1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: (znowu) interpretacja wynikow |
JaInka
Odpowiedzi: 50
Wyświetleń: 17503
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-07-16, 09:20 Temat: (znowu) interpretacja wynikow |
Aniu miła!
Faktycznie, powinnam się przedstawić. Nie, nie jestem lekarzem. Mam 56 lat, z wykształcenia polonistka (edytor) i psycholog (psychoterapeuta). W grudniu 2007 r. dostałam diagnozę: rak plaskonabłonkowy, niedrobnokomórkowy płuca lewego. Nieoperacyjny. Obecnie z przerzutami bliskimi (do tegoż pluca) i dalekimi (do kości nogi prawej).
Przez te 2,5 roku uczę się wraz z rodziną żyć TU i TERAZ. Żyć bardzo intensywnie, czerpać z najdrobniejszego nawet powodu dużą przyjemność. Głęboko wierzę, że utrzymywaniu dobrej formy pomaga mi otaczająca mnie życzliwość bliskich i intensywna, interesująca praca. W każdym razie oceniam, że ostatni okres jest moim najszczęśliwszym etapem w życiu (najszczęśliwszym świadomie).
Od momentu zachorowania koleżanki przynosiły mi jakieś cudowne grzybki, herbatki, suplementy diety - z wiarą, że mnie uleczą. Wierzyłam w ich dobre intencje, ale i tak wkurzały mnie trochę. Natomiast o wiele bardziej wkurzało mnie zetknięcie się z całym przemysłem uzdrawiającym - namierzyli mnie jakoś w necie i dostawałam mnóstwo spamu. Widziałam też nie raz w Centrum Onkologii chorych, opuszczonych przez rodzinę ludzi. Opuszczonych - bo rodzina zamiast być przy chorym, zajmowała się
histerycznym wręcz poszukiwaniem "cudownych środków".
A tych nie ma - gdyby były, to wszyscy byśmy o nich wiedzieli.
W życiu zawodowym interesowałam się sugestią i autosugestią, a także rozmaitymi mechanizmami obronnymi. Stąd może we mnie mniej wyrozumiałości dla okłamywania siebie.
Czytając Ciebie - poczułam się bezradna. Poczułam, że "swoje wiesz" i zaczniesz pogrążać się w beznadziejnych poszukiwaniach. A przecież jesteś w tej chwili ojcu tak bardzo potrzebna. Możesz mu pomagać znosić ból, lęk, samotność (każdy jest samotny w chorobie). Możesz dawać i brać - to bardzo dużo. Przynajmniej ja czerpię od moich synów mnóstwo siły, takiej energii życiowej. Na przykład, gdy razem obśmiewamy moją ostatnią godzinę. Mam wtedy poczucie wspólnoty, bezpieczeństwa, bycia kochaną...
Jeśli Cię uraziłam, przepraszam. |
Temat: (znowu) interpretacja wynikow |
JaInka
Odpowiedzi: 50
Wyświetleń: 17503
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-07-14, 18:00 Temat: (znowu) interpretacja wynikow |
Aniu - przy podobnych wymianach myśli czuję się absolutnie bezradna.Jest mi z tym niewygodnie, chciałabym Tobą potrząsnąć - ale wiem, że to praktycznie niemożliwe.
Piszę z prośbą, żebyś jednak uważnie mnie przeczytała, zastanowiła się, włączyła instynkt samozachowawczy...
To, co chcesz zrobić, to uciec za wszelką cenę od trudnych myśli o umieraniu, od towarzyszenia bliskiemu w ostatniej drodze życia - w fikcję szukania nadziei, odzyskiwania kontroli nad sytuacją. Najlepiej prosto, na skróty: amulety, pozytywne myślenie, pestki z brzoskwiń, lewatywa z kawy... ".
I w ten sposób stajesz się idealnym celem dla dowolnego oszusta. |
Temat: (znowu) interpretacja wynikow |
JaInka
Odpowiedzi: 50
Wyświetleń: 17503
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-07-12, 15:45 Temat: (znowu) interpretacja wynikow |
Aniu - człowiek jest już tak zrobiony, że MUSI umrzeć. Wcześniej czy później, ale MUSI. Małe dzieci się buntują, a później już staramy się o tym nie myśleć. Jednak i tak ciągle konfrontujemy się ze śmiercią.
Z tego, co ja rozumiem, jak ja sobie wyobrażam dalsze funkcjonowanie - to widzę, że medycyna stara się przekształcać mojego raka jako choroby błyskawicznie zabijającej - w chorobę przewlekłą. Więc sobie żyję w takim "darowanym czasie".
Pozdrawiam serdecznie |
|
|