1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 13
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: rak płuca lewego
Klasyka

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 11875

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2018-11-29, 11:39   Temat: rak płuca lewego
Dzisiaj rano, w spokoju, w otoczeniu rodziny i w modlitwie odeszła moja Kochana Mamusia. Dziękuję za wsparcie wszystkim z forum.
  Temat: rak płuca lewego
Klasyka

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 11875

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2018-11-27, 20:24   Temat: rak płuca lewego
Dziękuję...
Lekarz z HD powiedział "Mama odchodzi książkowo". Nie boli, śpi cały czas. Kwestia paru godzin, nocy, co najwyżej dni...
  Temat: rak płuca lewego
Klasyka

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 11875

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2018-11-27, 12:23   Temat: rak płuca lewego
Czuję się jakbym dostała obuchem w głowę. Czytałam wiele wątków, wydawało mi się, że "wiem" co będzie, chciałam być przygotowana.
NIE! Do odchodzenia bliskiej osoby nie można się przygotować, choćby się przeczytało całą masę mądrych książek. Wiedzieć a czuć, to dwie różne sprawy.
Teraz rozumiem po co jest psychoonkolog. Człowiek gubi się w tej sytuacji, że nagle ma natrętne myśli "co mogłam zrobić lepiej?"; "co zrobiłam źle?"; "jak pomóc?". Poraża mnie Mamy bezsilność i to zdanie się na nas. To jest cholernie odpowiedzialne. Jak jej nie zawieść, jak...

Od soboty do dzisiaj moja Mama to jakby inna osoba. W sobotę jeszcze chodziła, jadła bo jadła. Rozmawiała.
Od niedzieli zaczęła słabnąć. W poniedziałek już nie miała sił.
Dzisiaj siły nie ma w ogóle. Dostała temperaturę 37, co w Jej przypadku było zawsze rzadkością. Karmimy, poimy, bo nic już nie jest w stanie przy sobie zrobić. Spała 10h (od 22-8), to mega dużo. Na pewno dawka leków będzie zmieniona, bo ból jest większy. Nawet przy popijaniu wody Mamie daje się on we znaki. Dzisiaj będzie lekarz, który widział Mamę w piątek wieczorem.
Przyjęła księdza, to było dla nas ważne. Jak wcześniej nie chciała, tak dzisiaj podziękowała, że przyszedł.
  Temat: rak płuca lewego
Klasyka

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 11875

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2018-11-24, 19:23   Temat: rak płuca lewego
Mama dzisiaj cały dzień przesypia. Obudziła się pomiędzy 9.30 a 12.00, potem 15.00-15.30 i 17.50 - 18.30. Za pierwszym razem zjadła mały talerz rosołu z makaronem i tyci kurczakiem. Następne przebudzenie i znowu prośba o to samo menu. Najwięcej zjadła za trzecim razem, bo zażyczyła sobie kawę, dwie malutkie kanapki z pomidorem i kawałek ciasta, ale tego ciasta tylko skubnęła. W tej przerwie pomiędzy kolejnym snem dostała sevredol, bo miała napad bólu na wysokim poziomie. Teraz śpi. Dzisiejsze jedzenie to od paru dni tak naprawdę jest sporę w porównaniu z tym co było.
Edka1977 co do chemii paliatywnej to ta opcja nie wchodzi w grę. Ma bardo słabe wyniki krwi, moczu i stan zapalny nerek, porażenie jelit i problem z układem pokarmowym. Wcześniejsza chemia (w lipcu) została przerwana, bo wyniki były bardzo słabe i Mama po niej, tak jak wcześniej mogła samodzielnie się poruszać, po prostu fizycznie odjechała. Nie zregenerowała się do dzisiaj. Nie chcę wchodzić w szczegóły. Wiem, że te leki, które od wczoraj dostaje to morfina.

[ Dodano: 2018-11-24, 19:30 ]
ps. Mama jest prowadzona przez lekarza z HD, do którego mamy zaufanie. Przyjeżdża raz w tygodniu i jest w stałym kontakcie na telefon. Z nim omawialiśmy wszystkie kwestie związane z wątpliwościami tj. leczenie, objawy, pomoc. Obecnie powiedział, że jak wcześniej ładnie jej organizm opierał się chorobie, tak teraz mamy rzut choroby. Symptomy są czytelne: ogromny spadek masy ciała. Miała taki pomimo, że jeszcze normalnie jadła. Napadowe bóle. Nerki, które są w stanie zapalnym.
Lekarz z HD wypisał Mamie skierowanie do szpitala, kiedy zaniepokoił się nerkami i jelitami, ale szpital "odesłał", po badaniach do domu zalecając terapię antybiotykową. W poniedziałek zrobimy badania krwi i moczu, aby zobaczyć czy np. jaka ilość potasu jest w organizmie.
  Temat: Rak niedrobnokomórkowy
Klasyka

Odpowiedzi: 93
Wyświetleń: 31027

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2018-11-24, 13:33   Temat: Rak niedrobnokomórkowy
[*]
  Temat: rak płuca lewego
Klasyka

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 11875

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2018-11-24, 12:24   Temat: rak płuca lewego
Nowe leki - DOLTRARD 10 co 12 godzin.i SEVERDOL 20 doraźnie. Jest lepiej, uspokoił się ból. Mama przesypia. Zjadła rosół. To tak na świeżo.
  Temat: rak płuca lewego
Klasyka

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 11875

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2018-11-23, 14:41   Temat: rak płuca lewego
Dzięki za odpowiedź. Co do przeciwbólowych - obecnie dostaje transtec 70. Natomiast była już próba z Fentanylem i niestety lekarz odstawił, bo zaczęły się duszności i "odjazd" mojej Mamy. Wiem, że Fentanyl jest morfiną.
Dzisiaj nadal jest ból, lekarz będzie koło 17-tej. Martwi się tym, że wypisano Mamę ze szpitala nie określając co to za stan zapalny nerek i pozostawiając tak wgl bez niczego. Powiedział generalnie, że z Mamą nie jest dobrze i tak jak choroba przez parę miesięcy nie odzywała się, to teraz widać jej postęp. Mama jest pod jego opieką od kwietnia. Strasznie w ostatnich tygodniach schudła. Ból jest trudniejszy do zbicia. Poza tym, guz jest dwa razy większy 5x8 w kwietniu był mniejszy.
Z takich emocjonalnych sytuacji. Mama siedzi na łóżku, ból na poziomie "5" w skali od 1-50 i mówi, że chyba trzeba będzie pojechać do szpitala płucnego. Przy czym zaczęła płakać. Zapytałam czemu płacze mówiąc o tym szpitalu. Bo wiesz... to już jest koniec. Powiedziała, że za wszystko mi dziękuję. Nic nie mówię, serce ściska, ale nie chcę wylewać słów typu "będzie dobrze", czy też udawać, że "spoko, ogarniemy temat". Jest jak jest. Ból jest po obu stronach - większy po stronie Mamy, drugi w świadomości jej powolnego odchodzenia. Kiedy czytam to forum, zastanawiam się... nie, nie chcę się zastanawiać, ale czy dobrą drogę wybraliśmy. Po diagnozie i po próbach z chemii paliatywnej, kiedy nam prawie odjechała. Po rozmowach z lekarzem z HD i przede wszystkim z woli mojej Mamy, staliśmy na stanowisku, że nie robimy nic na siłę tzn. nie przekonujemy do chemii. Ta walka jest nierówna, bo gdyby człowiek znał odpowiedź, to na 100% pewny byłby swoich decyzji, a tak czuję się jak dziecko we mgle. Ufam, że idę dobrą drogą.

[ Dodano: 2018-11-23, 14:44 ]
Ból w skali 1:10 miał być. Wstawiła mi się 5 niechcący. Taką skalą komunikujemy się z Mamą od początku, bo wtedy wiem, jak to wygląda. Nie wiedziałam co znaczy odpowiedź na pytanie "jak mocno boli? - mało, trochę, mocno" stąd tak przyjeliśmy.
  Temat: rak płuca lewego
Klasyka

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 11875

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2018-11-22, 13:13   Temat: rak płuca lewego
Wczoraj Mama wylądowała na SORze o 17-tej, dostała skierowanie od lekarza HD z powodu podejrzenia niedrożności jelit. Od jakiegoś czasu mniej je, ale teraz jest na etapie, że "nic mi nie wchodzi". Nic nie smakuje i ma tzw. cofkę. Cokolwiek wypije, czy też zje to ma wrażenie, jakby miała zaraz zwymiotować. Na razie dostała antybiotyk, bo jest jakiś stan zapalny. Dzisiaj jest w domu i stan ten sam. W załączeniu wypis z wczoraj. Jesteśmy w kontakcie z lekarzem z HD.

[ Dodano: 2018-11-22, 13:16 ]
Wypis z dzisiaj

  Temat: rak płuca lewego
Klasyka

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 11875

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2018-10-22, 16:50   Temat: rak płuca lewego
Ola Olka napisał/a:
[ Powinnać mamę spróbować namówić żeby nie "wytrzymywała" tylko dała sobie pomóc.

Ja to wiem i tłumaczyłam, że rozbujanie bólu powoduje trudniejsze jego uspokojenie. Lekarz przekonywał i pani pielęgniarka. Niestety Mama przechodziła chorobę swojej siostry i w Jej wizja jest taka, że morfina to koniec. Stąd ten opór, który rozumiem i szanuję.
W tej chorobie miesza się racjonalność z emocjalnością, i raz jedno bierze górę a raz drugie. Sztuka utrzymać równowagę.
  Temat: rak płuca lewego
Klasyka

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 11875

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2018-10-21, 22:50   Temat: rak płuca lewego
Mama przez tydzień była w szpitalu. Miała zapalenie płuc tzn. podejrzenie. W wypisie nigdzie nie napisano, że była na to leczona. Trafiła do szpitala z powodu silnych duszności, obniżonej saturacji. Przez tydzień lekarze podawali antybiotyk oraz sterydy. W pachwinie uda lewego ma guza - niejasne pochodzenie, być może krwiak w trakcie reorganizacji. Na rtg w wypisie - "w polu środkowym płuca lewego cień krągły 68 mm - tu"
Obecnie widać, że Mama mocno schudła w ostatnim czasie z 83 kg na 75/76. Do szpitala szła z mocno opuchniętymi nogami więc może leczenie sprawiło, że trochę wody z niej zeszło. Niemniej bliscy widzą istotną zmianę w fizyczności. Poza tym stan jest taki, że ma raczej gorsze noce (ból w skali 1-10 na poziomie 7-10). Najdłużej przespana noc to jakieś 4h w jednym ciągu, a tak mniej więcej budzi się co 2h. Lekarz próbuje dopasować lekarstwa przeciwbólowe, ale to o tyle trudne, że Mama nie chce morfiny "bo wytrzyma". Jednak ostatnio bardziej boli co widać. Dostaje transtec 75, lek oxydolor 2x10 oraz doraźnie ibuprofen, który zasadniczo bierze co 4h. W ciągu dnia czuje się lepiej tzn. ból na skali 4-5.
Na razie wszystko robi wokół siebie, bardzo walczy o to, aby być niezależną. Poniżej tchawicy na środku klatki ma jakieś zgrubienie, nie widziałam tego wcześniej. Ani nie boli ani nie wiem, kiedy pojawiło się. Mam mówi, że może to być tłuszczak. Nie wiem. To tyle opisu na dzisiaj.
  Temat: rak płuca lewego
Klasyka

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 11875

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2018-09-02, 20:11   Temat: rak płuca lewego
Mama od soboty dostaje podwojoną dawkę transtecu z 35 na 70 oraz oxydoloru z 2x5 na 2x10, bo ból po lewej stronie ciągnie Ją od łopatki aż do łokcia. W nocy ma problem ze snem, bo w skali od 1-10 potrafi boleć 7, a w dzień 3 tzn. nie wiemy jeszcze jak po zwiększonej dawce - czekamy, chociaż dzisiaj w ciągu dnia ból jest mniejszy ale jest. Nie wiem co Ją boli, czy zwyrodnienie kręgosłupa, czy też "rakowisko" jakoś się powiększa. Częściej też krzyknie z bólu. Pojawiła się zwiększona suchość w gardle oraz nogi jakby trochę bardziej opuchnięte. Do tego schudła 3 kg chociaż na przestrzeni 5 miesięcy to wydaje się w normie.
  Temat: rak płuca lewego
Klasyka

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 11875

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2018-08-19, 21:05   Temat: rak płuca lewego
Dziękuję za odpowiedź. Właściwie niby wszystko o chorobie wiem, o tym do czego prowadzi. Zastanawiałam się czy wpisać się na forum.
Mama ma zapewnioną bardzo dobrą opiekę z HD. W temacie bólu są wyczuleni do tego stopnia, że tłumaczą iż ma nie przeciągać z braniem lekarstw "bo może przejdzie". U nas nie było takich walk o lekarzy, wyniki, bo choroba Mamy zaczęła się od POChP, które było początkiem zmagań. W tej chwili ma ciężką hipoksemię. Chemii paliatywnej już nie będzie, bo efektów nie było wręcz po 3 chemii byłam pewna, że z Mamą to już koniec. Była tak wycieńczona, że lała się przez ręce. W tej chwili porusza się już tylko z balkonikiem. Lewy bark boli ją przy poruszaniu (powiększanie się guza?), wystarczy lekkie odchylenie lub coś w tym rodzaju.
W tej chorobie chyba najbardziej mnie dotyka to, że rozumiem wszystkie powolne kroki, które następują. Mama jest na etapie, że wie o chorobie, ale nie ma świadomości co z czym jest powiązane, co jest czego efektem. Na dzień dzisiejszy myśli, że ból po lewej stronie to efekt upadku, który miał miejsce miesiąc temu (oprócz guza na czole nic strasznego na szczęście się nie wydarzyło).
Jest ostatnio bardziej tkliwa tzn. bardziej się wzrusza. Nie narzeka, jest typem Wojownika, ale chyba już wie, że trzeba się na dzisiaj cieszyć z tego, że jest "dobrze", bo zawsze może być gorzej.
W tej chorobie uczestniczymy wszyscy, przeżywamy wszyscy. Wiem jaką mam rolę, muszę ją tak prowadzić, aby w żadnym momencie nie czuła się osamotniona, pocieszać ale nie na zasadzie "będzie dobrze". Jedyne czego się boję, to kiedy będzie bardzo cierpieć z bólu i tego, jak ja się zachowam, czy przetrzymam tak, aby na spokojnie przeprowadzić Ją na drugą stronę. Mama niezmiernie mi ufa i nie chcę Jej zawieść. To tak jakby nasze role się odwróciły, w sensie takim, że teraz Ona jest "małym dzieckiem", które potrzebuje rodzica (wspierania). Nasze przeżywanie tej choroby ma bardziej wymiar... nie wiem jak to nazwać. Ten diagnostyczno-farmakologiczny jest poukładany (tak mi się wydaje). To chyba na tyle dzisiaj.
  Temat: rak płuca lewego
Klasyka

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 11875

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2018-08-18, 23:46   Temat: rak płuca lewego
Witam.
Załączam wyniki PET. Mama lat 76, palacz nieczynny od 4 lat, po 3 udarach. POChP. Obecnie chemia paliatywna (doustna) zakończona - nie pomagała, a raczej pogorszyła stan (słaba morfologia, przestała chodzić na około 4-5 dni). Na dzień dzisiejszy od 2 tygodni obrzęk nóg z przewagą prawej. Mniejsza wydolność fizyczna - chodzi krótkie dystanse 3-4 m. Ból w obrębie lewej strony przy oddychaniu. Podawany transtec 35 oraz oxydolor 5-10 (w zależności od stopnia bólu). Mama jest pod opieką HP od miesiąca.
De facto choroba rozpoznana w kwietniu br. Niemniej początki sięgają roku wcześniej - podejrzenie raka płuc po prawej stronie.
Dlaczego założyłam wątek. Nie wiem co więcej mam dla Niej zrobić i na co mamy się przygotować w sensie przewiedzieć w czym możemy jeszcze pomóc.

 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group