1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 23
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Rak przełyku, nie będzie operacji
Kai_30

Odpowiedzi: 36
Wyświetleń: 20224

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2010-10-21, 19:05   Temat: Rak przełyku, nie będzie operacji
Żyję normalnie - praca, troje dzieci, dom, zwyczajny kołowrotek od rana do wieczora, nie mam czasu myśleć. Pękam właściwie tylko wtedy, kiedy mój niespełna półtoraroczny synek gdy tylko mowa o babci, wtrąca pytająco: "Dziadzia?", za każdym, każdziutkim razem. Jest za mały, nie da mu się wytłumaczyć, że dziadka już nigdy nie zobaczy. Mówimy tylko, że dziadzi nie ma, że jest tylko babcia. A on dalej swoje: "Baba? Dziadzia?". Wtedy mi najtrudniej.

Z moją mamą gorzej - została całkiem sama w pustym mieszkaniu, dopiero od kilku dni właściwie, wcześniej ciągle ktoś z rodziny pomieszkiwał albo przyjeżdżała do nas. Zupełnie nie może się z tym pogodzić, cały czas powtarza, że to ona miała umrzeć pierwsza :/ Namówiłam ją w końcu na wizytę u psychiatry, jest na antydepresantach, ostatnio dostała większą dawkę. Martwię się o nią bardzo - tylko ona mi została...


A jak Ty się trzymasz?
  Temat: Rak przełyku, nie będzie operacji
Kai_30

Odpowiedzi: 36
Wyświetleń: 20224

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2010-10-19, 22:35   Temat: Rak przełyku, nie będzie operacji
Miesiąc i jeden dzień. A jakby wczoraj.
  Temat: Meedycyna już nic tutaj zrobić nie może
Kai_30

Odpowiedzi: 107
Wyświetleń: 47122

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2010-09-23, 21:57   Temat: Meedycyna już nic tutaj zrobić nie może
Andrzeju - żyć warto. Jest po co, mimo bólu. Pytanie "po co tak długo" dotyczy chyba (jeśli dobrze zrozumiałam Kai) już okresu agonii.

Ja nie żałuję, że byłam przy Tacie, że widziałam, jak odchodzi. To bolało, bardzo, ale pozwoliło mi też powiedzieć mu to wszystko, co zawsze czułam, ale co jakoś nie przechodziło przez gardło - bo to głupio jakieś komunały o miłości własnemu ojcu prawić, co nie? W tym ostatnim tygodniu, kiedy Tato już nie wstawał, nie było już nic głupiego. Można było trzymać za rękę, gładzić po głowie, mówić, że się kocha i zawsze kochało, nawet powygłupiać się można było: "Zobacz, tatuś, wszyscy koło ciebie skaczą, ale masz obsługę, na każde zawołanie lecą". A on udawał, że się złości, jak całowałam go w czoło: "No przestań mnie obśliniać!" A potem zostało już tylko trzymanie za rękę i zwiększanie dawek morfiny, i to bolało najmocniej. Ale nie żałuję, że byłam. Żałuję, że nie mogłam być non stop.
  Temat: rak przelyku i zaladka u brata
Kai_30

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 13237

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2010-09-23, 21:44   Temat: rak przelyku i zaladka u brata
Ireno, u mojego Taty chodziło nie o wiek (a przynajmniej nie tylko), a o rodzaj nowotworu (najbardziej złośliwy, najszybciej rozrastający się) i poważne podejrzenie, że już są przerzuty - co pewnie było prawdą. Tato mógłby tej operacji nie przeżyć, a przerzuty i tak by zostały. Dlatego napisałam, że to dobra wiadomość, że lekarze chcą operować.
  Temat: Rak przełyku, nie będzie operacji
Kai_30

Odpowiedzi: 36
Wyświetleń: 20224

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2010-09-23, 21:37   Temat: Rak przełyku, nie będzie operacji
Dziękuję wszystkim.

Pogrzeb Tato miał piękny - świeciło słońce, ksiądz naprawdę ładnie mówił, zebrała się cała nasza wielka rodzina, sąsiedzi, znajomi. Płakałam bardzo, wszyscy płakaliśmy - chyba dopiero na widok Taty w trumnie w pełni do mnie dotarło, że to się naprawdę stało. Więc tak, pękłam. Ale się nie rozsypałam, dobrze, że wreszcie puściły te tamy.

Co noc śni mi się Tato. Uśmiechnięty, na rybach albo na swoim balkonie pełnym kwiatów i pnączy. Dzisiaj śniło mi się, że powiedział: "Widzisz, córcia, jak mi tu dobrze? A ty beczysz, głupia!" Cały Tato, no. :mrgreen: Możecie mnie wyśmiać, ale po tym śnie naprawdę mi ulżyło. Owszem, tęsknię za nim bardzo, ale mam pewność, że nie jest mu źle, a na pewno - że jest mu lepiej niż było podczas choroby. Jest we mnie nadal dużo buntu, ale raczej w nucie "dlaczego zachorował", niż "dlaczego umarł". I chociaż nie jestem specjalnie wierząca, to wierzę w to, że patrzy na nas z góry.
  Temat: rak przelyku i zaladka u brata
Kai_30

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 13237

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2010-09-20, 23:03   Temat: rak przelyku i zaladka u brata
Jeśli lekarze mówią o operacji - to bardzo dobrze! To znaczy, że są szanse!

W przypadku mojego Taty od początku było wiadomo, że operacja nie wchodzi w grę. A u Was jest nadzieja, i tej myśli musicie się trzymać.
  Temat: Rak przełyku, nie będzie operacji
Kai_30

Odpowiedzi: 36
Wyświetleń: 20224

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2010-09-20, 22:58   Temat: Rak przełyku, nie będzie operacji
Jutro pogrzeb. Boję się. Nie wiem nawet czego dokładnie, ale się boję. chyba tego, że pęknę i rozsypię się zupełnie.
  Temat: NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY WPUSTU ŻOŁĄDKA
Kai_30

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 12472

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2010-09-20, 22:56   Temat: NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY WPUSTU ŻOŁĄDKA
Hospicjum domowe, koniecznie.

Nam pielęgniarka i pani dr z hospicjum, przychodzące do domu, bardzo pomogły. Żałowaliśmy, że nie skontaktowaliśmy się z nimi wcześniej, one też mówiły, że im szybciej, tym lepiej, nawet jeśli pacjent nie jest jeszcze leżący, bo poza zapisywaniem morfiny i innych leków oraz pomocy w opiekowaniu się chorym hospicjum służy też wsparciem psychologicznym. No i opieka hospicyjna pozwala uniknąć męczących pobytów w szpitalu, wzywania pogotowia w przypadku pogorszenia samopoczucia itd.

Wiem, niestety, jakie to uczucie, usłyszeć, że choroby nie da się wyleczyć :( Ale możecie postarać się ułatwić choremu - i sobie! - życie i zadbać o to, żeby nie cierpiał niepotrzebnie.
  Temat: Wydzielone z tematu: Możesz pomóc temu Forum
Kai_30

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 7540

PostDział: Życie Forum   Wysłany: 2010-09-20, 08:53   Temat: Wydzielone z tematu: Możesz pomóc temu Forum
Zaraz wkleję na zaprzyjaźnionym forum, jeśli można.
  Temat: Rak przełyku, nie będzie operacji
Kai_30

Odpowiedzi: 36
Wyświetleń: 20224

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2010-09-20, 07:47   Temat: Rak przełyku, nie będzie operacji
Dziękuję Wam.

Jutro pogrzeb, wybieram kwiaty na wieniec, i mam poczucie jakiegoś oderwania od rzeczywistości - co ja robię? To niemożliwe, żeby Tato umarł, za szybko. Niemożliwe, żeby go choroba pokonała w takim tempie, przecież był wcześniej zdrowy i silny. No ale wieniec - jutro pogrzeb. Naprawdę. Pochowamy go.

A potem pierwszy raz się porządnie popłakałam... Teraz też - siedzę, piszę, łzy mi ciekną. Jakby ktoś wreszcie zaworek odkręcił.
  Temat: Płaskonabłonkowy rak płuca prawego z zajęciem w/chłonnych
Kai_30

Odpowiedzi: 514
Wyświetleń: 108868

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-09-19, 11:04   Temat: Płaskonabłonkowy rak płuca prawego z zajęciem w/chłonnych
madziorku, przytulam mocno.

wczoraj, jak tato umierał, przed jego oknem też pojawiła się tęcza - piękna, wyraźna, pełna. A za chwilę ponad nią druga. Odebraliśmy to wszyscy jako znak - że Tato już ma drogę do nieba otwartą...
  Temat: Meedycyna już nic tutaj zrobić nie może
Kai_30

Odpowiedzi: 107
Wyświetleń: 47122

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2010-09-19, 10:32   Temat: Meedycyna już nic tutaj zrobić nie może
kai, "imienniczko" - przytulam. U nas od diagnozy do odejścia Taty minęły niecałe trzy tygodnie. Wciąż nie mogę w to uwierzyć, a jednocześnie wiem, już teraz na pewno, że dla niego tak było lepiej. Zanim stracił świadomość zdążył się z nami pożegnać, przyjął księdza, przez ostatnie dni był już zupełnie spokojny, umarł też spokojniutko, we śnie. A do mnie to jeszcze nie dotarło...
  Temat: Rak przełyku, nie będzie operacji
Kai_30

Odpowiedzi: 36
Wyświetleń: 20224

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2010-09-19, 00:40   Temat: Rak przełyku, nie będzie operacji
Mam wrażenie, że przez ostatnie dwa tygodnie wypłakałam już wszystkie łzy - po nocach, po kątach, żeby dzieci nie widziały - ale wiem, że to nieprawda, że załamanie jeszcze przyjdzie. Jako jedyna z rodziny muszę przez to przejść "na trzeźwo", bo jeszcze karmię piersią, więc środki uspokajające nie wchodzą w grę.

W kwietniu odszedł mój teść, nagle, na zawał. Pocieszałam wtedy mojego męża, pozwalałam mu się wypłakać, płakałam razem z nim. A teraz płakać nie mogę...

Dziękuję Wam, że jesteście, że mogłam się tu "wygadać", że rozumiecie.
  Temat: Rak przełyku, nie będzie operacji
Kai_30

Odpowiedzi: 36
Wyświetleń: 20224

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2010-09-18, 23:59   Temat: Rak przełyku, nie będzie operacji
Dziękuję Wam.

Jakaś część mnie wciąż nie może w to uwierzyć. Chyba załamanie dopiero przyjdzie. Na razie jestem silna, pocieszam dzieci, skupiam się na załatwianiu formalności, nie pękam. Ale pęknę, wiem. Na razie chyba jestem zszokowana tym, jak błyskawicznie to się wszystko stało.

Tato miał pierwsze objawy jakoś w lipcu, pod koniec lipca/na początku sierpnia gastroskopia z pobraniem wycinków, w sierpniu zaczęły się nasilające się bóle pleców i biodra, na początku września wyniki badań hist-pat, tydzień jeszcze względnego spokoju, tylko z narastającym bólem pleców, a w ostatnim tygodniu jak lawina poszło. No, szok.

Dzisiaj wyrwałam sie jednak z domu po południu, zostawiłam moją zagrypioną rodzinę i pojechałam do Taty chociaż na chwilę, po otrzymaniu wiadomości, że pielęgniarka z hospicjum była w południe i kazała się żegnać, bo to już ostatnie godziny. Zdążyłam. Posiedziałam przy nim, potrzymałam za rękę, powiedziałam, że go kocham, że moje dzieci go kochają, że zawsze będziemy go pamiętać... Chcę wierzyć, że mnie słyszał.

Tato spał sobie, taki spokojny, jakby - no, jakby normalnie spał. Nawet chrapał, jak zwykle. Nie dostawał już morfiny, bo widać było, że go już nic nie boli - żadnego grymasu na twarzy, żadnych jęków, spokój. Gdyby nie straszliwe wychudzenie, w ogóle nie wyglądałby na chorego.

Jakkolwiek to zabrzmi - to dobrze, że tak szybko. Nie nacierpiał się.
  Temat: Rak przełyku, nie będzie operacji
Kai_30

Odpowiedzi: 36
Wyświetleń: 20224

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2010-09-18, 22:53   Temat: Rak przełyku, nie będzie operacji
Tato odszedł dziś o 20.50, dzień przed swoimi 76. urodzinami.
 
Strona 1 z 2
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group