Autor |
Wiadomość |
Temat: Wydzielony przez JustynaS1975 z tematu: |
bezimienna
Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 3898
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2018-01-03, 13:35 Temat: Wydzielony przez JustynaS1975 z tematu: |
19 grudnia tata odszedł.
Udar postępował coraz bardziej. Po kolei wyłączając następne narządy.
Jedyne co nas pociesza to fakt, że go nie bolało. Do samego końca próbował się z nami porozumieć. |
Temat: Wydzielony przez JustynaS1975 z tematu: |
bezimienna
Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 3898
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2017-12-15, 12:49 Temat: Wydzielony przez JustynaS1975 z tematu: |
W wtorek tata trafił na udarówkę. Rozległy udar.....Jest kontaktowy, ale ciężko mu mówić. Ma porażenie prawostronne.
Boimy się, że to kwestia dni. Bo obrzęk nadal postępuje.
Lekarze nie podjęli leczenia typowego przy udarze, bo przeciwwskazaniem jest rozsiana choroba nowotworowa.
Czekamy. Lekarka zaproponowała hospicum, ale nie chcemy oddawać taty. Mamy nadzieję, ze wróci do nas, do domu.
Teraz szukamy łóżka, żeby po powrocie tata miał wygodniej. |
Temat: Rak wyrostka zębodołowego |
bezimienna
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 9790
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2017-12-07, 15:28 Temat: Rak wyrostka zębodołowego |
Piszę ten post by dać nadzieję innym. Mama 5 lat po operacji szczęki - nowotwór złośliwy ma się dobrze.
Radioterapia zadziałała. Teraz nic jej nie dolega. Bada sie regularnie. Jest ok.
Pozdrawiam wszystkich i życzę wytrwałości.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2017-12-08, 07:58 ]
Bardzo się cieszę. Życzę Wam szczęścia i niech zdrowie trwa. Pozdrawiam serdecznie
|
Temat: Wydzielony przez JustynaS1975 z tematu: |
bezimienna
Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 3898
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2017-12-07, 15:20 Temat: nowotwór jelita grubego |
Totylkoja jestem w bardzo podobnej sytuacji opisanej przez Ciebie. Mój teść pod koniec 2015 roku miał zdiagnozowany nowotwór złośliwy jelita grubego. Niestety w bardzo zaawansowanym stadium. Tata cierpiał od paru miesięcy na wzdęcia, biegunki, zaparcia. Nie chciał iść do lekarza. Tłumaczył, że zjadł coś nieodpowiedniego. Dopiero kiedy w stolcu pojawiła sie krew dał się namówić na wizytę u lekarza. Od tamtego czasu wszystko poszło błyskawicznie. Operacja wycięcia guza, udało sie bez stomii.
Okazało się niestety że w watrobie są zmiany meta, nieoperacyjne, bo zbyt blisko żyły głównej. tata został poddany chemioterapii. Po pierwszym kursie markery z ponad 2500 spadły do 700, guzy na wątrobie nieznacznie się zmniejszyły. Lekarz dał tacie 3 miesiące przerwy na dojście do siebie. Chemia bardzo dała tacie w kość, nudności, wymioty, wypadanie włosów.
Po przerwie wykonano TK. Guzy na wątrobie powiększyły się i pojawiły sie drobne przerzuty na płucach.
Od tego momentu tata przyjął kolejne dwie serie chemioterapii. Po ostatniej kompletnie stracił apetyt. Ma ochotę tylko i wyłącznie na mleczne rzeczy. Odrzuca go mięso, które wcześniej ubóstwiał. Wiem jednak, że to objaw postępującej choroby nowotworowej. Z powodu słabej morfologii miał 3 razy przetaczana krew. Jest słaby. Praktycznie od roku tylko leży w łóżku lub siedzi w fotelu. Bardzo schudł, około 18 kg. Widze, że zaczynają zanikać mu mięśnie. Musimy pomagać mu dojść do toalety. Po ostatniej konsultacji z lekarzem zaniechano chemioterapii. Lekarz stwierdził kacheksję i wypisał skierowanie do hospicujm domowego. Tata wierzy, że jak nabierze sił a lekarz z hospicjum da mu laki na wzmocnienie znów będzie przyjmował chemie. Nie chce mu odbierać nadzeji. Wiem, że teraz czekamy. Chciałabym, żeby żył. Ale widzę, że niknie w oczach. Dziś oddał stolec z krwią.
Czy to może świadczyć o problemach z układem krzepnięcia? Od kilku miesięcy przyjmuje Clexane 1,2 z powodu ostrej zakrzepicy w podudziu.
Czy to oznaka rozpadającego sie guza?
Mam nadzieję, że tata będzie z nami jeszcze w Nowym Roku.....choć powoli zaczynam w to wątpić :(
Totylkoja bardzo dobrze, że twój tata jest aktywny fizycznie. ja mam wrażenie ze w dużej mierze właśnie to, że mój teść od razu po diagnozie położył sie do łóżka tak bardzo pogrążyło jego stan. Osłabł, nabawił sie zakrzepicy....Życze Wam wszystkiego dobrego! Oby tata przezwyciężył to wstrętne choróbsko.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2018-01-04, 09:32 ]
Post wydzielony do oddzielnego wątku.
|
Temat: Rak nerki jasnokomórkowy |
bezimienna
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 5110
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2014-09-26, 07:06 Temat: Rak nerki jasnokomórkowy |
Dziękuję bardzo.
Nie czuję się teraz jak dziecko we mgle. Wiem co robić a miałam straszny mętlik w głowie.
Oby wszystko się udało i mama doczekała kolejnych wnuków. |
Temat: Rak nerki jasnokomórkowy |
bezimienna
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 5110
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2014-09-25, 16:50 Temat: Rak nerki jasnokomórkowy |
Serdecznie dziękuję za odpowiedzi.
Mam jednak jeszcze dwa pytania :
1. Czy na podstawie tego wyniku jest możliwość wykonania badania PET, TK na NFZ w trybie pilnym? I czy jest zasadność by je teraz wykonać?
2. Czy przy takim typie nowotworu podejmuje się leczenie chemioterapią czy niezbędna będzie powtórna operacja? |
Temat: Rak nerki jasnokomórkowy |
bezimienna
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 5110
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2014-09-25, 11:22 Temat: Rak nerki jasnokomórkowy |
Witam Was serdecznie,
Dwa lata temu zalogowałam się na forum ponieważ teściowa miała nowotwór szczęki, dzięki Wam dowiedziałam się sporo i otrzymałam wsparcie.
Tym razem wracam z nowotworem nerki. Znów u teściowej. Jest już po operacji, lekarze ją operujące powiedzieli nam że guz wycieli z dużym marginesem zdrowej tkanki.
Rozpoznanie jednak nas trapi.
Ca clarocellulare renis G1
śr. 3 cm, żółto-pstry, wycięty z fragm. miąższu 0,2x05 cm (4 wyc. 4 bl)
Nowotwór obecny w jednej z linii cięcia pT1a (mat I)
Cystis serosa (mat.II)
Najbardziej martwi mnie sformułowanie że nowotwór obecny jest w jednej z linii ciecia. Lekarz twierdzi, że to błąd laboratorium i on wyciął wszystko.
Nie chce żeby za pół roku okazało się że mama ma wyższy stopień złośliwości :( |
Temat: Rak wyrostka zębodołowego |
bezimienna
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 9790
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2014-09-25, 11:10 Temat: 2 lata po |
Mama jest dwa lata po operacji. W marcu tego roku miała robione badanie PET, okazało się, że torbiel, którą przy wcześniejszych badaniach wykryto na nerce zaczyna rosnąć.
W obrębie szczęki, czaszki i szyi nie ma żadnych zmian. Po operacji dwa lata temu została poddana radioterapii. Stomatolog dopasował jej szczękę i czuje się ok. Niestety ja pisałam wyżej znów coś znaleźli. Mama jest teraz po operacji i wiemy już na pewno, ze to nie przerzut ze szczęki a zupełnie odrębna historia.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2014-09-25, 16:32 ]
Rak nerki opisywany jest w odrębnym wątku.
|
Temat: Rak wyrostka zębodołowego |
bezimienna
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 9790
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-05-27, 11:31 Temat: Rak wyrostka zębodołowego |
Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie
Ostatnie tygodnie były ciężkie, nie miałam siły nic napisać. Czas dzieliłam między mamę a 1,5 roczną córeczkę, męża i dom.
Mama trafiła do lekarza ze szpitala na Przybyszewskiego (nie wiem czy mogę podać nazwisko), powiedział, że są dwie drogi leczenia prywatna i na NFZ....
Prywatna jest szybsza na NFZ są terminy, choć z tego co się potem orientowałam jeśli pacjent ma wykrytego raka powinien być przyjęty do szpitala w trybie pilnym.
Nie ważne, my żeby było szybciej (wiadomo, ze w takich przypadkach wybiera się szybszą drogę) zapłaciliśmy za KT głowy i wycinek ze zmiany. A mama przez rzeczonego doktora była operowana w środzie wielkopolskiej w prywatnym szpitalu. Operacja była jednak na NFZ.
Szpital znajduje się w centrum handlowym
Opieka, informacje i wypis ze szpitala żenujący....Nikt nic nie wiedział, nie mówił. Mama ma cukrzycę i nadciśnienie - przywieźliśmy jej ciśnieniomierz i glukometr z domu bo tam nikt się nawet nie zainteresował jej parametrami.
Na drugą dobę po operacji szczęki dostała schabowego na obiad!! Na wypisie jest tylko imie, nazwisko, pesel i rozpoznanie. ŻENADA. Nie ma nawet podanych lekarstw jakie dostała. A wiem ze dostawała np. antybiotyk.
Lekarz powiedział, że będzie bolało i tyle go widzieliśmy.
Teraz moje pytanie.
Kochani jak było po operacji?? Mama zawsze mówiła że jest odporna na ból a teraz nie może wytrzymać. Płacze. Jutro mija trzeci tydzień a ja co 10 godzin podłączam jej kroplówkę z p/bólowym.
irena z jakiej szczęki miałaś usuwany nowotwór?
Mama z górnej, ma założoną płytkę na podniebienie która niby chroni ranę przed dostawaniem się jedzenia i zakażeniem. Jednak w tydzień po zabiegu mamę potwornie zaczęły boleć zęby a nie rana po operacji.
Ząb na który miała zahaczona te płytkę obsunął się i metalowy haczyk drażnił korzeń. Ból nie do opisania.
Ząb został wyrwany. Płytka trzyma się teraz na jednym haczyku ale tamten ząb tez powoli się obsuwa.
Mama mówi, że czuje jakby zęby nie były jej, jakby były bez szkliwa....
Nie mam pojęcia jak jej pomóc.
Do tego dochodzi samopoczucie. Jest w fatalnym nastroju.
Czy na przybysza był psycholog?
Nie wiem czy mamie kogoś nie załatwić... |
Temat: Rak wyrostka zębodołowego |
bezimienna
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 9790
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-04-27, 19:38 Temat: Rak wyrostka zębodołowego |
Dziękuję Wam za tak szybką odpowiedz.
Mama jutro jest umówiona do lekarza, w przyszłym tygodniu chce ja położyć do szpitala na operację.
On od początku mówił nam ze na oko wygląda mu to na nowotwór.....
Mama ma 58 lat.
Zaczyna leczenie w Poznaniu. |
Temat: Rak wyrostka zębodołowego |
bezimienna
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 9790
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-04-27, 17:07 Temat: Rak wyrostka zębodołowego |
Kochani,
Chciałabym bardzo prosić Was o pomoc.
Mama mojego męża od stycznia miała problemy z dziąsłem.
Ułamał jej się ząb, nie miała czasu (przez pracę) żeby wybrać się go załatać.
To na niego zwaliła winę o powstanie fistuły. Czuła pod językiem coś co tak nazwała.
W międzyczasie trafiła do szpitala z migotaniem przedsionków (choruje od kilku lat), w szpitalu zgrubienie nie dawało jej spokoju.
Pani stomatolog do której w końcu się wybrała skierowała ją od razu na pobranie wycinka. I tak po nitce do kłębka mama trafiła do chirurga szczękowego a wynik badania brzmiał :
carcinoma planoepitheliale keratodes G1
Mama jest osobą bardzo słabą psychicznie, załamie się diagnozą.
Na razie nie do końca wie co ona oznacza bo dziś dostaliśmy wynik.
Ja wiem, ze to rak złośliwy. I tylko tyle.
Kompletnie nie wiem natomiast co mamę teraz czeka. Jakie leczenie? Jakie ma szanse na wyleczenie......i przeżycie
Bardzo proszę o poradę i wyjaśnienie.
Jesteśmy zdruzgotani :( |
|