1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Nic nie rozumiem |
agta
Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 4207
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-09-27, 11:56 Temat: cd |
W TK napisano jedynie "rozległa masa patologiczna obejmująca niemal cały płat górny płuca prawego oraz struktury wnęki prawej. we wnęce masa obejmuje t. płucną prawą oraz t. górnopłatową i jej odgałęzienia, nieznacznie zwęża oskrzele główne prawe, zwęża oskrzele górnopłatowe z odcinkowo zachowanym bronchogramem powietrznym w cz. tylnej zmiany. W płacie środkowym i dolnym pojedyncze guzki podopłucnowe wielkości ok 6 mm. W śródpiersiu widoczne powiększone węzły chłonne: największe retrokawalnie wielk. do 34x 26 mm.Płuco lewe bez zmian ogniskowych. W lewym nadnerczu zmiana ogniskowa wielk. 30x23mm o niskich gęstościach o charakterze gruczlaka".
Czy ten opis świadczy o tym, że tata od początku postawienia diagnozy nie miał szans?
Dlaczego lekarze mówili nam o kilku latach życia?
Cały czas męczy mnie pytanie, czy zrobiliśmy wszystko? Czy może trzeba było leczyć tatę w innym, lepszym szpitalu? |
Temat: Nic nie rozumiem |
agta
Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 4207
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-09-27, 11:11 Temat: Nic nie rozumiem |
Mój tata, 63 lata, na początku lata zaczął się badać z powodu lekkiego bólu odczuwanego z boku pod żebrami. Zrobił szereg badań w tym RTG na początku sierpnia. Zdjęcie RTG wykazało cień. Lekarz rodzinny założył w dniu 10 sierpnia zieloną kartę i skierował do pulmonologa. Tata nie doczekał wizyty, gdyż wystąpiły duszności i tata został odwieziony przez karetkę do szpitala na oddział pulmonologiczny. Tam wykonano TK i bronchoskopię. Pobrano wycinek. Tatę wypisano do domu z zaleceniem stawienia się za tydzień w poradni onkologicznej. Jednak po dwóch dniach karetka znowu odwiozła tatę do szpitala (innego) na oddział pulmonogiczny z powodu duszności. Dopiero lekarz w karetce powiedział tacie, że tata ma wodę w płucach i lekarze powinni ją odciągnąć. W szpitalu odciągnięto w sumie 7 litrów płynu. Tatę po paru dniach wypuszczono do domu. W międzyczasie odebraliśmy wynik histopatologiczny- gruczolorak. Nie napisano niestety jaki stopień nowotworu, nie podano żadnej klasyfikacji (TNM czy innej), nie podano wielkości nowotworu. Jedynie napisano, że jest to nowotwór nie drobnokomórkowy. Po paru dniach z powodu duszności sami zawieźliśmy tatę do kolejnego szpitala. Tam lekarz wykonał znowu odciągnięcie płynów (poprzez dreny) oraz wprowadził talk. Stamtąd tata trafił na oddział onkologiczny szpitala, w którym został zdiagnozowany. Lekarz onkolog zleciła następnego dnia chemioterapię. Wszyscy mieliśmy olbrzymią nadzieję. Tata bardzo oczekiwał na rozpoczęcie chemioterapii, wierzył że polepszy się wówczas jego stan. Onkolog powiedziała nam, że tata ma przed sobą jeszcze kilka lat życia. Chemioterapię rozpoczęto w dniu 11 września. Tata bardzo dobrze się czuł w dwóch następnych dniach. Niestety lekarz prowadząca przyszła do taty 13 września i powiedziała, że jego stan jest bardzo zły ponieważ nowotwór zaczął się rozpadać. Nie wierzyliśmy w to ponieważ tata czuł się znacznie lepiej niż przed rozpoczęciem leczenia. Jadł, śmiał się, rozmawiał z nami, chodził. Następnego dnia tata zaczął czuć się bardzo źle. Nie mógł już siedzieć, tylko leżał ale nadal z nami rozmawiał. Został wieczorem zabrany na dializę, stamtąd przewieziono go na intensywną terapię. Zmarł 15 września. napisano, że z powodu niewydolności nerek, niewydolności oddechowej i krążeniowej.
Nie rozumiemy dlaczego to nastąpiło tak gwałtownie. Dlaczego lekarze dawali nadzieję na kilka lat życia. Po śmierci taty powiedziano nam tylko, że lekarze nie spodziewali się, że nowotwór się rozpadnie bo ten typ nowotworu się nie rozpada... |
|
|