1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Humor |
Różabezkolców
Odpowiedzi: 1072
Wyświetleń: 276451
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2013-04-02, 09:55 Temat: Humor |
Wychodzi baca rano z chałupy i na progu ze zdziwieniem w głosie: O Jezusicku ! jaka pikna pogoda ! A echo: mać.. mać ... ać... |
Temat: gra w skojarzenia |
Różabezkolców
Odpowiedzi: 11667
Wyświetleń: 1092526
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2013-04-02, 09:03 Temat: gra w skojarzenia |
motylek - ćma |
Temat: Humor |
Różabezkolców
Odpowiedzi: 1072
Wyświetleń: 276451
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2012-11-14, 19:14 Temat: Humor |
Nie , nie o Tuwima tu chodzi...
Żyd, narodowość
żyd* wyznanie religii (jak np. chrześcijanin)
"konstytucyjne" prawo tego państwa.
Razem da odpowiedź:
Gdziekolwiek żyjący na świecie żyd, ma nabyte prawo do bycia obywatelem Izraela.
Natomiast nie każdy Żyd (Izraelczyk) jest żydem
* nie ma tu błędu |
Temat: Humor |
Różabezkolców
Odpowiedzi: 1072
Wyświetleń: 276451
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2012-11-14, 12:44 Temat: re |
Drażliwa jestem, może przesadnie, na punkcie antysemityzmu. Jako, że to tylko dowcip, (płaski nawiasem mówiąc ,ale o gustach.... ) ograniczyłam się do emotikonu.
Proszę bez komentarzy w tej kwestii .
Humoru w tym nie ma, ale może ktoś potrafi rozwiązać tą zagadkę słowną :
" Każdy żyd jest Żydem, ale nie każdy Żyd jest żydem " |
Temat: Humor |
Różabezkolców
Odpowiedzi: 1072
Wyświetleń: 276451
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2012-11-13, 20:11 Temat: Humor |
|
Temat: Emocje - przed - w trakcie - i po leczeniu |
Różabezkolców
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 12967
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-10-03, 14:33 Temat: Coś jeszcze... |
Dawno chciałam o tym napisać, ale bałam się ,że mnie zlinczujecie. Szukałam podobnego forum, bo Tadeusz ciągle na podobnym, może i tym przesiadywał. Nie wiem co i o czym pisał.
Nigdy mi tego nie pokazał.
Nie pisałam o wszystkim co się działo, a było wiele gorzej niż wynikałoby z tego co napisałam.
Straciłam wszystkie oszczędności. Nawet pieniądze z alimentów dla córki szły na leczenie. Jakie jet to kosztowne mówić na tym forum nie muszę. Z jego renty ledwie na opłaty wystarczało. Butów zimowych mam jedną parę i 10 letni płaszcz.
Myślę,że moje odejście zrobiło coś dobrego. Nareszcie uruchomił się syn, znalazł teraz na wszystko czas, zająć się ojcem, babcią do której zaangażował opiekunkę.
Kiedyś zadzwonił, szorstko zapytał czy wrócę... rozpłakałam się i odłożyłam słuchawkę.
Już się nie odezwał, ani ja.
Teraz odbudowuję swoje złamane psychiczne zdrowie, dostrzegam nawet ,że już przyszła jesień, że mi zmarszczek przybyło, córki dopilnowałam bo już schodziła na złą drogę.
Biedna, bo jeszcze długi trzeba spłacić , powracająca do życia ;
Róża. |
Temat: Emocje - przed - w trakcie - i po leczeniu |
Różabezkolców
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 12967
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-10-01, 10:41 Temat: Po drugiej stronie byłam... |
Od trzech lat po drugiej stronie byłam, to ja skrzywdzona zostałam przez osobą chorą.
Zamieszkałam, po rozwodzie, z "partnerem" zwanym konkubinem. Trzy lata temu stwierdzono u niego raka płuca, wiadomość szokująca, o czym nie muszę tu mówić. Chirurgia, radioterapia, chemio... badania , lekarze.
Piekło jakie stworzył w domu było nie do opowiedzenia. Łączyło nas, jak mi się zdawało, uczucie. Stał się zgryźliwy, dokuczliwy, wulgarny. Robiłam co mogłam, jeździłam co dzień 60km do szpitala przywożąc do jedzenia co chciał, przygotowywałam po nocach. Praca, córka nieletnia i jego po sąsiedzku mieszkająca schorowana , potrzebująca opieki matka, zajmowało mi to cały czas. W nocy jedynie mogłam sobie popłakać, siebie do porządku doprowadzić, zrobić coś dla chorego, żeby na drugi dzień znów pojechać do szpitala .
Jego pełnoletni syn , żonaty, mieszkający w tym samym miejscu nie miał na nic czasu. O informacje o ojcu pytał mnie nie lekarzy. Ojciec nie dał o nim złego słowa powiedzieć...
bo przecież miał odpowiedzialna pracę" - radca prawny. Była zima , jadąc właśnie do szpitala, zagapiłam się i wjechałam za szybko na rondo, było po samochodzie, z mojej winy. Czego ja się wówczas nasłuchałam...
Po skończonej terapii wrócił do domu i to było najgorsze. Stał się chorobliwie zazdrosny, niecierpliwy, złośliwy... potrafił wyłączyć korki elektryczne kiedy chciałam obejrzeć swój serial. Kiedy wracałam z pracy, udawał ,że nie może się podnieść, do ubikacji szedł po ścianie... ale jak chwilę wcześniej usłyszał zatrzymujący się koło domu samochód to jak rączy jeleń doskakiwał do okna żeby zobaczyć kto mnie z pracy z zakupami odwiózł.
Zasypiałam czasem przed TV na siedząco i to też był powód do złośliwych uwag.
Chodziłam ukradkiem do kościoła, bo tam czułam jakąś nadzieję... to też było odbierane jako akt złej woli.... bo za wszystkie swoje krzywdy właśnie Boga winił.
Zapadałam się coraz głębiej w otchłań bezgłośnego krzyku...
Kiedyś w pracy wypiłam szampana z okazji narodzin... kiedy wróciłam do domu wypchnął mnie za drzwi. Pojechałam do siostry. Córka kiedy wróciła ze szkoły została tak samo potraktowana. Wróciłam na drugi dzień, chciałam porozmawiać... zastałam przed domem moje rzeczy porozrzucane, zapukałam, usłyszałam coś co do dzisiaj od 2 miesięcy słyszę.
Mieszkam z córką u siostry. Stan choroby niezmienny, stabilny.
Ps. Nie odnoszę się do żadnej tu wcześnie wypowiedzianej kwestii.
Żeby właściwie ocenić trzeba czasem znaleźć się, choćby na chwilę, po drugiej stronie.
Róża.
, |
|
|