Autor |
Wiadomość |
Temat: JustynaS1975 - komentarze |
NusiaD
Odpowiedzi: 5129
Wyświetleń: 746305
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2012-07-30, 09:20 Temat: JustynaS1975 - komentarze |
Super |
Temat: Ostra białaczka szpikowa, wznowa po przeszczepie szpiku |
NusiaD
Odpowiedzi: 242
Wyświetleń: 176704
|
Dział: Nowotwory układu krwiotwórczego Wysłany: 2012-07-24, 10:14 Temat: Ostra białaczka szpikowa, wznowa po przeszczepie szpiku |
Witaj Justynko.
A może mi "oddasz" trochę tego żelaza, bo ja mam za mało (tylko 35 - norma od 50 w górę). Cieszę się, że u Ciebie wszystko ok . Przesyłam pozdrowienia z NARESZCIE ciepłych i słonecznych Kaszub |
Temat: Skąd ten nick ?? |
NusiaD
Odpowiedzi: 78
Wyświetleń: 30238
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2012-06-05, 14:01 Temat: Skąd ten nick ?? |
uho napisał/a: | NusiaD, |
Dzięki |
Temat: JustynaS1975 - komentarze |
NusiaD
Odpowiedzi: 5129
Wyświetleń: 746305
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2012-06-05, 13:01 Temat: JustynaS1975 - komentarze |
Czyżby już były wakacje? Justynko nie daj się jakiejś tam "pani Grasicy" !! Pozdrawiam z zachmurzonej Gdyni (ja chcę .) |
Temat: Friend - komentarze |
NusiaD
Odpowiedzi: 130
Wyświetleń: 27319
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2012-06-05, 08:54 Temat: Friend - komentarze |
Witam.
Czytałam Twoje posty od samego początku. Bardzo Ci współczuję z powodu "odejścia" Twojej żony. Ja straciłam ukochanego męża prawie trzy lata temu (sierpień 2009). Zmarł na zawał serca, nikt się tego nie spodziewał (bo nie chorował), tym bardziej był to dla mnie szok !! Powiem szczerze, że tak bardzo za Nim tęsknię, że mam wrażenie, że zwariuję z tęsknoty (jak jestem sama w domu to krzyczę na cały głos z żalu, dlaczego ON ?!!, przecież był tak wspaniałym człowiem, cudownym i kochanym) , ale potem przychodzi świadomość, że mam dla kogo żyć i "cieszyć " się życiem (mam dwóch dorosłych synów). Wiem, że łatwo się mówi: dasz radę, ale nie masz wyboru i musisz starać się żyć "normalnie" dla siebie i Twoich córek. Ponoć czas leczy rany.... trochę to potrwa, ale będzie dobrze. Życzę Ci dużo spokoju i wytrwałości
Pozdrawiam
Hania z Kaszub |
Temat: Nasze Forum FINALISTĄ w konkursie "e-wolontariat" |
NusiaD
Odpowiedzi: 464
Wyświetleń: 148348
|
Dział: Życie Forum Wysłany: 2011-12-08, 15:31 Temat: Nasze Forum FINALISTĄ w konkursie "e-wolontariat" |
I ja oddałam swój skromny głosik (lepiej późno niż wcale ) Jutro oddam znowu |
Temat: Anelia - komentarze |
NusiaD
Odpowiedzi: 1194
Wyświetleń: 160738
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2011-11-30, 11:03 Temat: Anelia - komentarze |
Justynko. Przeczytałam prawie wszystkie Twoje posty i jestem pełna podziwu dla Ciebie. Jesteś silną dziewczyną i dajesz wielkie wsparcie wielu osobom mimo swojej choroby. Trzymaj tak dalej. Życzę Ci również dużoooo.. zdrówka i pogody ducha |
Temat: Anelia - komentarze |
NusiaD
Odpowiedzi: 1194
Wyświetleń: 160738
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2011-11-30, 10:07 Temat: Anelia - komentarze |
Witam. Co jakiś czas "wchodzę" sobie na forum i czytam Wasze komentarze... Zaczyna mi się wszystko przypominać.Najpierw przed Bożym Narodzeniem umarła moja najukochańsza babcia, po miesiącu tata.Często przywołuję w myślach jak umierał mój tata (co prawda było to 15 lat temu, ale pamiętam wszystko,jak by to było wczoraj) na raka jelit. Powiem szczerze, że nawet bardzo nie cierpiał, nie miał prawie żadnych bólów, mimo ogromnego guza, którego lekarze nie wycięli, bo za bardzo się "powczepiał" w okoliczne narządy. Umarł we śnie -była przy nim tylko moja mama, ja z moim (5-cio letnim) synkiem przyszłam 10 min.po "odejściu" taty (i dobrze, przynajmniej mały tego nie widział, mama mówiła, że wyglądało to okropnie-ten moment umierania). Tata pozostał mi w pamięci taki jaki był zawsze - uśmiechnięty. Boże Narodzenie spędzaliśmy całą rodziną ostatni raz z nim (2 tygodnie po świętach zmarł). Leżał w łóżku i nic nie mówił, tylko patrzał. Czasami się zastanawiam, co On sobie wtedy myślał patrząc na swoje dzieci i wnuki, wiedząc, że jest to Jego ostatnia Wigilia. Już się pogodziłam z Jego odejściem,ale długo to trwało. Potem zachorowała mi mama na raka piersi( ale dzięki Bogu jest parę lat po amputacji i jest wszytsko ok ) . Jakby tego było mało 2 lata temu zmarł na zawał mój kochany mąż w wieku 48 lat Dochodzę do wniosku, że człowiek może (musi) dużo wytrzymać .... Trzeba żyć dalej - dla dzieci i całej rodzinki. Pozdrawiam Wszystkich - będzie dobrze |
|