Znalezionych wyników: 3

Witam

Oto informacje które były napisane w dokumentacji:

"Fragment sutka z utkaniem wieloogniskowego inwazyjnego raka przewodowego G2. Zmiana wycięta doszczętnie. W węzłach chłonnych utkania atypowego nie znaleziono.
Na podbrzuszu: " Fragment skóry z obecnością raka przewodowego sutka. Guzek o średnicy 1 cm. Zaawansowanie pPm1c NO. Badanie receptorów w toku."

Guzek z piersi w 60 - 70% aktywny.

Witam i dziękuję za odzew:)

Badanie histopatologiczne usuniętego guza piersi wykazało że jest to nowotwór złośliwy stopień 1 ( szczerze mówiąc nie wiem czy to wczesne stadium czy pózne). Brak zajęcia węzłów chłonnych stwierdzono właśnie na podstawie przebadania węzła wartowniczego. Podczas usuwania części piersi wycięto także guzek który znajdował się na podbrzuszu. badania wykazały ze jest to taki sam guz jak ten z piersi. Na tej podstawia lekarze doszli do wniosku ze choroba jest przenoszona drogą krwionośną. Dlatego też sadzą teraz że skoro przerzut znalazł się na podbrzuszu i plecach jest duże prawdopodobieństwo że w oku mamy do czynienia z tym samym. lekarze powiedzieli, że mama ma wyjątkowo agresywną odmianę. Wiem, że te guzki były dla mamy bardzo bolesne. W międzyczasie tzn już po usunięciu guza z piersi a między operacją usunięcia kawałk apiersi powtórzono także badania markerów nowotworowych, które wzrosły 4-krotnie. Jutro mama jedzie na pierwszą chemioterapię, która ma być bardzo silna.

Mam nadzieje, że te odpowiedzi wystarczą- uzyskałam je od mamy ale ona nie chce już o tym mówić. Jest załamana i traci nadzieję .

Witam,

Na początku grudnia moja mamę zaczęło boleć oko.
Poszła do okulistki okazało się że to najprawdopodobniej zwykłe zapalenie, być może przemęczenie.
Mama jest nauczycielką więc wydało nam się to zupełnie możliwe.

Po tygodniu okazało się że to coś poważniejszego i dostała skierowanie do szpitala na okulistykę.
Została skierowana na przeróżne badania, jeździła po klinikach gdzie oglądali ją lekarze okuliści i mówili że jest ciekawym przypadkiem.
Wyniki jednak pokazały że wszystko jest ok.

Dopiero jak zaczęto się wgłębiać i robiono coraz to inne badania wyszło że ma guza piersi.
Mówiono spokojnie to mały guzek 1 cm usuniemy i wszystko będzie ok.
Okiem cały czas się nikt nie zajmował bo kazano najpierw zrobić "porządek" z piersią.
Guzek został wycięty.
Potem postanowione że usuną jeszcze kawałek piersi żeby mieć pewność że nie będzie przerzutów.

W międzyczasie mamie wyskoczyło kilka guzków na skórze.
Przy okazji usunięcia kawałka piersi usunięto także guzek i poddano go badaniu.
W ten wtorek dowiedzieliśmy się że węzły chłonne są czyste co bardzo nas ucieszyło.

Jednak radość była krótka bo w piątek lekarz poprosił mamę na rozmowę i powiedział że ten guz na podbrzuszu jest taki sam jak w piersi.
Powiedział że mama ma przerzuty na skórę i że guz oka też już nie mają wątpliwości jest przerzutem.
Powiedział także że mama ma bardzo cięzki nowotwór gdyż sieje krwiobiegiem.

Szczerze mówiąc neiwiele mi to mówi. Rozumiem z tego tylko że jest bardzo żle.
Mama w poniedziałek jedzie na chemioterpie bo lekarz powiedział ze musimy szybko zacząć działac.

Czy moja mam faktycznie jest takim nietypowym przypadkiem?
Czy ma szanse na całkowiete wyleczenie?

Dziękuję za odpowiedz

Marta