Znalezionych wyników: 7

JaInka
Nie napiszę nic mądrego.
Ty się trzymaj.
Lubię Cię.

DSS, rozmawiałam z mężem, który ma kolegę - świetnego informatyka, teraz są w pracy, wysłałam sms i ten urywek: jeśli znasz informatyka, który nieodpłatnie usunie nam usterkę w skrypcie phpbb (nie wiemy gdzie ona zaistniała niestety - na forum bowiem w ciągu roku dokonano kilkudziesięciu modyfikacji skryptu) - będziemy wdzięczni !!
Ja "zielona" jestem, nie wiem o co chodzi. Poczekam na odpowiedź i dam znać, czy się zgodzi.

Atossa=Zofran ( tak myślę ), napisałabym to, co zufed .
Ja wiem o dawce 3x8 mg.
Twoja mamusia bardzo negatywnie zareagowała na chemię. To indywidualna reakcja organizmu. W szpitalu są pacjenci, którzy wręcz odmawiają leków p/wymiotnych, tak dobrze się czują. Innym Zofran ( podawany dożylnie co 8 godz. a zdarza się, że i po 6 godz. ) nie pomaga...
Niektórzy dopiero po kilku dniach od otrzymania chemii odczuwają mdłości, tabletki nie pomagają, zdarza się też, że pacjenci niewykorzystane tabletki oddają w szpitalu innym chorym.

Oby było coraz lepiej z mamusią.

agawcia, nie pamiętam, dlaczego, ale coca-cola, jest lepsza od pepsi. Pracowałam kiedyś na oddziale, gdzie przeszczepiano szpik kostny, pacjentom zalecano wręcz picie coca-coli. Zażywa leki p/wymiotne? Zofran? Jest też w "listkach" podjęzykowych.

Dużo dobrego dla mamusi.

Ja polecam głęboką lewatywę. Choć wiem, że lubiana nie jest, ale skuteczna na pewno.

http://www.forum-onkologi...e40aa473d7afa73

Adres www:
http://www.dcchp.pl/
Pracuję w tym szpitalu, jak masz jakieś pytania, napisz pw, w miarę możliwości postaram się odpowiedzieć.