Jeśli chodzi o TK to dopóki nie dzieje się nic to super pacjent.....u mojego męża dopiero gdy zaczęła bolec głowa to na cito TK. Uważam OSOBIŚCIE ze powinno się domagać TK jeśli nie to prywatnie. U nas jakby można cofnąć czas to wszystko wyglądało by inaczej.Po pierwszej operacji wycięcia we złów chłonnych nie było radioterapii....nie było nic.....
Na dodatek w Polsce PODOBNO dopóki licho śpi to lekarze nie zlecają badań bo nie trzeba....tak słyszałam ale czy tak jest wszędzie nie wiem... Wiem, że trzeba się upominać o badania i wtedy można spać spokojnie.
O mutacje braff sama walczyłam i jeździłam z bloczkami......
Mój maz po wycieciu wszystkich węzłów z pod pachy nie umiał nawet kartki papieru utrzymac. Gdyby nie jego walka i rechabilitacja reki na własną reke to pewnie byloby tak jak lekarze mowili ze nie bedzie ruszał ręką.
Uwazam ze trzeba cwiczyc malymi krokami a stale...Pozdrawiam i wszystkiego dobrego.