Znalezionych wyników: 5

Witam. Długo żadnej wieści od nas nie było. Pamiętam swe piewrsze kroki tu na forum, szukałam najstarszych postów, szukałam czasu ile minęło od leczenia do teraz. To było dla mnie bardzo istotne ponieważ rak odmienialam przez słowo, śmierć. 5 lat od leczenia 5 lat, jesteśmy starsi o te 5 lat . Mama jest jak ja to mówię czysta onkologicznie, ma się dobrze dała rade , czy wiarą, czy szczęściem? Nie wiem. Życie jest tu i teraz. Pozdrawiam i walczcie

Nie wiem gdzie skrobnąć słowo DZIĘKUJE . Grzebiąc po tematach i dyskusjach chyba nie przypadkiem wylądowałam TU :?ale?:

Dum Spiro-Spero . Szapo ba !

Dziękuje , za cierpliwość na początku "mojej drogi tu" za Wasz czas poświęcony mi, całkiem nieznajomej Wam osoby , za bezinteresowność i za to co dzieje się z człowiekiem po drugiej stronie monitora z jego emocjonalnością z jego zdruzgotaną rzeczywistością która boli i odbiera zdrowy rozsądek. Kiedy chaos i panika tworzą z człowiekiem nierozerwalna jedność.
Pisze te swoje posty jak dzieciak a Wy ....mh

Wy

piszecie a Wasz rozmówca po drugiej stronie pokornieje, wycisza się skupia się na odpowiedziach . Dostaje wiedzę na zadane pytanie, ale dostaje coś jeszcze spokój, poczucie bezpieczeństwa że jeśli się coś wydarzy Wy jesteście dacie swój "głos" dacie drogowskaz i będzie można iść, wiedząc gdzie .

Dum Spiro-Spero chciałam PODZIĘKOWAĆ

Witam. Sadzę iż, w obecnej sytuacji nie pozostaje nic innego jak uzbroić się, w pewność siebie połączoną z determinacja. Myślę że rozmowa z ordynatorem jest jedynym rozsądnym wyjściem, skoro lekarza prowadzącego brak. Ja osobiście wychodzę z założenia że lekarz leczy ale także udziela odpowiedzi. Jasno sformułowane pytania zobligują lekarza do odpowiedzi, np. dlaczego babcia została wypisana ze szpitala po radykalnej operacji ginekologicznej z zapaleniem płuc bez odpowiednich zaleceń ? jaki jest wynik badań histopatologiczny ? a jeśli go nie ma jaka jest tego przyczyna skoro opłynęły 3 tygodnie ? Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Mama też plamiła w trakcie naświetlań .

"10 co miesiąc na fundacje" w naszym mieście , idzie z ust do ust tak zwaną "poczta pantoflową"