Znalezionych wyników: 11

Dzień dobry piszę z prośbą o poradę i wskazanie dalszego kierunku działań.
Ojciec 12 stycznia miał zawał, trafił do szpitala, gdzie w zdjęciu RTG wykryto guz 7x11mm w górnym płacie płuca prawego (dokumentacja w załączeniu), zlecono mu TK na opis którego nadal czekam oraz dano skierowanie do poradni pulmonologicznej z podejrzeniem nowotworu złośliwego.
Co robić dalej? Ojciec nie ma żadnych z tym związanych dolegliwości (suchy kaszel ma od lat). Czy czekać na TK (ma być za dwa dni) czy prywatnie szukać jakichś wizyt? Badań? Bardzo proszę o pomoc.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: missy: 2018-01-17, 20:11 ]
Prosimy o załączniki bez żadnych danych osobowych - zarówno pacjenta jak i lekarzy.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2018-01-17, 20:18 ]
Wszystkie wyniki poprawiłam, usunęłam wyniki, które wstawione zostały niepoprawnie. Proszę nie wstawiać wyników jako fotosiki, bo za chwilę mogą zniknąć.
Tutaj inf. jak wstawiać wyniki badań, zawsze jako załączniki do posta
http://www.forum-onkologi...rum/faq.php#35.

Zamieszcząjąc wyniki proszę usuwać dane lekarzy i pacjentów.
Post poprawiony.

Witam po latach w zasadzie. Przypomniało mi się, że tutaj pisałem, więc i poczułem się w obowiązku dokończyć.
Minęły 3 lata - epizody nie powtórzyły się wraz ze zmianą diety i trybu życia wszelkie dolegliwości ustąpiły.

Mam telefon do mojej prowadzącej także po 10 zadzwonię, w tej chwili już ustało, ale na wszelki wypadek wolę skonsultować. Dziękuję za wasze rady.

[ Dodano: 2011-03-04, 11:15 ]
Dowiedziałem się od mojej prowadzącej tyle, że jeśli nie ustanie i będzie obfite to mam jechać na SOR. Natomiast uświadomiła mi coś jeszcze, dopóki byłem w szpitalu i trzymałem szpitalną dietę krwioplucia nie było, odkąd wróciłem do domu na drugi dzień pojawiło się niestety, ale jem dość tłusto. Także pewnie pójdę normalnie po skierowanie do gastrologa, a do tego czasu przepisano mi JPP 40 i zalecono dietę.

Dzisiaj od rana znowu ten sam epizod nie wiem już sam czy jechać na ostry dyżur czy tym razem poczekać cierpliwie do konsultacji z gastrologiem, epizod teraz trwał kilkanaście minut. Oprócz tego czuję się dobrze nie licząc tego, że jestem przeziębiony, ale to już od czasu szpitala (kaszel, ból gardła, katar). Zauważyłem, że dopóki jestem spokojny i nie wpadam w panikę nie dzieje się nic więcej. Zastanawiam się, bo powiedziano mi także, że po bronchoskopii może się pojawić niewielkie krwawienie, ale chyba nie po 2 dniach dopiero.

[ Dodano: 2011-03-04, 08:04 ]
Za to dzisiaj tętno 180/105

[ Dodano: 2011-03-04, 08:05 ]
Zmierzę jeszcze za kilkanaście minut, ponieważ teraz jestem trochę zdenerwowany i dodatkowo cały czas na nogach (chodzę odpluwać).

Niestety wszystko było pięknie, aż do 24 dzisiaj. Znowu ten sam epizod smak krwi w ustach i odpluwanie krwi. Tym razem jednak zachowałem zimną krew i obserwowałem. Krwawienie było znacznie mniejsze niż ostatnio (jedna duża porcja) i reszta małych ustało po 30 minutach. Znowu uczucie bulgotania, ale jednak to chyba żołądek, a właściwie gdzieś góra brzucha połączenie z przełykiem może. Temperatura 36,7 rano taka sama (mierzę cały czas) ciśnienie, 145/85, ale jednak trochę nerwów było.
Zero problemów z oddychaniem zero zawrotów głowy czy jakiegoś bólu.
Do lekarza jestem zapisany, ale dopiero w poniedziałek wizyta u rodzinnego, a później skierowanie na badania.
To co podobne do wcześniejszego, pora dnia i znowu chwilę po położeniu się do łóżka.

[ Dodano: 2011-03-04, 00:58 ]
Teraz jak się zastanawiam to nie przypomina charczenia, a raczej burczenie z żołądka.

Żeby nie być gołosłownym zamieszczam otrzymane wyniki tym razem już z domu

Ulga jakiej nie miałem jeszcze nigdy w życiu

Może jeszcze leciutki stres za 10 dni przy odbiorze wyników i to wszystko

"
ROZPOZNANIE: Krwioplucie w przebiegu infekcji górnych dróg oddechowych. Refluks żołądkowo-przełykowy

CRP < 5,0mg/dl
Morfologia krwi obwodowej: Ht: 43,2%, Hb 16,4g%, E 5,06mkn/mm3, MCHC 38%, MCV 85,4fl, L

10,96tys/mm3, plytki 278tys/mm3, G.podz 65,3%, Eoz 1,8%, Baz 0,3%, Limf 24,5%, Mon 8,1%
Układ krzepnięcia: PTT 10,3 sek, wsk. Quicka 112%, APTT 29,3 sek, INR 0,92, fibrynogen 275mg

%(n:200-400)
Badania biochemiczne: glukoza na czczo 100mg%, kreatynina 0,88mg%, GFR>60ml/min1,73, Na 136,5

mmol/l, K 4,18mmol/l
RTG klatki piersiowej: Miąższ płucny bez świeżych zagęszczeń, Sylwetka serca w granicach

normy, krążenie małe wydolne
Opis bronchoskopii: Krtań prawidłowa, prawidłowa ruchomość fałdów głosowych, tchawica

prawidłowa, ostroga główna prosta ostra. Oskrzela: oskrzela główne, płatowe i segmentowe obu

płuc o prawidłowym układzie anatomicznym i prawidłowo zachowanej drożności. Błona śluzowa

niezmieniona. Niewielka ilość śluzowej wydzieliny. Wnioski - bez cech krwawienia z dróg

oddechowych, pobrano popłuczyny oskrzelowe na AFB, cytologia
EKG: Rytm zatokowy miarowy 80/min, normogram, bez cech świeżego niedokrwienia.
Konsultacja laryngologiczna: w badaniu szpara głośni szeroka, fałdy głosowe zaróżowione,

symetrycznie ruchome, tchawica zaczerwieniona, cechy refluksu żołądkowo-przełykowego,

zachyłki gruszkowate i dołki zajęzykowe wolne. Nie stwierdzam niejsca krwawienia w obrębie

górnych dróg oddechowych, przegroda nosa skrzywiona, śluzówki nosa czerwone, wysięk śluzowy.

EPIKRYZA
24-letni mężczyzna dotychczas zdrowy (zaburzenia nerwicowe w wywiadach) został przyjęty do

Kliniki z powodu krwioplucia świeżą krwią w dniu przyjęcia z towarzyszącymi objawamiinfekcji

dróg oddechowych (w wynikach badań laboratoryjnych gardła, katar, kaszel).
Przy przyjęciu w stanie ogólnym dobrym, w trakcie hospitalizacji bez krwioplucia. W nadaniu

przedmiotowym bez istotnych nieprawidłowości. W wynikach badań laboratoryjnych bez odchyleń.

W nadaniu RTG klatki piersiowej obraz narządów klatki piersiowej w normie. W EKG bez cech niedokrwienia. Konsultujący laryngolog stwierdził cechy zapalenia krtani na tle refluksu żołądkowo-przełykowego. W trakcie bronchofiberoskopii nie uwidoczniono cech krwawienia w zakresie dostępnym badaniu; pobrano popłuczyny do badań bakteriologicznych i cytologicznych . Zastosowano Exacyl. W trakcie pobytu w Klinice krwioplucia nie obserwowano. Chorego wypisano do domu z zaleceniami jak poniżej."

Cześć, jestem już po badaniu. Nie znaleźli nic powiedzieli, że wyglądają bardzo dobrze jedyne co to pobrali płyn do cytologii.

Nie powiem, że trochę się uspokoiłem.

Problem w tym że nawet tabletki nie pomagają dzisiaj dostałem diazepam na sen. Zażyłem godzinę temu i w tej chwili jestem tylko lekko oszołomiony. Niestety nerwicy nigdy nie leczyłem uważałem, że sam sobie z nią daję radę.
Nie wspominając już o tym, że widok osób na oddziale jak i u mnie w pokoju tylko potęguje strach.

Nie pamiętam teraz jaki był tam wynik oprócz tego tylko, że wszystko co sprawdzałem mieściło się w podanej obok wartości (czyli wynik i obok norma). Jutro zapytam, nie wiem też ile trzeba czekać na wyniki tego badania czy to tego samego dnia czy jakoś dłużej. Jeśli dłużej to będę miał kolejne nieprzespane noce i stresujące dni

Dziękuję za wasze odpowiedzi nie miałem dotąd gastroskopii i nikt o tym nie wspominał wczoraj dowiedziałem się, że dzisiaj będę miał badanie u laryngologa i jutro o 9-10 rana bronchoskopię.

Odnośnie zgagi to jest ona mocno dokuczliwa praktycznie po każdym papierosie (z tego też powodu ograniczyłem) czy nawet jednym piwie czuję mocne pieczenie od klatki, aż do gardła plus podchodzenie takiego słonego smaku. Dodam, że zaczęło się to (pierwsze objawy) około 3 lat temu i myślę, że miało związek ze stresem. Studiuję dziennie dwa kierunki plus prowadzę firmę, od nowego roku dopiero postanowiłem zmniejszyć tempo z uwagi na wyczerpanie ciągłym niedosypianiem).

Wiem, że panikuję zapewne, ale to jest silniejsze ode mnie. Nie wiem czemu, ale od zawsze właśnie największy mój lęk był związany z zachorowaniem na jakąś chorobę tego typu :(

Witam jestem na tym forum pierwszy raz dlatego też krótko opiszę swoją historię.

W sobotę dostałem krwioplucia około 23:30 od razu zadzwoniłem po karetkę, do czasu przyjazdu odplułem 4 albo 5 razy raczej umiarkowanie (mniej niż 200ml) praktycznie samej krwi. Na początku była to krew z ciemniejszymi jakby skrzepami takimi gęstszymi ciągnącymi się. Karetka zabrała mnie do szpitala w trakcie miałem saturację 95, albo 97 (nie pamiętam dokładnie) do czasu dojazdu krwawienie praktycznie ustąpiło poza tym wyżej wspomnianym odksztusiłem jeszcze dwa albo trzy razy małe ilości tym raczej już ze śliną rozrzedzone.
W szpitalu zrobiono mi badania (krew, EKG, RTG - lekarz jak to się wyraził powiedział, że jestem "okazem zdrowia") i zaproponowano wypis do domu jednak lekarz zaproponował, że mogę zostać do dalszych badań jeśli chcę. Ciśnienie miałem 150/90 (jestem bardzo nerwowy, a sytuacja zadziałała na mnie stresowo) i tak samo ból w mostku właściwie ucisk jednakże taki stan miewałem już często z powodu nerwicy przy silnym zdenerwowaniu.
Dodatkowo codziennie mierzę sobie ciśnienie, które i tego dnia rano wynosiło 130/80 (około).
Dzisiaj miałem badanie laryngologiczne które nie wykryło żadnych nieprawidłowości jutro natomiast będę miał wykonaną bronchoskopię. Test tuberkulinowy jak na razie bez zmian.

Lekarze uspakajają mnie, że to nie jest nic poważnego i że badania te są rutynowe, aby ustalić miejsce krwawienia (podejrzenie refluksu żołądkowo przełykowego) dostaję od czasu przyjęcia jedynie Exylin w kroplówce 2 amp.
Nie spełniam w zasadzie żadnych kryteriów odnośnie symptomów raka (brak bólu przy badaniu narządów, brak szybszego chudnięcia, opuchlizn, suchego kaszlu, duszności, męczenia się itp. sprawdzałem w zasadzie wszystko co znalazłem w Internecie). Temperaturę mam w przedziale od 36,2 do 36,7 (pomiary z pobytu).
Na drugi dzień w niedzielę po podaniu Exylin (czyli kilkanaście godzin po przyjęciu) także delikatnie krwawiłem jednakże były to niewielkie plamy na chusteczce dodam, że przy ataku jak i przy drugim sam zmuszałem się do odpluwania nie było duszności itp.

Wracając do czynników ryzyka jedynym jaki jest jest palenie papierosów (2-3) dziennie, od około 3 miesięcy natomiast około paczki na cały miesiąc oraz alkohol (piwo) raz w tygodniu na spotkaniach ze znajomymi.

Przez całe życie nie chorowałem na nic poważnego jedynie w dzieciństwie zdarzały mi się częste infekcje dróg oddechowych, obecnie od 3-4 lat nie mam z tym problemu.

PRZEPRASZAM ZA TAK DŁUGI WYWÓD, ALE JESTEM TYM PRZERAŻONY. Pomimo, iż logika podpowiada co innego to nadal boję się tej strasznej myśli, że to nowotwór (zawsze panicznie bałem się tej choroby) pomimo leków nasennych od soboty spałem po 1-2 godziny i praktycznie nic nie jadłem z powodu ciągłego stresu.
Wiem, że to niewiele co tutaj napisałem, ale chciałbym abyście chociaż pobieżnie się wypowiedzieli, boję się, że lekarze nie chcąc mnie straszyć nie móią mi całej prawdy, w końcu tego badania nie robi się chyba bez powodu.

Pozdrawiam i dziękuję z góry za każdą poradę czy opinię.

[ Dodano: 2011-03-01, 18:39 ]
Dodam jeszcze, że od roku ponad cierpię na zgagę (niezdrowy tryb życia fast food'y na co dzień z uwagi na brak czasu na przygotowanie czegokolwiek, sen 3-4 godziny czasami mniej).