1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Guz w policzku i problem z diagnozowaniem |
Mantana
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 7270
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2017-12-13, 19:14 Temat: Guz w policzku i problem z diagnozowaniem |
Dziękuję za odpowiedź Missy.
Mama leżała na Spartańskiej, niestety nie postawiono diagnozy. Wysłano ją ponownie do szpitala onkologicznego, bo powiedzieli że to nie ich sprawa tylko onkologiczna. W onkologicznym znowu ją odesłali, że to jednak reumatologiczna sprawa.. I tak nas odsyłają, bez postawionej diagnozy... kolejny rok mija. :( proszę niech ktoś pomoże gdzie my mamy teraz iść :( |
Temat: Guz w policzku i problem z diagnozowaniem |
Mantana
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 7270
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2017-11-18, 00:19 Temat: Guz w policzku i problem z diagnozowaniem |
Jejku... wracam z tematem :(
Mama miała operację już jakiś czas temu, po usunięcia guza/narośli ? na policzku i powrocie wynikow histopatologicznych odesłano ją do szpitala reumatologicznego, tam okazało się że to była zmiana immunologiczna, dokładnej diagnozy jednak nie postawiono, i że absolutnie nie powinno się wycinać zmiany immunologicznej :(:(:(
jest mi tak przykro, bo mama swoje wycierpiala, dla tego pytalam bo mialam watpliwosci czy ta operacja jest konieczna :(:(:(
Aktualnie nieco poniżej miejsca operacji pojawiło się opuchnięcie oraz guzek malutki przy ustach.
mama miala robione usg, ma powiekszone tez wezly chlonne po jednej stronie.
nie mam teraz przy sobie usg, napisze jak bede miala, ale wykryto 4 guzy z tego co pamietam podzuchwowe i jeden na tarczycy...
Nie wiem co teraz dalej, gdzie, Powiedziano ze trzeba wyciac, ale znowu? jesli potem znow sie okaze ze niepotrzebnie bylo ruszane :( |
Temat: Guz w policzku i problem z diagnozowaniem |
Mantana
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 7270
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2016-04-18, 22:55 Temat: Guz w policzku i problem z diagnozowaniem |
Dronka82, przeczytałam w Waszej historii o tym, że rozpatrywałaś CyberKnife. Może u nas takie coś byłoby możliwe zamiast operacji? |
Temat: Guz w policzku i problem z diagnozowaniem |
Mantana
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 7270
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2016-04-18, 20:29 Temat: Guz w policzku i problem z diagnozowaniem |
Dronka82, bardzo dziękuję za szybką odpowiedź. Źle zrozumiałam, dobrze że to wcale nie oznacza przerzutu. Mama też ma wszystkie wyniki OB, CRP dobrze, myslałam, że to daje gwarancję. w takim razie nie będę robiła markerów, chyba musimy czekać.
Dziękuję za linka do Waszej historii.. |
Temat: Guz w policzku i problem z diagnozowaniem |
Mantana
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 7270
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2016-04-18, 20:01 Temat: Guz w policzku i problem z diagnozowaniem |
Serdecznie dziękuję za odpowiedzi.
Mój błąd że nie jeździłam z mamą -myślałam że to nic poważnego, szczerze mówiąc cały czas tak w głębi duszy myślę.
Dronka82, czemu najpierw jest chemioterapia a później operacja? Mama ma mieć operację najpierw. Nie wiem czy to dobrze, zwłaszcza, że zasugerowałaś, że to może być przerzut? Czy nie trzeba by było szukać pierwotnego guza?
Mam tez pytanie, czy Twojego Tatę ten guz bolał? Czy coś go bolało - zanim podjęto leczenie? Mamę nic nie boli,dla tego jestem pełna nadziei.
Czy Tatę udało się wyleczyć?
Mam też pytanie, wiem że są jakieś badania - markery rakowe. Czy możemy to wykonać żeby się uspokoić? Jeśli tak to jaki i czy to da nam jakieś wartościowe informacje? To czekanie jest stresujące... |
Temat: Guz w policzku i problem z diagnozowaniem |
Mantana
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 7270
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2016-04-10, 21:16 Temat: Guz w policzku i problem z diagnozowaniem |
Dzień dobry,
jesteśmy od niedawna wplątani w temat, w który wszyscy na tym forum.
Przeczytałam mnóstwo wątków, ale każdy przypadek jest inny.
Chciałabym prosić o pomoc, co do podjęcia dalszego leczenia , ponieważ u nas badania dopiero się rozpoczęły i nie chcemy popełnić żadnego błędu,
niestety wyniki nie są jasne, do tego mamy tzw. pecha.
Mama ma 60 lat, rok temu pojawił się guz w policzku, od wewnętrznej strony.
Mama zgłosiła się do szpitala do poradni szczękowo-twarzowej po poradę (nie onkologicznego).
Wykonano biopsję i zapisano na wizytę za 3 tyg, po 3 tyg na wizycie okazało się że nie ma w dokumentach żadnych wyników biopsji ani informacji, że była wykonana.
Wykonano ponownie, skierowano na usg (termin za 3 miesiące), znów biopsja "przepadła",
skierowano na tomograf, jak się potem okazało błędny, bo kości a nie tkanek miękkich, który nic nie wykazał.
Przez to wszystko mama się zniechęciła i minął rok...
Po roku guz się powiększył, tym razem mama trafiła do innego szpitala.
Skierowano na tomografie z kontrastem, robiliśmy prywatnie,
pomimo że miało być natychmiast czekaliśmy 2 tyg bo nikt nie podejmował się opisu, po złożeniu reklamacji otrzymaliśmy taki opis:
Nieregularny naciek w obrębie głębokiej części policzka lewego o wym. poprzecznym 18x11mm i dł. ok. 20 mm.
Pomiar gęstości zmiany i ocena wzmocnienia kontrastowego niemairodajna - artefakty od wypełnień zębowych.
Naciek wydaje się obejmować błonę śluzową policzka-do oceny klinicznej.
Naciek przylega bezpośrednio do żyły twarzowej obejmując ok 75% jej obwodu.
Ujście przewodu wyprowadzającego slinianki przyusznej lewej wydaje się znajdować bezpośrednio w nacieku.
Pozostałe struktury twarzoczaszki bez widocznych zmian.
Węzły chłonne po lewej stronie liczniejsze i nieco większe, ale wszystkie węzły chłonne poniżej 10m osi krótkiej
Skeirowano znów na biopsję. Nie wyszła. Wykonano ponownie. Opis:
W wykonanych rozmazach widać pojedyncze grupy komórek nabłonkowych (nowotworowych?).
Materiał komórkowy jest zbyt skąpy do oceny mikroskopowej.
Więcej badań nie było.
Mama ma polecenie czekać na telefon i będzie przyjęta do szpitala w celu usunięcia guza.
Wobec tego mam pytania:
1) czy mając tak mało danych, mozna wycinać guz? czy to nie pogorszy sprawy jeśli się okaze że np jest to nowotwór złośliwy?
2) poniewaz w tomografii mowa o naciekach a nie o guzie, to czy nie wskazuje to np na jakiś przeżut, a siedlisko jest gdzieś indziej? Czy nie powinniśmy to dogłębniej zbadać?
3)Mama ma kilka malutkich guzów na ręce ale zapomniała o tym powiedzieć z nerwów. Czy to może mieć jakiś związek, i czy przed operacją powinniśmy dostać się ponownie do lekarza aby o tym powiedzieć i to sprawdzić?
4)czy wycinanie guza, który z opisu na tomografii leży w 75% obwodu żyły twarzowej nie jest bardzo ryzykowne?
5) jak długo się czeka na operację w szpitalu onkologicznym?
6)czy pomimo opieki w szpitalu konsultujecie się jeszcze gdzieś? czy to jest wskazane?
Bardzo proszę o pomoc, mama jest tak smutna i ciągle płacze, że już nawet nie mogę się jej pytać o nic, żeby jej nie stresować. |
|
|