Mój tata choruje na szpiczaka mnogiego już 8 lat. Trafił też w bardzo zaawansowanym stanie i niewydolnymi nerkami. Był dializowany wiele lat. Potem udało się bez dializ. Był czas, że chodził o kulach i jeździł na wózku inwalidzkim, a potem znowu chodził samodzielnie. Ta choroba jest bardzo nieprzewidywalna i nie wiadomo jak, który lek zadziała na chorego.