1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znaleziono 1 wynik
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Jak rozmawiac o nieuniknionym?
madziulena

Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 6478

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-11-10, 09:51   Temat: Jak rozmawiac o nieuniknionym?
Lukkam
bardzo dobrze Cię rozumiem- pare miesięcy temu byłam w podobnej sytuacji. Chorował mój kochany Tata, którego już dziś nie ma z nami.
U nas było tak,że mój Tata nigdy nie podjął decyzji o śmierci więc i my nigdy nie zaczynaliśmy takiej rozmowy. Chociaż wiem,że tez napewno się bał. Kiedy mówiłam,że Go kocham mówił-a co Ty myślisz,że ja niedługo umrę,że tak mi miłość wyznajesz- troszkę żartobliwie- więc mu nie mówiłam,żeby nie odbierał tego jako pożegnania.
Nie chciał znać prawdy wiedzieliśmy o tym my i lekarze. Do końca nie dowiedział się,że ma przerzuty- za to dziękuję Bogu bo wiem,że to by Go załamało.
Dopiero 4 dni przed odejściem kiedy przyjechałyśmy obie z siostrą Tata powiedział- w takim stanie jestem to jużnapewno nigdy się więcej nie zobaczymy- ale ja nie odebrałam tego jako chęci rozmowy o smierci- może źle,ale pocieszałyśmy Tatę,że jego złe samopoczucie wynika z przebytego zabiegu i napewno wróci do sił.
Nawet jak przewieźli Tatę ze szpitala do hospicjum nie rozmwialiśmy o nieuniknionym- powiedziałyśmy z Mamą ,że nawodnią tatę wzmocnią i zabieramy Go do domu- i taki był zresztą realny plan, ale stan Taty zaczął pogarszać się z każdą godziną i danej obietnicy nie spełniłyśmy:(
nawet w hospicjum jak głaskałam Tatę po ręce to ją wziął , popatrzył się z żartem na mnie spod byka i powiedział z żartem w głosie - jeszcze nie umieram.
Tak było u nas, ale Tata nigdy nie okazywał uczuć, choć wiem jak bardzo nas wszsytkoch kochał .

[ Dodano: 2012-11-10, 09:52 ]
Ach chciałam napisać w drugim zdaniu,że Tata nie podjął rozmowy o śmierci a nie decyzji... Chciaż decyzji też nie podjął .....
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group