Znalezionych wyników: 11

domina,

Bardzo mi przykro, przyjmij wyrazy współczucia ::rose::

Kochana, walczyłaś jak lwica o mamę ale Ona już nie miała siły walczyć, wstrętna choroba nie pozwoliła Jej na to. Mama na pewno wiedziała, czuła jak o Nią walczysz, dbasz, kochasz, teraz Ona nie cierpi a w Tobie jest mnóstwo cierpienia.
Dużo sił na kolejny czas, mocno przytulam.

Domina dobrze, że mama jest lekko nieświadoma, nie czuje lęku.

Trudno coś doradzić, na pewno lekarka widząc mamę lepiej oceniła Jej stan. Może mamę trochę "podreperują", może będzie ciut lepiej ale nigdy nie wiadomo w którym kierunku to pójdzie. Nawet jak teraz będzie lepiej, to za chwilę sama wiesz, że może być znowu gorzej.

Niestety w wielu wypadkach tak właśnie pogotowie podchodzi do sprawy, nie chcą zabrać do szpitala tłumacząc, że przecież wiemy z jaką chorobą się zmagamy.

Mocno przytulam i mów do mamy, słuch wyłącza się ponoć ostatni, jak chcesz coś mamie powiedzieć to zrób to.'

pozdrawiam gorąco.

domina,

Ważne, że nie boli, uwierz że bóle nowotworowe potrafią być okrutne, to chociaż jeden plus w tym całym nieszczęściu.

Trudno wyrokować jak to długo potrwa, wiem że chcecie jak najdłużej ale wiesz z czym się zmagacie.
Z tym "zaleganiem" to niestety różnie bywa. Niestety przychodzi moment, że nogi odmawiają posłuszeństwa, siedzenie może się skończyć upadkiem/zsunięciem, nie zawsze jest siła i chęć na spacer nawet w postaci paru kroków, nic na siłę. Pampersy już dla mamy komfortu są potrzebne i dla Was, żeby co chwilę nie zmieniać pościeli.

Nieustających sił dla Was.

domina,

Z całego serca życzę Ci aby mama była z Wami jak najdłużej, ale wszystkie objawy wskazują na postęp choroby i osłabienie mamy. Może jak to lekarz stwierdził mama ma jakąś infekcję i może stan się polepszy, oby ale choroba postępuje i takie stany a nawet gorsze mogą zdarzać się często.

Zadzwoń do hospicjum, w którym składaliście papiery, powiedz, że z mamą jest gorzej a Wy jesteście bezradni, nie wiecie jak pomóc, jak ulżyć, czasami w takich sytuacjach przyśpieszają wizyty.

pozdrawiam ciepło.

domina,

Choroba postępuje, mama niestety słabnie, idzie ku złemu, przykro mi.
U nas też były takie wahania cukru. 50 to już stan niebezpieczny, przy takim moja mama odlatywała, szybko dawaliśmy do picia szklankę wody z cukrem (6 łyżeczek) jak jeszcze była świadoma. U nas nutridrinki nie powodowały szybszego wypróżnienia. Jak mama je to ma regularne wypróżnianie ale z braku sił, osłabienia organizmu a może zmian w mózgu już nie panować nad tym. Skoki temperatur, jeśli nie ma jakiejś infekcji są też wynikiem postępującej choroby.

domina, niech mama przysypia, lepiej być lekko otumanionym niż bać się i cierpieć.

domina,

Powiem to co koleżanki, że chorzy jak na coś czekają to uruchamiają w sobie ogromne pokłady siły żeby dotrwać do jakiegoś celu a później wszystko leci na łeb na szyję. Moja mama przy przerzutach do mózgu i wylewie zapamiętała jedno, że Jej wnuczka jest w ciąży. Nic nie pamiętała podczas choroby, ani naszych imion, nic nie mówiła, leżała jak roślinka a wiesz co pamiętała do samego końca tylko swoją wnuczkę i pokazywała jak miała siłę na Jej brzuch a później wzrokiem na Jej brzuch i delikatnie się uśmiechała, smutne to było a zarazem wyjątkowe, zapamiętany jeden szczegół i czekanie na to.

Choroba postępuje mimo, że mama dzielnie walczy. Może takie osłabienie to wynik stresu, żeby doczekać ślubu ale może to być niestety zbliżający się koniec, zwłaszcza że piszesz o zimnych rękach i nogach więc krążenie może szwankować, trudności z oddychaniem a już to bulgotanie to nie jest dobrym objawem, chcę się strasznie mylić w moich ocenach.

Mocno przytulam.

domina,

Trzymamy za Twoją Mamcię kciuki, dzielna i waleczna kobietka. Niech spełniają się Jej kolejne marzenia.

pozdrawiam

domina,

Brawa dla silnej mamy i niech ten stan trwa jak najdłużej

domina,

Twoja mamcia to prawdziwa waleczna kobieta. Co tam jakieś chwilowe zawieszenia, może potrzebuje pobyć chwile ze swoimi myślami ale oby te chwile nie były za długie, bo złe myśli mogą doprowadzić do smutnych stanów a tego mama lepiej żeby nie doznawała.
Ciesz się tym co jest, dobrze znoszoną chemią, mamy chęciami do wyjścia, do kręcenia się po domu, wykonywanych czynności. Jeśli ma siły niech działa, to Ją odciąga od choroby, mniej myśli o niej, ma jakieś plany, które trzymają Ją przy życiu. Dzielna bardzo mama i oby jak najdłużej.

pozdrawiam

domina,

Guz zmniejszył się ale pewnie przerzuty w głowie dają osłabienie, choroba może postępować mimo zmniejszenia masy guza.
gosiat, napisała, żebyś wstawiła wynika i jak możesz to wstaw je, fachowcom forum będzie łatwiej Ci coś podpowiedzieć.

czy mama zażywa jakieś leki? przerzuty do OUN prowadzą czasami do obrzęków, mogą powodować padaczkę, czy mama wspomaga się lekowo?

Jeśli mama będzie słaba z chemią może być różnie, może jej nie dostać, na pewno zdajesz sobie z tego sprawę.

Trzymaj się i na pewno dostaniesz na forum wsparcie i pomoc, tylko prosimy o wyniki badań.