1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 8
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Rak jądra z przerzutami do węzłów chłonnych i do płuc
nikea1809

Odpowiedzi: 59
Wyświetleń: 53560

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2011-02-23, 14:38   Temat: Rak jądra z przerzutami do węzłów chłonnych i do płuc
Odebraliśmy wyniki z TK jamy brzusznej i miednicy, dzięki Bogu jak na razie wszystko bez zmian, a nie powiem jadąc tam to miałam pełne gacie ;)

mama65, chciałabym odpowiedzieć na Twoje pytanie, ale niestety nie potrafię :uuu:
Trzymam kciuki, żeby było wszystko w porządku :)
  Temat: Rak jądra z przerzutami do węzłów chłonnych i do płuc
nikea1809

Odpowiedzi: 59
Wyświetleń: 53560

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2011-02-13, 19:23   Temat: Rak jądra z przerzutami do węzłów chłonnych i do płuc
Po ponownym zbadaniu LDH wszystko jest ok, wynik 325 przy normie 240-480. Teraz 17 lutego jedziemy na ponowną kontrolną TK jamy brzusznej także dam znać jak będę miała wyniki. A jak tam zdrowie Waszych "chłopaków" drogie dziewczęta?;)
  Temat: Rak jądra z przerzutami do węzłów chłonnych i do płuc
nikea1809

Odpowiedzi: 59
Wyświetleń: 53560

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2011-01-25, 13:28   Temat: Rak jądra z przerzutami do węzłów chłonnych i do płuc
Zgadzam się z Tobą, ale jak nie lekarzom to komu ufać?

W naszym przypadku po zakończonej chemioterapii nasz lekarz prowadzący stwierdził, że trzeba zrobić RPLND. Pojechaliśmy do Gliwic a tam chirurg mówi nam, że on nie widzi podstaw do zrobienia tego zabiegu :| , wysyła nas do onkologa z Gliwic i tam dowiadujemy się, że zabieg na dzień dzisiejszy nie potrzebny zróbmy badanie PET :?ale?:
W miedzy czasie jak czekaliśmy na termin pojechaliśmy do Warszawy i tu Pani onkolog wyśmiała tą z Gliwic, że chce robić PET jak i tak w tym przypadku jeśli by coś było to i tak nie zaświeci. Kieruje nas na zabieg RPLND i wizytę u chirurga. Chirurg również kieruje nas na zabieg ale po obejrzeniu zdjęć wybuchła "prawie" kłótnia wśród tamtejszych lekarzy czy zabieg ma się odbyć |wht?!| Jedni mówią "ciąć" drudzy mówią "po co"?

W pewnym momencie myślałam, że zrobię tam "rozpierduchę" bo kto ma wiedzieć jak nie lekarze?

Nie wiem czy to była dobra decyzja, na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że tak. Ani wykonanie zabiegu ani jego brak nie daje gwarancji, że choroba nie powróci.

Nie oszukujmy się choroba ta jest trochę jak "rosyjska" ruletka. W naszym przypadku na razie wygrywamy, gra cały czas się toczy :)
  Temat: Rak jądra z przerzutami do węzłów chłonnych i do płuc
nikea1809

Odpowiedzi: 59
Wyświetleń: 53560

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2011-01-25, 11:04   Temat: Rak jądra z przerzutami do węzłów chłonnych i do płuc
Tez tak myślałam, ale lekarze (jeden z Katowic, jeden z Gliwic i jeden z Warszawy) stwierdzili, że nie ma czego tam ruszać i że ryzyko nawrotu (z płuc) jest bardzo minimalne, także dałam sobie spokój z poruszaniem tematu, w końcu wypowiedzieli się specjaliści a ja opierałam się tylko na tym co przeczytałam w internecie :)

Zresztą muszę Wam powiedzieć, z im więcej opinii zasięgałam tym byłam "głupsza" i juz nic nie rozumiałam :|
  Temat: Rak jądra z przerzutami do węzłów chłonnych i do płuc
nikea1809

Odpowiedzi: 59
Wyświetleń: 53560

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2011-01-24, 21:14   Temat: Rak jądra z przerzutami do węzłów chłonnych i do płuc
W płucach były liczne zmiany o charakterze meta. Tak jak pisałam wcześniej płuca na TK wygladały jak przystrojona lampkami choinka ;) Na dzień dzisiejszy to co pozostało to podobno jakieś zrosty, pozostać mamy tylko przy kontroli. Tak naprawdę to jeszcze z tym potworem nie wygraliśmy, ale jesteśmy czujni i mamy nadzieję, że sie ponownie u nas nie zjawi :)
  Temat: Rak jądra z przerzutami do węzłów chłonnych i do płuc
nikea1809

Odpowiedzi: 59
Wyświetleń: 53560

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2011-01-24, 19:16   Temat: Rak jądra z przerzutami do węzłów chłonnych i do płuc
Dziękuje bardzo za odpowiedź, na pewno powtórzymy to badanie:)
  Temat: Rak jądra z przerzutami do węzłów chłonnych i do płuc
nikea1809

Odpowiedzi: 59
Wyświetleń: 53560

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2011-01-24, 14:00   Temat: Rak jądra z przerzutami do węzłów chłonnych i do płuc
W Katowicach 240-480

Właśnie przeczytałam, że na wynik LDH może mieć wpływ alkohol. Czy wypicie 3 piw wieczorem, na następny dzień rano badanie markerów, może mieć faktycznie wpływa na wynik LDH?
  Temat: Rak jądra z przerzutami do węzłów chłonnych i do płuc
nikea1809

Odpowiedzi: 59
Wyświetleń: 53560

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2011-01-24, 11:46   Temat: Rak jądra z przerzutami do węzłów chłonnych i do płuc
mama65, opowiem Ci w skrócie historię mojego chłopaka.
Rok temu 7.01 dowiedzieliśmy się o chorobie. Wyniki były okropne, przerzuty na płuca (zdjęcia płuc wyglądały jak choinka ;) ) , histopatologia chyba jedna z gorszych (terratoma maturum). Byłam załamana a mój chłopak jeszcze bardziej. Od 15.02 zaczęła się chemioterapia, którą o dziwo znosił bardzo dobrze (apetyt miał jak kobieta w ciąży). Po zakończonej chemioterapii nastąpiła znaczna regresja zmian w płucach, węzły się pozmniejszały i nasza lekarka prowadząca stwierdziła, że trzeba wykonać RPLND a to co pozostało w płucach zostawić bo to tylko zmiany włókniste, zrosty itp. (dodam, że leczymy sie w Katowicach). Na jednym z forum przeczytałam, że CO na Ursynowie jest najlepszym miejscem do wykonania RPLND. Na pierwszej wizycie w Warszawie byliśmy w połowie maja. Lekarka zakwalifikowała chłopaka na zabieg i wyznaczyła nam kolejna wizytę już u chirurga. Wizytę tą mieliśmy w czerwcu. Po tej wizycie chirurg również zakwalifikował go do zabiegu. Na tym spotkaniu chirurg nie widział zdjęć z najnowszej TK jamy brzusznej (czytał tylko opis). Zabieg miał się odbyć 5 września. No właśnie miał się odbyć... :) Przyjęcie na oddział było dla mojego chłopaka bardzo okropnym doświadczeniem bo bał się tego zabiegu jak ognia. Cały czas twierdził, ze po co mu to, a ja naciskałam bo taki jest "schemat leczenia". Tym bardziej, że jedni z największych specjalistów w Warszawie stwierdzili, że zabieg powinien się odbyć. Pierwszy raz widziałam go takiego wystraszonego. W dniu kiedy został przyjęty na oddział ok. godz. 14 odbył się obchód lekarzy. Jakież było mojego zdziwienie jak lekarze chirurdzy po obejrzeniu zdjęć Tk jamy brzuszne zaczynają mieć wątpliwości czy zabieg powinien się odbyć. Połowa twierdzi, ciąć druga połowa, że po co :?ale?: Tk jamy brzusznej była robiona po 4 przed piątym cyklem BEP i lekarze stwierdzili, że przy takiej regresji na dzień dzisiejszy najprawdopodobniej nie ma czego wycinać :|
Mój chłopak uradowany bo "uciekł spod noża", ja nie do końca bo mam wątpliwości czy to dobra decyzja. Poszłam więc na rozmowę do ordynatora oddziału, żeby mi jak małemu dziecku wytłumaczył co powinniśmy zrobić. Okazało się, że najlepiej będzie jak zrobimy najświeższe badania TK, ponieważ na 98 % to co zostało to jest martwe (przy takiej regresji jaka była w przypadku mojego chłopaka) i możliwe, że wystarczy tylko kontrola.
I tak po jednym dniu w Warszawie wróciliśmy do Katowic. Po zrobieniu TK poszliśmy do lekarza w Katowicach i on stwierdził, że nie ma co się pchać pod nóż, przecież to nie było całkowite utkanie terratoma maturum tylko jakieś mieszane czy coś takiego. W każdym bądź razie cały czas dowiadywałam się czegoś nowego o tej chorobie |wht?!|
Minął właśnie rok od diagnozy, w lutym ma kolejne TK, właśnie dzisiaj odebraliśmy wyniki markerów betaHCG - 0.1 AFP - 2,0 i jedyne co mnie martwi to LDH ponieważ wzrosło z 224 na 525. Mam nadzieję, że to nic poważnego :)
Nie wiem czy wiecie ale o tym nowotworze się mówi "szczęście w nieszczęściu". Nieszczęściem jest nowotwór ale szczęściem, że akurat ten :)
Życzę wszystkim kobietom walczącym o swoich mężczyzn wytrwałości.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group