1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Płynna biopsja z krwi |
Madzia70
Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 4471
|
Dział: 'NEWS' - co nowego w onkologii? Wysłany: 2017-02-21, 14:01 Temat: Płynna biopsja z krwi |
anna_kurczab,
Wyjaśniłam powyżej, mam nadzieję przystępnie, że "płynna biopsja" nie jest metodą wiarygodną a zatem Twoje stwierdzenie
anna_kurczab napisał/a: | Ciekawie wygląda płynna biopsja, która wykrywa nowotworowe DNA na podstawie próbki krwi. Informacja o wynikach badania trafia do pacjenta bardzo szybko, co pozwala uniknąć wielu stresów. |
jest kompletnie pozbawione sensu.
Poza tym, pomimo Twoich tłumaczeń, że nie reklamujesz ośrodka wykonującego "płynną biopsję" zaczynamy dostawać od użytkowników Forum zgłoszenia Twoich postów jako kryptoreklamy. A zatem, jeśli - jak twierdzisz w prywatnej wiadomości do mnie - "nie chciałabyś tracić możliwości korzystania z zasobów forum przez własną głupotę" - uprzejmie proszę, ja i inni użytkownicy, o zaprzestanie pisania głupot. Kolejny tego typu przejaw głupoty skończy się wyrzuceniem Cię z Forum, przykro mi.
Temat "płynnej biopsji" uważam za wyczerpany - zamykam. Link z pierwszego postu usuwam, jako kryptoreklamę. |
Temat: Płynna biopsja z krwi |
Madzia70
Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 4471
|
Dział: 'NEWS' - co nowego w onkologii? Wysłany: 2017-01-16, 17:43 Temat: Płynna biopsja z krwi |
Może ja wyjaśnię po ludzku, o co chodzi z tą "płynną biopsją"
Przede wszystkim termin "płynna biopsja" jest dość nieudaną, choć chwytliwą kalką z języka angielskiego (liquid bipsy) i oznacza badanie materiału nowotworowego w płynie ustrojowym, jakim jest krew.
Pomysł badania wziął się z tego, że zauważono, iż we krwi można znaleźć luźno krążące fragmenty DNA - pochodzą one z komórek organizmu, które się rozpadły. Z komórek "zdrowych", które po prostu "umarły ze starości" ale też z rozpadniętych komórek nowotworowych.
Pobiera się od pacjenta krew i po odwirowaniu krwinek, z pozostałego osocza izoluje się DNA. Następnie uzyskany materiał porównuje się z "matrycą" czyli prawidłowym genomem człowieka. Określa się w ten sposób, który fragment genomu jest nieprawidłowy. Analiza łączna wszystkich nieprawidłowości nosi nazwę wskaźnika CNI (CNI score = copy number instability score = wskaźnik ilości kopii niestabilnych).
Zastosowanie takiego testu jest dwojakie - można zbadać "przesiewowo" człowieka na oko zdrowego żeby sprawdzić niejako "na zapas" czy nie rozwija on choroby nowotworowej (uwaga - u 1/5 chorych z wczesnym stadium choroby nowotworowej test wychodzi fałszywie ujemny). Badanie pokaże nam jednak tylko zmiany w genomie, które są charakterystyczne dla nowotworu w ogóle - nie powie nam, jaki konkretnie nowotwór się rozwija. Drugie zastosowanie, to monitorowanie chorych na chorobę nowotworową (obecnie test ma zastosowanie tylko w raku prostaty i w raku piersi) - ocena postępów leczenia (np. można wcześniej niż z badań obrazowych dowiedzieć się, czy chemioterapia jest skuteczna) lub ocena wskazań do klasycznej biopsji (głównie w raku prostaty, gdzie biopsja jest podstawową metodą diagnostyczną przy podwyższonym wskaźniku PSA).
Pomimo huraoptymistycznych informacji rozpowszechnianych przez firmę produkującą test (cena testu: ok. 5000 zł, wykonywany w kilku laboratoriach w kraju. Jesteśmy drugim po Wielkiej Brytanii krajem w Europie wprowadzającym ten test, w Stanach test nie jest oferowany) jego zastosowanie jest na razie niewielkie, a badania zbyt enigmatyczne, żeby na jego podstawie podejmować decyzje terapeutyczne. Innymi słowy - jeśli chory ma podawaną chemię a w teście po pierwszych kursach wyjdzie taka sama (nie zmniejszająca się) ilość DNA nowotworowego - lekarze na podstawie obowiązujących aktualnie standardów nie zaprzestaną podawania leczenia i nie zmienią go, ponieważ metoda nie jest "przeczesana na wszystkie strony" pod względem wiarygodności.
Mam nadzieję, że wyjaśniłam temat przystępnie
Na razie na cuda nie ma co liczyć, pozostają nam zbadane i sprawdzone w ogromnych badaniach metody diagnostyczne i terapeutyczne |
|
|