1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: dzielmy się doświadczeniami |
Nadzieja
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 9343
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2009-04-13, 20:35 Temat: dzielmy się doświadczeniami |
Na dzień dzisiejszy wyniki mamy nie sa pocieszające. Markery rosną (właśnie jak w wynikach poziom markerów jest określony?)
W tej chwili mama ma hmmm (nie mam teraz wyników przed sobą a wysławianie si nie jest moją mocną stroną) jakby worek z wodą otaczający kilka- kilkanaście guzków na otrzewnej i w miedniczce małej to samo... Brzuch mamę boli- można powiedzieć że mama pucnie... A podobno rak nie boli...
ZGodziła sie moja kochana na chemie, mimo słów lekarza- "jak organizm przyjmie chcmie to operacja..." A jak nie przyjmie? Co to oznacza... |
Temat: dzielmy się doświadczeniami |
Nadzieja
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 9343
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2009-02-11, 01:07 Temat: dzielmy się doświadczeniami |
lucja54 napisał/a: | Witam mama musi to zrobić dla rodziny a rodzina ma spierać i mobilizować do walki ,dużo daje psycholog ja jestem pod stałą opieką do resekcji żołądka już trzy lata.Usunięto mi wiele narządów od tego czasu ja dbam o swoją kondycję bo wole że mi usuną niż chemio terapie. |
niestety Mama uważa że co ona miała przeżyć to przeżyła... Kobieta młoda mająca 52 lata... :( Uważa ze woli zyć krócej ale pełnią sił i pełnią życia niż po raz kolejny męczyć się z chemią (jest zagrożenie że nie przezyje, mma już zabardzo osłabiony organizm) żyć dłużej (niewiadomo o ile) lub skrócić sobie zycie właśnie leczeniem... Ja nie wiem co mysleć, teraz nie zabieram głosu. Ona zawsze była kobietą pełną życia, energią i radością zaraza wszystkich- czasami jest upierdliwa ale kto nie jest Ja sama przeszłam jej chorobę... za drugim razem dodatkowo byłam w ciąży... Golenie jej głowy, sprzątanie wymiocin ... znoszenie humorków... Mnie samą ta choroba wycieńczyła :( nie mam pojęcia co robić :(
25 lutego zbiera sie konsylium w sprawie mamy. Później osobiscie chcę rozmawiać z onkologiem, żeby powiedzieli mi co i jak dokładnie. |
Temat: dzielmy się doświadczeniami |
Nadzieja
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 9343
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2009-01-28, 20:58 Temat: dzielmy się doświadczeniami |
Witam
Ja nie choruję, ale moja mama.
W skrócie w dniu 50 urodzin września 2006 roku dowiedziała sie ze ma raka złośliwego piersi. Oczywiscie najpierw była chemioterapia, później amputacja a nastepnie radioterapia która zakończyła sie w lipcu 2007. We wrześniu 2007 już pojawił się nowotwór narządów kobiecych. Oczywiscie wycięto macicę, jajniki, i wszystkie przydatki, a następnie znów była chemioterapia.
Dzisiaj po wizycie u onkologa wiemy ze znów sie coś tworzy :(
Wynik markerów sięga ponad 100 :(
Narazie nie wiemy co dalej. Napewno bedzie powtórzone badanie krwi.
Obawiam sie ze trzeci raz mama nie podejmie walki z chorobą :( A ja się nie dziwię. |
|
|