No właśnie..to poklepywanie po plecach, ten zdawkowy uśmiech i znienawidzone już przeze mnie słowa, po usłyszeniu których jeży mi się włos, cierpnie skóra..a we mnie w środku wprost "gotuje się" wtedy chciałabym stać się wilkołakiem wyszczerzyć zęby, warknąć groźnie oraz zawyć, ale z bólu..