Znalezionych wyników: 16

Witam!
Odzywam się po dość długiej nieobecności...
W tym miesiącu mija 3 lata od rozpoznania czerniaka u mamy i cały czas są super wieści :-D

Jeździmy co 4 miesiące na kontrole do dr Zdzienickiego (zajebiaszczy lekarz), byliśmy tydzień temu ponownie i wszystko jest ok. Teraz mamy dopiero na styczeń i w między czasie porobić rtg klatki i usg jamy brzusznej (musi być dobrze). Mama teraz "szaleje"

jeździ nad morze itp., miesiąc temu spełniła swoje marzenie bo byliśmy w Rzymie.
Mam nadzieję, że tak będzie jak najdłużej.
Pozdrawiam i życzę Wam duuuuuużo zdrówka i nie dajcie się.

Pchełka wiem, że łatwo się mówi ale myśl pozytywnie. Chociaż myślę, że każdy musi sam się otrząsnąć.
Ja przez tydzień nie wychodziłem z pokoju aż przyszła mam i poklepała mnie po barku mówiąc "będzie dobrze" i wtedy przejrzałem na oczy bo po pierwsze zrobiło mi się głupio, że nie jest na odwrót a po drugie powiedziałem sobie, że zrobię wszystko aby od teraz moja mama była najszczęśliwszą kobietą i tak jest. Wysyłam na wczasy, kupuje to o czym po cichu marzy itd. I bierz życie pełnymi garściami bo załamywanie się nic nie daje a zdecydowanie zabiera!!!
Będzie dobrze ludzie z tym świniakiem żyją długie lata

Dzięki za życzonka i oczywiście wzajemnie :mrgreen:

Witam
Forumowiczów!
Odzywam się po dosyć długiej nieobecności, za to z dobrymi wieściami.
Otóż moja mama jest już 2 lata po diagnozie i czuje się bardzo dobrze, jest zdrowa, jeździmy na badania, kontrole itp. Kolejne będzie w czerwcu (wierze, że równie dobre).
Patrząc na początkowe wyniki uważam, że jest bardzo dobrze.
Piszę ten post dlatego bo wiem, że takie informacje też są potrzebne, a może nawet przede wszystkim.
Trzymajcie się i powodzonka!!!

Witam po dłuższej przerwie!
Drodzy forumowicze dzisiaj wróciliśmy z mamą z warszawy z dobrymi wynikami

2 tyg temu poszerzony został margines i wycięty węzeł wartowniczy, brak komórek nowotworowych i wszystkie wyniki są dobre :mrgreen:

Ulga niesamowita.
Za 4 miesiące mamy na kontrole i powtórzenie badań.
Dzisiejszy dzień zaliczam do bardzo udanych

Pozdrawiam wszystkich i też życzę takich wiadomości.

Marjanna, takie wypowiedzi dodają skrzydeł

Kurcze, może i to Rutkowski był. W każdym razie facet ma około 40 lat i ma dosyć długie kręcone włosy.
Ale dowiem się co to był za lekarz.

Witaj marjanna, mama miała konsultację w CO w Warszawie. Trafił się naprawdę super lekarz, byłem w szoku z jego kultury i podejścia do sprawy. Niestety cholera nie wiem jak się nazywa. Ale pewnie jak mama dostanie konkretny termin już na leczenie to inny przejmie moją mamę. My byliśmy w poniedziałek, a z tego co się orientuję to Rutkowski konsultacje prowadzi we wtorki.
Co do mojej mamy to czuję się świetnie, nie załamała się, gorzej ja to wszystko znoszę.

Dzięki Kalineczka, jak coś będziesz wiedziała to odezwij się. Też trzymam kciuki za Was.

Dziękuję Ci bardzo biofanka.
W Warszawie po dokładnych wynikach węzłów i badaniu BWW, będzie wiadomo na czym stoimy (tak zrozumiałem).
Czyli po tych wynikach spróbuje umówić wizytę z Rutkowskim i mam nadzieję, że coś doradzi.

Drodzy Forumowicze, wytłumaczcie mi o co chodzi z kuracją typu; Interferon, Yervoy, Vemurafenib. Dużo o tym czytam, ale nie mogę się połapać w tym wszystkim.
O które leczenie można się starać u mojej mamy? gdzie się zgłosić itp.
Z góry dziękuję o informację.

Witam
Wykonała mama badanie CT klatki piersiowej i niestety znaleziono guzek 7 mm w 5 segmencie prawego płuca. Dzisiaj byliśmy w wawie w CO i do szpitala idzie za około miesiąc (czekamy na telefon).
Będzie wykonanie poszerzenia marginesów i badanie węzła wartowniczego, ten guzek mają "monitorować"
Mam nadzieję, że to nie będzie guzek przerzutowy :(, bo pewnie choroba szybko by postępowała.
Trochę się załamałem tym wynikiem.
Pozdrawiam

Dziękuję z ciepłe słowa. Dzisiaj mama zrobiła TK klatki piersiowej, trzymam kciuki, że będzie wszystko dobrze i we wtorek do CO w Warszawie.
Kurcze nie wiem czy faktycznie nie ma pomyłki z tymi 15 mm, czy nie powinno być 1,5 ale się nie znam. Tylko, że nigdzie nie wyczytałem żeby ktoś miał aż 15mm.
Pozdrawiam

Dziękuję Ci biofanka.

Drodzy forumowicze, powiedzcie mi jeśli np. po wycięciu węzła wartownika, okaże się, że są jakieś komórki nowotworowe, czy to jest powiedziane że za chwile będą dalej przerzuty?
Bo rozumiem, że jeśli np. wartownik byłby czysty to są lepsze rokowania tak?

Wszystkich pozdrawiam.

Nie nie pomyliłem się. Jest napisane 15mm i chyba dobrze bo to bardzo duże było, znaczy wystawało z powierzchni skóry.