Znalezionych wyników: 11

Nie da się sprawdzić w organizmie wszystkiego,musisz to przyjąć do wiadomości, nie masz tego za sobą i przyjmij to za rodzaj choroby na którą nic nie możesz poradzić. Powiedz sobie: zrobiłam co mogłam i nie udało się, teraz muszę poczekać. Jeżeli możesz funkcjonować to poczekaj, jest kupę nieregularności które organizm zwalcza sam nie informując nas o tym. Ja wśród swoich znajomych słyszałam mnóstwo historii ludzi którzy szukali diagnozy przez parę lat, różne się to kończyło, poważną chorobą lub samowyleczeniem, albo jak u jednej pani której zrozpaczony lekarz powiedział "niech Pani weźmie mocny antybiotyk" pomogło, tylko ani ona ani on nie wiedzieli na co. A co do węzłów chłonnych, to w czasie usg należy rozmawiać z lekarzem,gdybyś powiedziała że te węzły są przyczyną największych obaw, on by powiedział że ich w ogóle nie widzi i może byście sobie wyjaśnili co wyczuwasz. A tak to będziesz musiała wybulić stówę i zrobić za jakiś czas prywatnie usg, poproś o sfotografowanie. A czy te poprzednio uwidocznione zostały sfotografowane i czy pokazałaś to radiologowi w szpitalu?

A tak ogólnie to wydaje mi się, że za bardzo liczysz na medycynę. Coś nie gra to zbadać i naprawić. To nie przebiega tak prosto i nawet leczenie zwykłej anginy pozostawia negatywne ślady w organizmie.
Zainwestuj energię w zdrowe żywienie i zdrowy tryb życia i licz na poprawę. Jeżeli się pogorszy, to trudno - powtórzysz wszystko, pamiętając o dokumentowaniu wszystkiego, bo to lekarz mi powiedział: "Nie liczy się co Pani mówi, ale to co w papierach". Cierpliwości życzę !!

Nie piszesz czy spadła ilość (poniżej 1,3 mln) czy %, spadek % może być po prostu spowodowany wzrostem ilości granulocytów (neutrocyty) czyli infekcją. Spadek liczby limfocytów też mnie dopadł (po radioterapii) pytałam kilku lekarzy i żadnej odpowiedzi sensownej nie uzyskałam, tyle tylko że skutkuje to większą podatnością na infekcje wirusowe. Nie musisz pokazywać nowej morfologii na wstępie, a jak Cię przyjmą to i zrobią zaplanowane badania. No i zwróć uwagę lekarzom że nie możesz przez cale życie uzupełniać żelaza. Pozdrowienia.

Rosną przy niedokrwistości, czy aż tak bardzo to nie wiem. Trzymaj się

Jeszcze można spróbować 2 sposobów:
- szpital kliniczny, nawet jeżeli daleko, masz na tyle dużo papierów że może się zainteresują,
- na zmęczenie - masz pewnie b. niskie ciśnienie, niestety w tym musi Ci pomóc rodzina, niech Cię zawożą do szpitala za każdym razem gdy czujesz się słabo, Ty musisz mówić że masz mroczki przed oczyma lub ciemności, a rodzina musi występować z tekstem: ona nie ma siły chodzić, czy Pan dr zagwarantuje że wytrzyma do jutra bez pomocy?
A czy po tej kroplówce poczułaś się trochę lepiej? Bo Ty naprawdę jesteś jakąś zagadką. Wytrwałości życzę.

To podsuń jej wynik pod nos niech poczyta, niestety czasami mam wrażenie że lekarzy (a zwłaszcza w tych specjalizacjach zabiegowych) trenują jak głuchnąć kiedy pacjent otwiera usta. Poproś może żeby dała Ci zaświadczenie że układ rodny bez zmian.

Od każdej utraty krwi, jeżeli masz taką możliwość to odwiedź jeszcze drugiego ginekologa, pokaż morfologię i zapytaj czy rzeczywiście wszystko jest u Ciebie Ok., bo np nic nie piszesz czy miałaś usg ginekologiczne.

Są właśnie takie jak po utracie dużej ilości krwi, żyć z tym jeszcze można, ale jakby się dalej pogorszyły to zgłoś się do szpitala, jak Cię zakwalifikowali to i przyśpieszą jeżeli hematokryt będzie poniżej 30. Z taką morfologią to lekarz rodzinny powinien Ci dawać skierowanie na kontrolę morfologii co 2 tyg. Nic więcej ambulatoryjnie nie zrobisz. Pilnuj spraw formalnych żebyś miała ubezpieczenie.

A co Ci tak zależy, stracisz w szpitalu 3 godziny i odmówią przyjęcia (albo nie), jak Ci lekarz dał skierowanie a podejmiesz własną decyzję, to następnym razem uzna że nie warto się wysilać dla takiej mądrali. Biorąc żelazo można sobie nieźle zniszczyć wątrobę, a natka pietruszki nie wystarczy. To dziwne że ginekolog nie skierował Cię na żadne badania w związku tymi miesiączkami (jeżeli to one są odpowiedzialne za niedokrwistość, to też w szpitalu mogą zweryfikować).

2 litry soku? Jednego dnia? To faktycznie coś nie tak. W takiej ilości to tylko woda.

Nie wiem, smoliste stolce to przeważnie strawiona krew (własna) zwykle jeżeli dużo to poważna sprawa. Postaraj się poszukać lekarza dziś w realu.

Jeżeli przypomina smołę i kwalifikuje się do nazwy biegunka (normalne wypróżnienia + 4) to do szpitala już, (SOR) a jak zaczną się wymioty to pogotowie, nie czekać na nic.