Autor |
Wiadomość |
Temat: Przerzut raka płaskonabłonkowego |
max_stone
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 9568
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-12-03, 07:19 Temat: Przerzut raka płaskonabłonkowego |
witam
Po czterech nietrafionych chemioterapiach, moja matka zmarła jakąś godzinę temu...
Igor |
Temat: Przerzut raka płaskonabłonkowego |
max_stone
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 9568
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-05-11, 16:31 Temat: Przerzut raka płaskonabłonkowego |
Witam
Po badaniu TK szyi i twarzoczaszki nie znaleziono nic poza wcześniej stwierdzoną tkanką przerzutową w węzłach chłonnych szyi. Gastroskopia też nic nie wykazała... Jednym słowem dalej trzeba szukać i czekać. Co za tym idzie, nadal nie rozpoczęto leczenia. Zaczyna trafiać mnie jasny szlag - czy to tak trudno znaleźć nowotwór w organizmie??
Pozdrawiam
Igor |
Temat: Przerzut raka płaskonabłonkowego |
max_stone
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 9568
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-04-27, 21:15 Temat: Przerzut raka płaskonabłonkowego |
Witam,
Właśnie wróciłem z tygodniowej delegacji. Nowe wiadomości dotyczące choroby mojej matki nie napawają mnie optymizmem. Po badaniach USG węzłów chłonnych szyi, okazało się, że jest to zaawansowane stadium tkanki rakowej przerzutowej. Nie jest to jednak przerzut z żadnych z poprzednich nowotworów. Po badaniach u laryngologa onkologicznego, podobno gardło i przełyk są podobno "czyste", lecz doktor chce jeszcze dokładne badania krtani . Matka ma umówione badanie TK twarzoczaszki i szyi na 7.5.2011. Może to coś wyjaśni. Jednym słowem coraz więcej pytań... Będę Was informował na bieżąco, co i jak. Dzięki wielkie za wsparcie. Ja sam jestem dosyć pesymistycznie nastawiony. I dla czego nie badania TK całego ciała??
Pozdrawiam
Igor |
Temat: Przerzut raka płaskonabłonkowego |
max_stone
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 9568
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-04-20, 19:51 Temat: Przerzut raka płaskonabłonkowego |
Dla mojej matki kolejny nowotwór jest jak wyrok (oczywiście nie daję tego po sobie poznać). Ona jest słaba jak "błoto" i zdołowany syn nie za bardzo jej pomoże, więc muszę być jak agent KGB - niewykrywalny i nieprzewidywalny... TK mogę jej załatwić, ale czyt to pomoże w leczeniu? Boję się również braków w lekach do chemioterapii.
Pozdrawiam
Igor |
Temat: Przerzut raka płaskonabłonkowego |
max_stone
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 9568
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-04-20, 18:37 Temat: Przerzut raka płaskonabłonkowego |
USG jest wyznaczone na wtorek, więc może to coś wyjaśni... Postaram się załatwić TK. Co to jest MRI, nie mam pojęcia (podejrzewam rezonans magnetyczny).
Pozdrawiam
Igor |
Temat: Przerzut raka płaskonabłonkowego |
max_stone
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 9568
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-04-20, 16:10 Temat: Przerzut raka płaskonabłonkowego |
Witam.
Przepraszam, ale w wyniku biopsji cienkoigłowej (BAC) mojej matki tylko to było napisane (jak w temacie: przerzut raka płaskonabłonkowego). Ale od początku...
Jakieś 4,5 roku temu stwierdzono u mojej matki raka szyjki macicy. Lekarze zdecydowali się na leczenie bezoperacyjne.
Wykorzystano naświetlania, chemioterapię i coś, co moja matka nazywała "koreczki" (a co podobno było najgorsze).
Po zakończeniu leczenia (które wg. lekarzy zakończyło się pomyślnie) pozostały matce "pamiątki" czyli blizna na plecach oraz zrosty na esicy, a co za tym idzie, konieczność przestrzegania diety oraz bardzo częste wizyty w toalecie (kilkanaście razy dziennie).
Niemniej raczysko zostało wyleczone.
Po dwóch latach matka wymacała sobie guzka na piersi - werdykt: rak piersi z przerzutem na węzły chłonne pod pachą (podobno nic wspólnego z poprzednim nowotworem).
Leczenie polegało na odjęciu piersi oraz wycięciu węzłów chłonnych. Do tego chemioterapia i naświetlania.
Po zakończeniu leczenia lekarze orzekli, że organizm jest "czysty" z komórek rakowych.
Minęły dwa lata...
Matka wymacała sobie bolesne zgrubienie na szyi od strony usuniętej piersi oraz węzłów chłonnych.
W przeciągu miesiąca zgrubienie bardzo urosło i ból zaczął promieniować na ucho i szczękę.
Po wykonanej biopsji, matka dzisiaj otrzymała wynik (jak w tytule: przerzut raka płaskonabłonkowego - nic więcej).
Natychmiastowa wizyta u pani onkolog (która prowadziła leczenie raka piersi) nie przyniosła dobrych wiadomości - ona nie wie co to za rak (na pewno nie przerzut z piersi czy węzłów).
Nic nie wiedziała o wcześniejszej chorobie matki (matka leczyła się na oba nowotwory w tym samym szpitalu).
Stwierdziła, że nie należy się martwić, bo ona sobie poczyta historię pierwszej choroby nowotworowej mojej matki, i coś wymyśli, ewentualnie zleci biopsję "grubą igłą"...
Teraz mam kilka pytań...
1. Czy jest się czym martwić? Jakie są rokowania w takich przypadkach?
2. Jak to możliwe, że pacjent ma kilka teczek - oddzielnie dla każdej choroby, a co za tym idzie, lekarze nie wiedzą, na co pacjent jeszcze chorował?
3. Czy zgadzać się na operację (czy ma to sens przy osobie 73-letniej, która nie ma siły wejść na 1-sze piętro)?
Pozdrawiam
Igor
PS. Przepraszam za chaotyczność wypowiedzi, ale trzeci nowotwór u jednej osoby - nie nastraja mnie to zbyt optymistycznie, a realizm zamienia się w pesymizm... |
|