U mnie dość dobrze. Przeżyłam śmierc dziecka moich przyjaciół chorej na raka. swoja choroba pt ziarnica złośliwa pożegnałam mam nadzieję na wieki. Mieszkam w Anglii i jutro lece do Polski do mojej cudownej wnusi która ma 2,5 roku. Już nie mogę się doczekać że ją zobaczę. Zabieram ją do siebie na jak najdłużej i też bedziemy się bawić bez opamiętania. Daje ile mogę miłości moim bliskim bo cóż więcje warte jest życie. A jak jest ono kruche to sam też to wiesz. Te chwile dane innym i sparwiające ze jestesmy szzcęśliwi są jalepsze. Ale Ciebie nie muszę o tym przekonywać bo widać ze jesteś cudownym człowiekiem . Wierz mi to jest bezcenne Wiem że na pewno dużo jeszcze przed nami Życzę Ci tego z całego serca..Lidka