1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: RAK ŻOŁĄDKA |
gaba
Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 50053
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-02-13, 20:58 Temat: RAK ŻOŁĄDKA |
Co przepisał i czego mama nie bierze? Jeżeli mama dostała heparynę to musi to brać koniecznie, te zastrzyki robi się samemu, a pielęgniarka środowiskowa ma obowiązek przeszkolić pacjentkę. 5 km to nie jest dużo dla pielęgniarki z ośrodka żeby przyjechała do domu, jeżeli odmówi to do kierownika przychodni. Każdy rejestrując się u lekarza rodzinnego podpisuje również formularz dla opieki pielęgniarskiej, ośrodek dostaje za to pieniądze z NFZ, i w razie konieczności pielęgniarka musi przyjechać. Trzeba zadzwonić do ośrodka i zgłosić sprawę.
Chyba źle to osądzasz, teraz w aptekach trwa jakiś protest i czepiają się wszystkiego, nie daj się wrobić w latanie tam i nazad. W aptece jeżeli odmówią realizacji recepty poproś o rozmowę z kierownikiem lub kimś kto zastępuje i powiedz, że ma na odwrocie tej recepty napisać co jest źle, podpisać się i przyłożyć pieczątkę i dopiero z taką receptą iść do lekarza (można spróbować w ośrodku może na tej podstawie przepisze rodzinny). Ja ostatnio słyszałam jak taka smarkula w aptece kazała się wrócić do lekarza bardzo schorowanemu starszemu człowiekowi bo na recepcie było napisane "ryczałt" a powinno być napisane samo "R". Opowiadam to mojej lekarce, a ona mi mówi że to chyba ona tak napisała bo już sama nie wie czego oni chcą i przedobrzyła. Poczytaj trochę wątków (tych dłuższych) na forum prawie w każdym znajdziesz opisy różnych absurdów z jakimi chorzy lub rodziny muszą się zmierzyć, wszyscy zaciskają zęby i prą do przodu. Czasami tylko wylewają swoje żale na forum. Pozdrowienia |
Temat: RAK ŻOŁĄDKA |
gaba
Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 50053
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-02-09, 13:10 Temat: RAK ŻOŁĄDKA |
Miałam operację serca, otwierają wtedy całą klatkę piersiową, zakażenie po takiej operacji to klęska, a jednak po operacji chirurg obejrzał ranę następnego dnia, założono opatrunek który zmieniono po 8 dniach, bo chciałam się porządnie umyć pod prysznicem, więc umówiłam się z pielęgniarką że zaraz po prysznicu przyjdę i ona to zdezynfekuje i założy nowy opatrunek. Przykro mi ale rację miał ten lekarz z infolinii, jak dobrze się goi to nie ruszać, infekcję widać bez otwierania: opatrunek przesiąka i okolica jest zaczerwieniona.
Nie wiem czy się orientujesz, ale na podanie leków jest zlecenie od lekarza, ale nie ma żadnej kontroli że ten lek został podany, jest tylko wpis pielęgniarki. Chory najczęściej nie wie co ma zlecone, jak czegoś nie ma to pielęgniarka spokojnie tego nie podaje, jak jest jakiś narkotyk to też czeka aż pacjent się upomni, jak się nie upomni to wpisuje że podała i jest ratunek w różnych ciężkich chwilach dla personelu. Trochę poleżałam w szpitalach, a że pracowałam lata temu w służbie zdrowia i różne opowiadania słyszałam to umiałam rozpoznać różne rzeczy.
Z Twoich postów wynika że opieka pielęgniarska pozostawia sporo do życzenia, ale zastanów się dobrze na co chcesz się skarżyć, czy rzeczywiście została wyrządzona jakaś szkoda Twojej mamie. Byłam świadkiem jakieś awantury gdzie pielęgniarka odpysknęła rodzinie że "ona jest od chorych, a nie do dopieszczania krewnych". Inaczej sprawa wygląda jak skargę składa sama chora, bo wtedy ordynator nawet przy niesłusznej skardze każe przepraszać i bardziej uważać przy takim chorym, opieka się poprawia ale trzeba mieć twardą skórę i nie widzieć obrażonych min.
Spokojnie szukaj innego szpitala na następny raz. Napisz co konkretnie się okazało, że piszesz "operacja nic nie dała" Trzymaj się (wiem, to trudne) |
Temat: RAK ŻOŁĄDKA |
gaba
Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 50053
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-02-07, 18:33 Temat: RAK ŻOŁĄDKA |
Jeżeli mama może (płacząc lub nie) chodzić, to siedź cicho, bo z praktyki wiem że pielęgniarki potrafią być bardzo złośliwe, co zresztą wynika z Twojego postu (reklamówka leków od psychiatry). Jej stan nie wymaga natychmiastowej interwencji lekarza, a tylko w takim wypadku niezbędna jest rozmowa z ordynatorem. Zresztą taka rozmowa niewiele daje bo poza ewidentnymi doraźnymi sprawami to on nie pomoże, wie przecież co się dzieje. Pamiętaj o starym i prawdziwym powiedzeniu "Jaki pan taki kram" Muszą tam być spore uchybienia, bo o ile mi wiadomo to z OIOMu nie wolno wychodzić nie tylko pielęgniarce ale także i lekarzowi, ale może to nie był prawdziwy OIOM, tylko jakaś sala pooperacyjna. Jesteś na miejscu, to dbaj o mamę, zabierz ją w jakieś spokojne miejsce i wypytuj co jest nie tak, niech wszystko spokojnie Ci opowie, powtórzy po kilka razy (pytaj o wszystkie szczegóły), ona musi mówić o tym dużo i długo, tak mówiąc układa sobie to wszystko, (Ty w tym czasie dajesz sygnały że słuchasz i zgadzasz się z nią, ale ani nie "podkręcasz" jej, ani nie uspokajasz) na tym z grubsza polega pomoc psychologa. Jeżeli ma rodzeństwo (albo Ty masz) to ich też namów na takie sesje. Ogranicz rozmowy z pielęgniarkami do minimum. Pomoc psychiatry (lepiej psychologa) trzeba omówić z lekarzem prowadzącym, od niego też dowiesz się jakie leki przeciwbólowe są konieczne i co zlecił. W dotychczasowych postach nie pisałaś że rozmawiałaś z nim. Niestety obecnie w bardzo wielu szpitalach opieka pooperacyjna jest zwalana na rodzinę, zwłaszcza jak wszyscy widzą że ta rodzina jest cały czas na miejscu.
A z drugiej strony możesz rozglądać się za czymś lepszym, bo to przecież niestety nie ostatni pobyt mamy w szpitalu. Pozdrowienia |
|
|