x83x91mm z centralnym rozpadem i wzmożonym metabolizmem F-FDG SUVmaksFDG=9,5 Guz nacieka osklepek, żebroII i śródpiersie.
Aktywne metabolicznie węzły chłonne:
- przytchawicze górne prawe 2R 12x7mm SUVmaksFDG=3,0
- przytchawicze dolne prawe do 12x7mm SUVmaksFDG=2,2
- wnęki płuca lewego SUVmaksFDG=1,9
- okna aortalno-płucnego do 14x10mm SUVmaksFDG=1,8
- przytchawicze dolne lewe 4Li 18x9mm SUVmaksFDG=1,6
Jama brzuszna, miednica i układ kostny:
bez ognisk patologicznego metabolizmu F-FDG typowych dla procesu rozrostowego
Wnioski: Wynik badania PET-CT wskazuje na raka szczytu płuca lewego naciekającego śródpiersie i ścianę klatki piersiowej z zajęciem węzłów chłonnych wnęki płuca lewego, śródpiersia po obu stronach tchawicy i szyjnego prawego. T4N3M0 Stadium III B wg PET-CT
[ Dodano: 2011-01-17, 15:30 ]
Pod koniec grudnia dowiedzieliśmy się od rodziny z Huston o klinice dr. Burzyńskiego, obiecali Tacie pomoc finansową na pokrycie kosztów leczenia w USA. Bardzo się ucieszyliśmy, wyrobiliśmy paszport w 5dni i Tata żył tylko myślą o wyjeździe. Pojawiła się nadzieja na wyleczenie, której w Polsce nie dawano. Pani doktor przy wypisie ze szpitala w Otwocku powiedziała że celem leczenia bedzie wydłuzenie życia. Rozmawiałem z nią kilka minut i na wszelkie pytania o suplementy, dietę czy rzucenie palenia, odpowiadała że nie ma sensu Taty dodatkowo denerwować i niech sobie je i pali.
CZY LEKARZ POWINIEN TAK POSTĘPOWAĆ I CZY NAPRAWDĘ MEDYCYNA KONWENCJONALNA NIE UZNAJE DIET I SUPLEMENTÓW PRZY LECZENIU RAKAZignorowałem te rady i zabrałem Tatę do poradni Braci Bonifratów - bałem się że go wygonia z wizyty bo jest ateistą ale spędził tam z pół godziny i wyszedł w znacznie lepszym nastroju. od razu poszliśmy do pobliskiej apteki i kupiliśmy wszystko co zalecili:
Zioła na zamówienie, Immunocal, Wilaccora forte, Reishi+acerola.
Pani powiedziała również że jeżeli Tata ma możliwość wyjazdu do Huston lub Meksyku to żeby robił wszystko żeby tam wyjechać bo są to najlepsze kliniki na świecie
Na początku stycznia niestety zadzwonił wójek ze Stanów i powiedział nam o kosztach całego leczenia i że nie ma żadnej gwarancji na sukces. Byli przygotowani na 30-60 tyś dolarów a całkowite koszty to ok. 200-250 tyś dolarów.
PRZESTRZEGAM WSZYSTKICH PRZED ZŁUDNĄ NADZIEJĄ JAKĄ DAJĄ FOLDERY REKLAMOWE KLINIKI BURZYŃSKIEGO, JEŻELI NIE MACIE 1.000.000 PLN NA LECZENIE TO NAWET TAM NIE DZWOŃCIE !!! |
|