1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Mana
Odpowiedzi: 52
Wyświetleń: 23407
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-02-12, 22:56 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Olu, dlugo sie zastanawialam jak Ci pomoc. Nie mam doswiadczenia z dziecmi, wiec nie wiem co Ci doradzic w sprawie rozmowy z coreczka. Jedyna rzecz jaka przyszla mi do glowy to przypomnialam sobie taka serie ksiazeczek dla dzieci, cos w rodzaju psychologii dla maluchow.... kazda porusza osobny problem, m.in leku, stresu itp... Mozesz je znalezc na stronie www.edycja.pl - jeden z tytulow to "Jak sobie radzic ze stresem". To sa bardzo dobre pozycje, jest tez jedna o chorobie... Nic innego nie przychodzi mi do glowy. Ja tylko od czasu do czasu pracuje z dziecmi, na codzien nie mam z nimi kontaktu. Jestem zakonnica, wiec to wszystko tlumaczy.
Olu, ufam, ze znajdziesz najwlasciwsza sciezke.... jestem z Toba i wspieram z daleka...
|
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Mana
Odpowiedzi: 52
Wyświetleń: 23407
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-02-10, 23:03 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Olu, na moje wyczucie takie objawy sa normalne, ale zawsze lepiej skonsultowac sprawe z lekarzem. Ja po chemii bardzo duzo spie, mozna powiedziec ze caly dzien i noc i tez jestem obolala, ale nie tak bardzo jak Twoja Mama. Ja mam problemy z prawa reka, w ktora otrzymuje chemie, prawie nie moge nia poruszac, bardzo mnie boli. Kiedy pytalam o to pielegniarki to powiedzialy, ze to normalne. Warto zapytac lekarza co Mama moze wziac na te bole. W moim przypadku poniewaz jest to tylko reka, wiec staram sie jej nie nadwyrezac i jakos funkcjonuje, ale tez nie wiem jak dlugo.
Przykro mi, ze Mama tak sie czuje, ufam, ze bedzie lepiej, najgorsze sa pierwsze dni po chemii, pierwszy tydzien, potem jest lepiej. Ja dzisiaj bylam u znajomej psychiatry i powiedziala mi, zebym spala jak najwiecej, tyle ile sie da, bo sen regeneruje sily. Duzo spac i duzo pic, zeby szybko wyplukac to swinstwo z organizmu (ja z piciem mam spore problemy, ale staram sie).
To tyle ode mnie....
Pozdrawiam cieplutko i zycze szybkiego wyjscia na prosta...
|
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Mana
Odpowiedzi: 52
Wyświetleń: 23407
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-01-24, 12:43 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Olu, zmartwilas mnie tym co piszesz. Przypomnialam sobie doswiadczenia z moim Tata. W pierwszym okresie choroby (mial raka trzustki) tez byl taki placzliwy. Pamietam jak lekarz zalecil konsultacje psychiatryczna. Oburzylam sie wtedy, ze przeciez Tata nie jest "psychiczny". Lekarka mi wytlumaczyla, ze choroba nowotworowa jest sporym obciazeniem psychicznym, i tylko psychiatra moze przepisac odpowiednie leki. Faktycznie Tata dostal potem leki, ktore mialy charakter przeciwdepresyjny, uspokajajacy. Sama tez biore taki leki, ale to juz ze wzgledu na moja chorobe. Moze warto pomyslec o wizycie u psychiatry. Psycholog nie przepisze lekow. Ja w Lublinie znam swietna psycholog i super psychiatre.
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze bardziej pamietam o Was
mana |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Mana
Odpowiedzi: 52
Wyświetleń: 23407
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-01-22, 23:08 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Olu, no i jak sie czuje Mama? Mam nadzieje, ze wszystko jest ok.
Pozdrawiam cieplutko Was obie |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Mana
Odpowiedzi: 52
Wyświetleń: 23407
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-01-18, 22:59 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Olu, ciesze sie ze Mama dzielnie zniosla pierwsza chemie. Nie mam zbyt wielkiego doswiadczenia, ale z tego co mi mowiono, to skutki uboczne moga byc, ale nie musza. Wiec skoro do tej pory jest ok, to pewnie bedzie spoko. Owszem czerwona chemia robi wrazenie, ale trzeba do tego podejsc jak do leku. Widocznie taka jest dla nas najlepsza i najskuteczniejsza. Taka motywacja mi osobiscie wystarcza. Zadbaj wczesniej o peruke lub jakies fajne chustki, bo wlosy na pewno wypadna..... Ja juz to wiem ... lol
Pozdrawiam Cie cieplutko....
mana |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Mana
Odpowiedzi: 52
Wyświetleń: 23407
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-01-16, 13:59 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Witaj Olu, chyba najwazniejsze w tym wszystkim jest nastawienie psychiczne. Nie myslec o ewentualnych skutkach ubocznych, bo nie wiadomo czy one beda. Dobrze miec ze soba cos do picia i przegryzienia. W szpitalu gdzie ja dostaje chemie podaja nam lekki posilek, ale pewnie w Polsce nie ma czegos takiego.
Moja pierwsza chemia wydawala mi sie straszna, ale druga byla juz zupelnie do zniesienia.
Zycze aby Twoja Mama nie miala zadnych atrakcji i zwyciesko przeszla przez pierwsza bitwe. Bede o Was pamietac we wtorek! |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Mana
Odpowiedzi: 52
Wyświetleń: 23407
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2010-12-17, 19:30 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Witaj Olu! Podobnie jak Twoja Mama jestem po mastektomii, i po usunieciu wszystkich wezlow. Mam ten sam rodzaj nowotworu i skale G3. Uwazam, ze lepiej jest usunac odrazu wszystkie wezly, bo potem moze sie okazac iz sa obecne przerzuty i trzeba wykonac jeszcze jedna operacje. Ja mialam miec robione badanie wartownika, ale juz podczas operacji okazalo sie, ze mam przerzuty do wezlow i miesnia piersiowego. Tak wiec usunieto mi wiecej niz przewidywano. No, ale grunt, ze operacja okazala sie skuteczna.
Na poczatku wydawalo mi sie, ze nie naucze sie funkcjonowac na nowo. Tym bardziej, ze ja mialam odrazu wszyty ekspander, po zakonczeniu terapii bede miala robiona rekonstrukcje piersi. Wiec dodatkowe uciazliwosc z obcym cialem.... ale teraz 3 tygodnie po operacji czuje sie swietnie. Znajomi mowia, ze nie widac po mnie, zebym chorowala na raka. Ja juz w szpitalu musialam sobie radzic sama, i to bylo dobre bo mnie mobilizowalo. Rehabilitacje zaczynam od przyszlego tygodnia, a od stycznia jak wszystko sie dobrze ulozy, chemie. Ufam, ze pokonam te bestie i tego tez zycze z calego serca Twojej Mamie.
Pozdrawiam serdecznie |
|
|