Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Iwa
Odpowiedzi: 50
Wyświetleń: 52609
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-01-29, 17:41 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Zlecenia na badania kontrolne krwi dostałam od chemioterapeuty aby je zrobić przed drugą wizytą po trzech miesiącach, reszta się zgadza.
Po rozmowie z anestezjologiem ustala się termin operacji, dostaje się skierowania na morfologię ogólną, grupę krwi, prześwietlenie płuc i EKG. Dzień przed operacją przyjęcie na oddział, wywiad z pielęgniarką i lekarzem opiekunem sali. Rozmowa z lekarzem operującym. Ja zadawałam szczegółowe pytania i na wszystkie otrzymałam odpowiedzi. Na salę operacyjną zabiera się wszystkie badania obrazowe. Blizna to tylko 7cm cienka kreska. Będę chwaliła chirurga który mnie operował, przypadkiem był to ten sam, który zdyskwalifikował mnie z mamotomii.
Przed operacją węzła wartownika już morfologii nie robiono. Lekarz operujący (inny) przeprowadził rozmowę i odpowiedział na wszystkie moje pytania (w wcześniejszych postach martwiłam się jak po operacji kwadrantektomii znaleźć węzeł wartowniczy). Na zakończenie rozmowy lekarz powiedział, ze jeśli jeszcze będę miała jakieś pytania to na nie odpowie.
Przed radioterapią robiłam morfologię, potem po 10 naświetlaniach i po 17 na zakończenie naświetlania całej piersi. Po przerwie miałam 6 naświetlań na lożę po guzie, ale badań już nie było.
W czasie naświetlań chodziłam na ćwiczenia rehabilitacyjne. To podobno jest standardem. I powiem, że mi bardzo pomogły. Niby tylko kilka węzłów ale obwód ręki zmniejszył mi się po zabiegach o 1,5 cm.
Tak więc opieka w trakcie leczenia była super.
Powiem jeszcze jedno, nie spotkałam wcześniej tak miłych, uśmiechniętych i uczynnych pielęgniarek jak na oddziale nowotworów piersi CO w Bydgoszczy. Ich podejście do pacjentek często w wielkiej depresji było wspaniałe. Dlatego nadal uważam ten ośrodek za bardzo dobry.
A co do leczenia uzupełniającego. Gdy dochodzi do rozbieżności między opiniami lekarzy (to tylko ludzie), należy trochę poszperać, popytać, opanować emocje, podjąć decyzję wyboru lekarza i więcej nie pozwolić innym zasiewać wątpliwości. Łatwo powiedzieć, zobaczymy co życie pokaże. |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Iwa
Odpowiedzi: 50
Wyświetleń: 52609
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-01-29, 11:17 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Ja mimo tego nadal mam dobrą opinię o CO w Bydgoszczy, zwłaszcza jeśli chodzi o chirurgów onkologów. Mój chemioterapeuta też jest z tego ośrodka, tylko przyjmuje w moim mieście. Praktyka jest taka, że każda wizyta jest odnotowana i opisana w systemie komputerowym.
Gdy zalecił mi tylko Tamoksyfen powołał się na biuletyn wewnętrzny CO jako podstawę takiej decyzji. Domyślam się, że tam są zalecenia CO odnośnie leczenia.
Radioterapeuci cały czas mieli wątpliwości, może nie są na bieżąco z zaleceniami dotyczącymi leczenia uzupełniającego. To jak doszło do zrobienia zastrzyku to naprawdę niespotykana historia.
Za to w filii CO czuję się jak w domu. Lekarz onkolog jest super, można pożartować, taki normalny człowiek. Rozsądnie mówi, że to nie jego działka leczenie hormonalne, ale uważa, że tamoksyfen powinien wystarczyć w moim przypadku. Z chemioterapeutą spotkałam się tylko raz. Ale po tej historii z zastrzykiem, to chyba bardziej odpowiada mi Jego podejście. Był wywiad, badanie, zlecenia na kontrolne badania krwi. Zalecenia co do ginekologa. I chyba tak powinno być. |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Iwa
Odpowiedzi: 50
Wyświetleń: 52609
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-01-29, 08:55 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Zastrzyk dostałam 1,5 tygodnia temu. Podobno na początku powoduje wzrost wydzielania estradiolu, a następnie w ciągu 2-4 tygodni leczenia dochodzi do jego spadku. Tak więc jeszcze wszystko przede mną.
Za dużo wizyt kontrolnych i kontaktów z lekarzami z różnymi opiniami. Onkolog, Radioterapeuta, Chemioterapeuta. A jeszcze poradnia rehabilitacyjna, ale tam nie pytają się jakie leczenie stosuję.
A było tak spokojnie. Mój onkolog w sprawie hormonoterapii odesłał mnie do chemioterapeuty, który zadecydował o leczeniu tylko Tamoksyfenem. Onkolog twierdzi, że specjalistą od leczenia jest chemioterapeuta i nie podważa jego decyzji.
Na radioterapię dojeżdżałam z domu (100km). Podczas kontroli co 5 dni u radioterapeuty pytano mnie się o leczenie uzupełniające i polecano konsultację.
Dałam sobie spokój. Dopiero podczas wizyty po 6 tygodniach od zakończenia radioterapii, tak posiano we mnie wątpliwości, ze poszłam po konsultację na oddział chemioterapii, skąd (bez rozmowy) odesłano mnie do poradni z poleceniem dorejestrowania. Oczekiwałam rozmowy, a podano mi przez drzwi gabinetu receptę i zlecenie na zastrzyk.
A ja zdezorientowana zrobiłam go sobie.
Nikt nie wziął ode mnie zgody na leczenie Lucrin Depot (na tamoksyfen podpisywałam), nie dostałam zlecenia na żadne badania kontrolne, przed wizytą po kolejny zastrzyk. Byłam w 25 dniu cyklu, nie wiem, czy ma znaczenie kiedy podaje się ten lek.
To moje zapytanie spowodowało, że szukałam różnych publikacji, wytycznych i to co znalazłam potwierdza słuszność decyzji chemioterapeuty, który zadecydował o samodzielnym leczeniu tamoksyfenem.
Nie wiem jak będę tolerować tamoksyfen. 6 lat temu brałam przez 1,5 roku tabletki antykoncepcyjne, ale bolały mnie nogi (żylaki) i zmieniłam metodę.
Robiłam teraz badania kontrolne przed przyszłą wizytą u chemioterapeuty (będę musiała mu powiedzieć o zastrzyku), po trzech miesiącach stosowania TAM: D-dimery 0,25; AspAT 17; AlAT 13,5; CA 15-3 10,87. Wszystko ok.
Porobiłam badania ginekologiczne, USG i wszystko jest w porządku. Znany jest stan wyjściowy i będzie do czego porównać w przyszłości |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Iwa
Odpowiedzi: 50
Wyświetleń: 52609
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-01-28, 23:14 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Gaba, nawet kryteria klasyfikacji do grupy ryzyka zmieniają się.
Kiedyś (2003?) aby być w grupie niskiego ryzyka średnica guza musiała być poniżej 1 cm
http://www.puo.pl/pdf/rak_piersi.pdf (strona 127)
W zleceniach na 2009 jest to już poniżej 2cm. (zalecenia wydrukowałam sobie, a jaka była to strona, nie zapisałam). Ale chyba widziałam te zalecenia w bibliotece na forum. Teraz nie mogę znaleźć.
Znalazłam jeszcze jedne opracowanie, zawierające wskazówki dotyczące leczenia raka piersi uwzględniające różne kryteria doboru chorych do zastosowanej metody.
http://napierala.info/wyklad/wyklad_20080927.pdf
W moim przypadku tylko utwierdzam się, że Tamoksyfen jest wystarczający aż nadto.
Ja nie jestem lekarzem, tylko pacjentem szukającym odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Po co badania, publikacje, zalecenia skoro nie stosuje się ich w praktyce.
Przecież także chemię można podać na zapas. Tylko spodziewany zysk jest mniejszy od skutków ubocznych.
[ Komentarz dodany przez: Richelieu: 2011-01-29, 10:24 ]
Iwo, dziękuję za cenny link do wykładu "Leczenie systemowe raka piersi".
Zakładam, że nie sprzeciwisz się, bym umieścił go w Bibliotece tego działu. Pozdrawiam. |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Iwa
Odpowiedzi: 50
Wyświetleń: 52609
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-01-28, 16:57 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
m7205 napisał/a: | [Źródło: http://katedraonkologii.p...monoterapia.pdf
W cytowanej przez Ciebie publikacji jest tez napisane" Ablacja lub supresja jajników bez chemioterapi znacząco poprawia przezycie u chorych przed 50 rokiem zycia. Stosowana łącznie z tamoksifenem wskazuje porównywalny efekt do chemioterapi."
Dlatego oprócz tamoksifenu zalecny jest Lucrin albo Zoladex. |
Nie przeoczyłam tego fragmentu. Aby dojść do powyższego wniosku badania musiały być przeprowadzone na grupie kobiet wymagających chemioterapii. Inaczej nie można porównać skuteczności tych metod.
W publikacji jest podanych dużo badań i wniosków z nich płynących. Interesujące jest to, że tamoksyfen w ilości 20mg dziennie przez 5 lat u chorych z rakiem piersi z ekspresją receptora ER przed 50 rokiem życia powodował względną redukcję ryzyka nawrotu i zgonu odpowiednio o 45 i 32%.
Natomiast w grupie chorych bez przerzutów do węzłów chłonnych (co jeszcze nie mówi o grupie ryzyka) w której porównywano skuteczność ablacji (nie supresji) jako jedynej metody leczenia w stosunku do obserwacji bez leczenia uzupełniającego, stwierdzono różnicę na korzyść ablacji w przeżyciu bezobjawowym 8% i całkowitym 6%.
W artykule jest także napisane: "Problem właściwego zastosowania ablacji lub supresji jajników jest bardziej kontrowersyjny". (w stosunku do tamoksyfenu - mój przypisek)
Pod koniec artykułu są zalecenia odnośnie leczenia, które przytoczyłam we wcześniejszej wiadomości.
Na końcu artykułu są wnioski, a w pkt. 5: "U chorych przed menopauzą stosuje się tamoksyfen, ablację/supresję czynności jajników lub obydwie metody łącznie".
Pytanie, co i u kogo?
Zdawałoby się, że odpowiedzi znajdują się w zaleceniach. Nie tylko w tym artykule. |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Iwa
Odpowiedzi: 50
Wyświetleń: 52609
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-01-28, 09:31 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Co do konieczności stosowania uzupełniającego leczenia hormonalnego nie ma wątpliwości.
Tamoxifen jest lekiem zlecanym do stosowania przy guzach hormonowrażliwych we wszystkich grupach ryzyka przez 5 lat.
Znalazłam artykuł lek. Anny Niwińskiej. W zaleceniach odnośnie uzupełniającego leczenia hormonalnego pisze:
"Według ekspertów tamoksyfen stanowi standardowe leczenie uzupełniające u kobiet przed menopauzą, u których istnieją wskazania do stosowania jedynie hormonoterapii (chore z małym ryzykiem i część chorych ze średnim ryzykiem). W razie nietolerancji tamoksyfenu można w tych grupach ryzyka zastosować alternatywnie supresję czynności jajników."
Źródło: http://katedraonkologii.p...monoterapia.pdf
Zdaję sobie sprawę, że trzeba się zająć moimi estrogenami, ale czy ich supresja nie jest metodą "tak na wszelki wypadek"?
Nie jestem osobą bardzo młodą, po 5 latach brania Tamoksyfenu powoli zacznę wchodzić w menopauzę albo już będę i wtedy można rozważyć co z tym fantem zrobić albo już nie będzie problemu.
Ja po prostu nie mogę zrozumieć po co te wszystkie zalecenia, publikacje skoro wiekszośc lekarzy ich nie stosuje. |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Iwa
Odpowiedzi: 50
Wyświetleń: 52609
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-01-27, 09:04 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Witam,
ponownie proszę o informacje w sprawie leczenia hormonalnego w raku piersi przy niskim ryzyku nawrotu. Zalecenia na 2009 rok znam. Lekarze na pewno też znają a leczą różnie.
Jakie leczenie jest stosowane w praktyce? |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Iwa
Odpowiedzi: 50
Wyświetleń: 52609
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-01-24, 13:17 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Izadora,
z powodu G2 jesteś w pośredniej grupie ryzyka.
Ja zastanawiam się, czy w moim przypadku nie jest to obstawienie lekami na wyrost, które przecież mają skutki uboczne. W zaleceniach postępowania diagnostyczno-terapeutycznego przy niskim ryzyku jest: TAM lub obserwacja, lub aLHRH. Nie ma mowy o stosowaniu tych dwóch leków jednocześnie.
Nie rozumiem postępowania lekarzy z tego samego ośrodka. Co lekarz to inne zdanie, a pacjent ma mętlik w głowie i zamiast spokojnie dochodzić do sił po operacji i radioterapii, to nie wie jak postąpić.
Ja raczej jestem skłonna nie brać drugiego zastrzyku. Ale chciałam się zorientować, jak się mają zalecenia postępowania do praktyk lekarzy w rzeczywistości, dlatego dalej proszę o odpowiedzi. |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Iwa
Odpowiedzi: 127
Wyświetleń: 63412
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-01-23, 20:13 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Witaj Soniu21
Mój przypadek raka jest podobny do Twojego, tylko guz miał 7mm.
Z hormonoterapii stosujesz Tamoxifen, jak ja.
Czy nie zalecono Ci supresji jajników Zoladexem czy też innym lekiem z grupy analogów LHRH? Bo mi jedni lekarze mówią, że jest taka konieczność, a inni, że nie.
pozdrawiam |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Iwa
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 9136
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-01-23, 16:51 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Witaj,
okazjonalny drink pewnie nie zaszkodzi.
W ulotce informacyjnej jest napisane: "należy unikać spożywania napojów alkoholowych podczas stosowania leku Tamoxifen-EGIS",
Myślę że to z powodu toksyczności leku na wątrobę i inne narządy. Ale to tylko moje zdanie.
Ja kupuję czasem piwo niskoalkoholowe Lech 0,5% lub Żywiec 1% jak mam ochotę na piwo |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Iwa
Odpowiedzi: 50
Wyświetleń: 52609
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-01-23, 10:56 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Witam,
zalecenia komisji z października 2010: nie wymaga chemioterapii, zakwalifikowano do radioterapii + hormonoterapii Tamoxifen i Zoladex w zależnosci od poziomu estradiolu.
wynik badania estradiol 86, FSH 6
W listopadzie udałam się do chemioterapeuty, który uznał, że wystarczy mi Tamoxifen 20mg 1 x dziennie, który nie pozwala na połączenie komórek rakowych z komórkami nowotworowymi. Bardzo się ucieszyłam.
W listopadzie i grudniu przeszłam radioterapię 42,5Gy na pierś i 12 Gy na lożę po guzie.
Podczas wizyt kontrolnych radioterapeuta pytał się czy biorę Zoladex i na moją odpowiedź, że nie, polecał konsultować się z innym chemioterapeutą. Nie zrobiłam tego.
Minęły prawie trzy miesiące na Tamoxifenie, udałam się w minionym tygodniu na pierwszą wizytę kontrolną po radioterapii i znów pytanie o Zoladex. Lekarka namieszała mi w głowie, mówiąc, że choć jestem w grupie niskiego ryzyka nawrotu (T1b N0 M0 G1, wiek powyżej 35 lat), to jednak jest to rak i abym skonsultowała się tu wymieniła z imienia i nazwiska lekarzem chemioterapeutą. Skończyło się tak, że dałam sobie zrobić zastrzyk Lucrin Depot 11,25 mg. Wyznaczono mi wizytę za 3 miesiące na kolejny zastrzyk.
Już po wyjściu z CO byłam zła na siebie, że dałam się tak zakręcić.
Proszę o informacje od osób, u których stwierdzono guza hormonozależnego i są w grupie niskiego ryzyka nawrotu o informacje jaką hormonoterapię stosują. |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Iwa
Odpowiedzi: 50
Wyświetleń: 52609
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2010-10-19, 15:22 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Dzisiaj otrzymałam wyniki. Sama już nie wiem ile węzłów mi pobrano.
Mam dwa zlecenia i dwa wyniki.
Pierwszy wynik;
Materiał diagnostyczny: narząd wycinek;
Miejsce pobrania: I-węzeł wartownik pacy prawej II-węzeł powartowniczy pachy prawej.
Rozpoznanie
Intra: I i II - odczynowe węzły chłonne
Pointrowe:
I - wypreparowano 1 odczynowy węzeł chłonny 1x0,6cm. Wykonano odczyny immunohistochemiczne w kierunku raka, odczyny ujemne AE1/AE3 (-), CK7 (-)
II - wypreparowano 1 odczynowy węzeł chłonny 0,9x0,7cm, częściowo stłuszczały. AE1/AE3 (-), CK7 (-).
pN0 (SLNB)
Drugi wynik:
Materiał diagnostyczny: narząd wycinek;
Miejsce pobrania: węzeł powartowniczy pachy prawej
Rozpoznanie
Wypreparowano 3 odczynowe węzły chłonne 1,0x0,5cm; 1,0x0,6cm; 0,4x0,4cm.
Wykonano odczyny immunohistochemiczne w kierunku wykrycia ewentualnych mikroprzerzutów raka, odczyny ujemne AE1/AE3 (-), CK7 (-).
Jest dobrze, jeśli można tak stwierdzić przy rozpoznanym raku. Za dwa dni mam komisję i decyzje odnośnie dalszego leczenia.
Na mój rozum to pobrano 3 albo 5 węzłów. Lekarz po zabiegu mówił tylko o wartowniku, po wypisie ze szpitala można było sądzić, że dwa: wartownik i powartownik, a dzisiaj czytając wynik sama już nie wiem.
Ale wiem skąd mnie boli prawy bok, wcale nie pacha.
Pozdrawiam wszystkich |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Iwa
Odpowiedzi: 50
Wyświetleń: 52609
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2010-10-07, 23:16 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Nikt mi nie odpowiedział. Teraz już wiem - można znaleźć wartownika. Jestem już po zabiegu. W badaniu śródoperacyjnym węzła wartowniczego nic nie znaleziono. Muszę poczekać jeszcze ok. 2-tyg na ostateczny wynik histopatologiczny węzła. Potem komisja odnośnie dalszego leczenia. No chyba, że coś wyjdzie, odpukać. |
Temat: Nasze zwierzaki |
Iwa
Odpowiedzi: 333
Wyświetleń: 111532
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2010-09-23, 00:07 Temat: Nasze zwierzaki |
To ja też się pochwalę moim ukochanym pieskiem.
A tak odpoczywają Pan i Pies
Obydwaj kochani |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Iwa
Odpowiedzi: 50
Wyświetleń: 52609
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2010-09-15, 22:56 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Uranio, nic się nie dzieje. Dwa dni po zabiegu usunięto mi dren i wypisano do domu - deficyt łóżek na oddziale. Z powodu wycięcia dość sporego kawałka tkanki zbiera mi się jeszcze chłonka i dlatego trzy razy ściągano mi ją strzykawką. Lekarz nie robi z tego problemu. Dzisiaj minęły równe 3 tygodnie po zabiegu. Czuję się dobrze, tylko mam nadwrażliwość na dotyk wszelkiego materiału w okolicach cięcia. Nie noszę już opatrunku.
Pozdrawiam
[ Dodano: 2010-09-16, 15:24 ]
No właśnie. Może za bardzo wnikam. Skoro chłonka się gromadzi z powodu uszkodzenia układu limfatycznego w wyniku przeprowadzonego zabiegu, to jak poprzez limfoscyntygrafię odnaleźć węzeł wartowniczy? Podany znacznik może się gromadzić tak jak chłonka i nie iść do węzła najbliższego usuniętemu guzowi. No i znowu mam o czym myśleć. |
|