1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Mutacja genu BRCA1 |
nana1
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 18328
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2013-01-14, 22:50 Temat: Mutacja genu BRCA1 |
My tu dyskutujemy o profilaktycznym usunięciu macicy i jajników, a tu okazuje się, że możemy sobie pogadać. Nikt legalnie (nielegalnie też) w Polsce nie zrobi takiej operacji zdrowej kobiecie. Szybciej można dokonać aborcji (chociaż też jest nielegalna), niż usunięcia jajników. Prawdopodobnie zabieg jest możliwy do przeprowadzenia dopiero, gdy kobieta przestaje miesiączkować, a najwcześniej po skończeniu 45 lat. Chyba, że wprowadzono nas w błąd?
No to gdzie tu profilaktyka? Gdzie więc można dokonać tego zabiegu - w Niemczech, na Ukrainie? |
Temat: Mutacja genu BRCA1 |
nana1
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 18328
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2012-12-25, 20:06 Temat: Mutacja genu BRCA1 |
Masz rację, najlepiej wyciąć wszystko.
We wrześniu byłyśmy z córką na konsultacji u doktora Huzarskiego z Centrum Nowotworów Dziedzicznych w Szczecinie. Moja córka jest w podobnym wieku, co Ty (1975). Doktor powiedział, iż najnowsze badania wykazują, że usunięcie jajników przed ukończeniem 40 r. życia w ogromnym stopniu ogranicza też raka piersi.
Myślę, że jednak lepiej nie kusić losu!. |
Temat: Mutacja genu BRCA1 |
nana1
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 18328
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2012-12-24, 23:42 Temat: Mutacja genu BRCA1 |
Wydaje mi się, że psychicznie jesteś w miarę przygotowana do usunięcia jajników. Gdybym to ja była na Twoim miejscu, nie zwlekałabym z tym długo. Nie wiem ile masz lat i czy masz dzieci? Jeśli nie zamierzasz już rodzić, zrób to jak najszybciej. Ta choroba jest nieobliczalna, nie wiesz, kiedy może cię dorwać i na dodatek bardzo trudna do wykrycia we wczesnym stadium. Pies ganiał jajniki czy piersi, ważne, że w znacznym stopniu wyeliminujesz ryzyko zachorowania.
A co do rekonwalescencji... Ja przyjmowałam leki przeciwbólowe tylko w czasie pobytu w szpitalu ( oprócz macicy i przydatków miałam usunięty jeszcze wyrostek, sieć większą, węzły chłonne i kawał jelita). Potem nie były mi już potrzebne. Wiadomo, trzeba się jeszcze przez pewien czas oszczędzać, szwy muszą nie tylko się wygoić, ale i pozrastać. Nie bój się, to da się przeżyć! Myślę, że najważniejsze jest tu nastawienie psychiczne i przekonanie, że tak trzeba! |
|
|