1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak płuca prawaego z licznymi przerzutami |
Ptaszenio
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 10702
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-05-28, 10:26 Temat: Rak płuca prawaego z licznymi przerzutami |
Edytko,
można tak - zapytać mamę, czy w związku z tym, że teraz słabo się czuje i nie może sama zadbać o swoje sprawy, możecie ją w czymś wyręczyć. Czy jest coś pilnego, co nie może czekać. Nie trzeba mówić - jesli mama jest osobą, która od cieżkiej wiedzy ucieka - sama już tego nie załatwisz, tylko - nie wiemy, kiedy mogłabyś sama się tym zająć, może my weźmiemy to na siebie. Dajecie w ten sposób szansę, by mama nie pozostawiła po sobie spraw niedokończonych. Jak piszesz była osoba bardzo operatywną, odpowiedzialną, może więc jest to dla niej ważne.
Na pytanie czy lek pomoże, odpowiedzieć - nie wiemy, lekarze też nie wiedzą.
Mam nadzieję, że macie jeszcze trochę czasu - przy lepszym samopoczuciu Twojej mamy, żeby wszystko sobie powiedzieć, pożegnać się.
Ściskam. |
Temat: Rak płuca prawaego z licznymi przerzutami |
Ptaszenio
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 10702
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-05-28, 01:11 Temat: Rak płuca prawaego z licznymi przerzutami |
Witaj Edyto,
domyślam się, jak bardzo jest Ci ciężko. Jednocześnie o dużej dojrzałości świadczy fakt, że zastanawiasz się nad poinformowaniem mamy o jej rzeczywistym stanie mimo bólu, jaki te wieści mogą jej sprawić.
Wielu bliskich - oczywiście w dobrej wierze, tai prawdę do końca. Tymczasem chory ma prawo wiedzieć, że musi się pospieszyć z załatwieniem pewnych spraw, powiedzeniem ważnych słów, ma również prawo powiedzieć, jak ma np. wyglądać jego pogrzeb, osoba wierząca być może chce się wyspowiadać. Są to z jednej strony sprawy pragmatyczne, z drugiej - emocje. Wiele zależy od Waszego wyczucia - czy mama jest osobą, która chce wiedzieć? Czy można mówić wprost, czy lepiej tylko zasygnalizować jej rzeczywisty stan? Trzymam kciuki, żebyście odnaleźli się w tej bolesnej sytuacji.
Zapewniam Cię, że chory gdzies w środku czuje, że być może nie zostało mu wiele czasu. Słowa najbliższych lub lekarza będą jedynie potwierdzeniem.
Nikt tu nie powie, ile czasu Wam zostało. Sądząc z Twojego opisu - stan mamy jest bardzo, bardzo poważny.
Tutaj link który powinien pomóc Ci wyobrazić sobie, jak może wyglądać odchodzenie mamy - bo przecież pytasz o to:
http://www.forum-onkologi...-vt4837,105.htm
każda historia choroby jest inna, odpowiedź na leczenie nie będzie identyczna u wszystkich chorych. Musicie zadbać, by mama nie cierpiała - w tym pomoże Wam załoga hospicjum. To jest Wasza walka na dziś i najbliższy czas. Natomiast chory sam wie, ile ma jeszcze sił do walki. Trzeba szanować jego wolę.
Pozdrawiam Cię. |
|
|