1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak piersi przewodowy |
facet_panterki
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 12886
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2015-01-06, 18:14 Temat: ... |
Witam. To mój pierwszy post i na początku muszę zaznaczyć, że osoba o nicku "panterka" (moja żona) niestety nie żyje... (przerzuty do mózgu) Minął już jakiś czas, emocje trochę opadły, postanowiłem więc zadać pytanie, które mnie nurtuje... Ale wcześniej muszę napisać jak przebiegało leczenie:
- chemioterapia : schemat TAC x 6
- pobyt w szpitalu i usunięcie piersi (wszystkie pozostałe badania OK)
- podawanie herceptyny (w sumie 6 dawek - następne były już niepotrzebne...). Dodam tylko, że badania krwi były tak dobre jakby nie było wcześnij chemioterapii; rana goiła się "jak na psie"
- po mastektomii zalecone były również naśwetlania/radioterapia(niestety - nastąpiła wznowa w bliźnie). Było to 25 x na ścianę klatki piersiowej i 25 x na węzły chłonne <fotony 6 i 15 MV - radioterapia radykalna 3D>). Wszystkie badania dodatkowe (w tym scyntygrafia OK).
- jak wcześniej napisałem - herceptyna tylko 6x. A przyczyna tego była taka, że pojawiły się bóle głowy i najgorsze co można sobie wyobrazić - przerzuty do OUN ("liczne ogniska wzmacniające się po kontraście, zlokalizowane w przestrzeni nad i podnamiotowej. Część z nich otoczona strefą obrzęku - rozsiany proces nowotworowy"). Tak jak pisałem - bóle głowy, wymioty, zawroty głowy, trudności z chodzeniem, ciężko było się z żoną dogadać przez telefon...
- po tej diagnozie - radioterapia/naświetlanie mózgu ("fotony 6 MV, otrzymała na OUN 20Gy/T" - w sumie naświetlanie głowy 5x) + leki przeciwobrzękowe (Manitol w szpitalu)
- po naświetlaniu - jak dla mnie - stał się CUD. Lepiej kontaktowała, a po miesiącu gdy pojechaliśmy na badania kontrolne już prawie dobrze chodziła. Ponieważ efekty radioterapii były widoczne, rozpoczęta została następująca terapia: XELODA (Capecytabinum) + TYVERB (Lapatinib) - okres cyklu 21 dni.
Efekty były super - do tego stopnia, że żona mogła prowadzić samochód (za zgodą lekarza). Wyniki badań w większości w normie. Oczywiście skutki uboczne w/w tabletek były, ale żona mogła prowadzić auto !!! chodziła na długie spacery itd. Jednak po 6 takich cyklach (w połowie 7 cyklu) pojawiły się znowu bóle głowy...
- Niestety - znowu szpital i radioterapia/naświetlanie głowy... ("fotony 6 MV, otrzymała na OUN 16Gy/T" - w sumie naświetlanie głowy 8x). Jeżeli czyta ktoś zainteresowany tematem to muszę dodać, że między jednym naświetlaniem mózgu a drugim musi być przerwa 6 miesięcy - w tym przypadku przerwa trwała 1 - 2 dni dłużej, więc można było stosować radioterapię natychmiast.
Jednak tym razem limit szczęścia się wyczerpał i tak po 2 tygodniach (kiedy wydawało się, że wszystko będzie OK - długie spacery itd) stan zdrowia zaczął się pogarszać... 35 dni po zakończeniu drugiego naświetlania głowy śona odeszła...
W sumie od rozpoczęcia pierwszej radioterapii głowy, żona żyła jeszcze 209 dni - bez tego (jak mi powiedział lekarz) miała +/- ok 30 dni życia.
I tutaj moje pytanie - czy zdarzają się przypadki (z rozsianym nowotworem mózgu) pozytwnej reakcji pacjenta na drugą radioterapię i leczenie np. Xeloda + Tyverb (lub inne)? Jaka jest (znana, udokumentowana) maksymalna, skuteczna ilość takich terapii...?
Pytam dlatego, że osobiście jestem tym tematem zainteresowany, ale również z tego powodu, że miałem już pytanie od kogoś "jak to dalej będzie"... Oczywiście zaznaczyłem, że mogę opowiedzieć jak to było z moją żoną, ale inny pacjent może gorzej lub lepiej zareagować na terapię... No i właśnie stąd moje pytanie (bo to, że pacjenci żyją krócej to wiem...)
Byłbym wdzięczny za udzielenie odpowiedzi. |
|
|