1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: DRP Co będzie dalej?? |
gutek
Odpowiedzi: 19
Wyświetleń: 12397
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-06-05, 10:10 Temat: DRP Co będzie dalej?? |
Pixi -takie historie podobają mi się najbardziej Ja z kolei ostatnio usłyszałem że powiększony węzeł niekoniecznie musi być zmianą nowotworową. Jedna kobieta została wyleczona a powiększone węzły pozostały i lekarze mówią że tak już zostaną.Ciekawe jest to że brak u mnie jakichkolwiek oznak choróbska(kaszel,chudnięcie,bóle,gorączka). Pomimo to jeszcze nie zapisuje się na www. Policzmy się Co do jazdy autem nigdy nie wracałem sam A w razie złego samopoczucia zastępowano mnie !! Pozdrawiam |
Temat: Drobnokomórkowy rak płuc czy są ozdrowieńcy?? |
gutek
Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 81682
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-04-22, 08:37 Temat: Ozdrowieńcy z raka drobnokomórkowego płuc - czy są???? |
Witam !
Przyglądam się temu forum od pewnego czasu ze względu na diagnozę jaką u mnie postawiono. Poruszanych jest tu wiele ciekawych tematów i można wiele się dowiedzieć. Jednak uderza mnie mocno zbyt duża ilość negatywnych wpisów w stosunku do pozytywnych. Od pewnego czasu obserwuje takie samo forum w USA i uważam że wygląda tam bardziej optymistycznie. Nie chodzi tu nawet o to że tam więcej ludzi jest wyleczonych ( choć trochę pewnie też i o to ) ale też o to że są założone posty typu Ozdrowieńcy (survivors) gdzie ludzie którzy żyją dłużej niż mówią statystyki żyją i w miarę mają się dobrze. To nie chodzi o to że jestem proamerykański i podoba mi się wszystko zza oceanu ale jednak u nas takich tematów nie znalazłem a uważam że bardzo by się przydały. Sam od stycznia mam właściwie postawioną diagnozę okrutną i pomimo młodego muszę :?: pogodzić się z najgorszym. Jest to dla mnie tym bardziej przykre że jestem dość młody 40 lat i mam małe dzieci. W takich wypadkach bardzo by pomogły historie osób, które np. z moim typem raka żyją np. 5 czy 8 lat. Rozumiem że wiele osób widzi tu możliwość „wypłakania” się . Jednak dla osób walczących nie jest to bynajmniej budujące. Wystarczy że statystyki kreślą mi ze 2 lata życia ( mam raka drobnokomórkowego płuc z przerzutami do wątroby i węzłów). Bardzo bym chciał np. spotkać człowieka, który wbrew wszystkiemu z podobną diagnozą długo walczy czy może nawet stał się cud i został dzięki opatrzności Bożej uzdrowiony. Ja sam czuję się bardzo dobrze pomimo 5 chemioterapii i nie dociera do mnie postawiona diagnoza. Nie potrafię tego przyjąć – zbyt dobrze się czuję jak na taką właściwie terminalną fazę raka. Z drugiej zaś strony nie mogę uporać się z tym jak traktuje medycyna tego raka. Zawsze wierzyłem w naukę, postęp a tu człowiek trafia jakby do średniowiecza gdzie główna linia leczenia to zatrucie organizmu . A nie tak to powinno wyglądać w wieku podróży kosmicznych. Człowiek powinien otrzymać flaszkę tabletek , które zmieniają odpowiedź immunologiczną i po miesiącu wraca do domu zdrowy :) Dodam że nigdy nie paliłem papierosa. Co jest też ciekawe bo wiele osób traktuje tę chorobę jako następstwo niezdrowego trybu życia.
życzę wszystkim walczącym szczęścia i zdrowia |
|
|