Znalezionych wyników: 16

Mama miala silne bole kości. Takie bolesne strzykania. Utrzymywalo sie to przez cala chemioterapie. Czytałam gdzieś ze neulasta/neupogen podawany po chemii moze wywoływać bole. Zawsze lepiej konsultować z lekarzem. U mamy bole kości występowały o roznorakim nasileniu. Pozdrawiam serdecznie.

Witaj mama tylko 1 cykl 3 dniowy dostała na oddziale. Od drugiej chemii dojeżdżała codziennie, ale to z powodu tego że mamy bardzo blisko. Gorączki nie miała podczas drgawek.zawsze po chemii mama przyjmowala neulaste. Leczenie rozpoczęto po 6 latach obserwacji. Mama w chwili rozpoczęcia leczenia miala 63 lata.

Witaj pisze w imieniu mamy ktora założyła tu watek. Mama leczyła sie schematem FRC.Przyjęła 5 cykli. Ostatniego nie mogla ze względu na zle wyniki krwi. Choroba zostala calkowicie wybita( wykonano badanie choroby resztkowej oraz 2 trepanobiopsje), a wyniki krwi dopiero po 7-8 miesiącach powrocily do norm. Teraz byle infekcja i leukocyty lecą tak samo limfocyty stale za niskie. Schemat FRC mama znosiła różnie. Występowały wysypki, bardzo intensywny kaszel oraz kilka razy drgawki. Ogólne osłabienie, które wynikało ze zlej morfologii. Teraz kontrola co dwa cztery tygodnie. Ogólnie chemia mocno osłabiła czy nawet rozleniwiła szpik.Teraz samopoczucie mamy lepsze.Jednak pomimo upływu czasu stale jakies ale w morfologii. Plusem jest to ze węzły i leukocyty zmalały 3 dni po podaniu pierwszej chemii.

Mocno kibicuje tacie i trzymam kciuki

http://www.ihit.waw.pl/Rytuksymab.html
W chemii ktora ja otrzymałam FRC byla ta substancja ktora inaczej nazywa sie rytuksymab. Podobnie jak twój tata miałam bardzo niskie plytki. Po pierwszej chemii rytuksymab sprawil ze wszystkie wyniki byly w normie a węzły powiększone zniknely. Jak pisałam wczesniej w moim poście po chemioterapii wyniki zwłaszcza leukocytów nie byly w normie (za Malo) jednak dzis po kolejnych badaniach wszystko wraca do normy. Czytałam ze to lek dosyć mocno toksyczny ale skuteczny. Trzymam kciuki za tatę

Witam na przewlekla bialaczke choruje od 2009 roku i dopiero w 2014 konieczne bylo leczenie z powodu maloplytkowosci. Potwierdzam to co przedmówcy żeby wyniki robic w jednym laboratorium. Wówczas jest możliwość porównania. Krew robie zawsze z rozmazem. Pozdrawiam

Trzymam kciuki żeby bylo tylko lepiej.

Potwierdzam przypuszczenie ze plytki mogą spadać od choroby podstawowej. Tak bylo w moim przypadku. Najpierw w grudniu 100 luty 55 a kwiecień chwile przed chemia 30. Podczas chemioterapii otrzymywalam dodatkowo duże dawki encortonu.Pomoglo. Plytki wrócimy do normy.

To teraz musze się pilnować zwłaszcza ze nie mam wcale granulocytów. Po tym co piszesz bede dobrej myśli. Wiem ze będą trepanobiopsje powtarzać chociaż lekarka powiedziała ze w tym badaniu nie ma pomylek. Mam nadzieje ze to prawda. Dzieki za odpowiedz.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2016-02-10, 17:36 ]
3m się :tull:

Dzisiejsza wizyta lekarska i rozpoznanie agranulocytoza przewlekla za dwa tygodnie idę na badania do szpitala. Bede w izolatce. Podobno jestem przypadkiem dziwnym bo badanie szpiku wykazalo ze wszystkie linie komórkowe sa zachowane a wyniki krwi tragiczne. Pytanie mam czy ta agranulocytoza jest wyleczalna czy chemia cos tak uszkodziła ze juz nic się nie da zrobić. Moze ktos cos moze mi w tej kwestii podpowiedzieć. Z góry dziekuje.

Dzieki za rady musze podjąć próbę raz jeszcze. Chociaż czarno to widzę. 😞

Lecze sie w CO w Bydgoszczy. Po wynikach trepanobiopsji wynikało ze poprawa. To samo dawał wynik TK. Jednak te leukocyty od zakończenia leczenia stale niskie. Najwyżej to byly 2,3 a teraz znowu taka masakra. Moze wpływ ma ten heviran który nadal przyjmuje w ilości 3 x dziennie i ten biseptol 2 x w tygodniu. W trepanie bylo napisane ze cykle komórkowe sa zachowane czyli chyba szpik sie mi nie uszkodzil. Najgorzej ze w centrum nie ma jak sie wcisnąć bez kolejki lub szybciej. Macie pomysły od czego takie cos. Moze fakt ze przeziębiona chodzę albo może ten rodzaj białaczki sie w cos innego przemienil? Sama nie wiem.

Dziekuje za odpowiedz. Niestety nie na razie nie udalo mi die przyspieszyc wizyty lekarskiej. Lekarz Dyzurny powiedzial ze moge czekac skoro nie wystepuje goraczka. Co do czynnikow wzrostu ostatni dostalam po czwartek chemii ,która okazala sie ostatnia. Bylo to w lipcu i byla to neulasta. Od tego czasu tak slabiutko z wynikami. Czy to normalne ze organizm po pol roku nadal sie nie odbudowal a moze to przyjmowane leki heviran i biseptol niszcza leukocyty?