1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 25
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje
Ewelinaaa

Odpowiedzi: 264
Wyświetleń: 70696

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2011-10-15, 21:47   Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje
witam Was

dawno nie pisałam a wręcz celowo tu nie wchodziłam

ewela.p
nie, nie można się pogodzić ze śmiercią mamy

moja odeszła 6 marca 2011 roku
nie mogę dojść do siebie mimo że na zewnątzr jestem wesoła
a w sercu ....jedno wiekie gówno...przepraszam za wyrażenie
moje serce jest puste
moja mama była i jest dla mnie najważniejsza, właśnie w takiej kolejności
bardzo ją kocham i zawsze będę kochać

nie wiem, ja nie daję sobie rady

może jest wątek o tym jak radzić sobie ze śmiercią bliskich

śmierć jest okrótna bo zabiera nam bliskie osoby
ja wolałabym umrzeć za nią ale tak się nie da
a do niej dołączyć też się nie da

moze kiedys kiedy przyjdzie na to czas
a tęsknota jest tak ogromna że boje się dopuścić do siebie prawdziwych uczuć bo chyba bym zwariowała i wylądowała w tworkach

pozdrawiam wszytskich i łącze się w ciężkich przeżyciach z Wami
  Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje
Ewelinaaa

Odpowiedzi: 264
Wyświetleń: 70696

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2011-04-22, 19:44   Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje
witajcie

czytłam cąły czas wasz losy a właściwie Waszych bliskich
bardzo mi przykro Petka i Bob przyjmijcie moje kondolencje

dizś miałam koszmarny dzień
te święta też są koszmarne
wcale nie chce ich obchodzić bez mamy

jutro nawet chyba nie pójdę z koszykiem
nie chce
u myście co chcecie
tak bardzo tęsknie że chyba mi serce pęknie
  Temat: UMIERANIE - jak rozpoznać, że to już blisko?...
Ewelinaaa

Odpowiedzi: 124
Wyświetleń: 702964

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2011-04-12, 18:10   Temat: UMIERANIE - jak rozpoznać, że to już blisko?...
moja mama 5 dni przed śmiercią miała ściągany płyn z płuc
żeby miała komfort życia tak lekarz to określił
pomogło jej to oddychać na pare godzin po zabiegu
a póżniej był tylko ból i różnicy prawie wcale
sama póżniej powiedziała że może bez sensu to było, że lekarz powinien powiedzieć
była żla na to że się zgodziła
wiem ze wtedy ją bolało
  Temat: UMIERANIE - jak rozpoznać, że to już blisko?...
Ewelinaaa

Odpowiedzi: 124
Wyświetleń: 702964

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2011-04-09, 10:42   Temat: UMIERANIE - jak rozpoznać, że to już blisko?...
miałam napisać z siostrą te wszystkie objawy, pamiętam o tym ale nie mam siły pisać
może wieczorem

albo nie teraz

tydzień przed mama przestała wstawać ,
pojawiły się obrzęki nóg a ten tydzień przed były już ciastowate (tak się je określa) bardzo bolesne i w niektórych miejscach leciało osocze chyba z nich bo skóra zwyczajnie pękała

masowałam mamie nogi ale spomagało to na chwilę bo przesuwała się ta woda i dosłownie na 5 min znowu były w miarę szczupłe za chwilę była z powrotem opuchlizna

5 dni przed nie mogła połykać przychodziło to z trudem, jadła tylko płynne rzeczy- przetartą zupę
4 dni coraz mniej jadła i piła, wypiła tylko rozgnieciony lek przeciwbólowy z woda na łyżeczce, dużo moczu a z tego co pamietam nie było kału

3 dni nie chciała pić w ogóle nie wzieła przeciwbólowego leku, mówiła że się dusi mimo ze tlen (maszyna) chodziłą cały czas, wstrzymane całkowcie wydalanie moczu
pielęgniarka przykleiła plaster z morfiny
i to tylko dlatego bo powiedziała w końcu żeby jej coś dać bo ma już dosyć tego żeby jej pomóc umrzeć, na co ja powiedziałam że nikt tego nie zrobi ani ja ani żaden lekarz bo pójdzie siedzieć
przekazałam to tej pielęgniarce dopiero wtedy załatwiła morfine w plastrze

sine ręce i nogi tak jak pisałam i się dowiadywałam na forum ale to jeszcze nie było to bo miała je na przemian ciepłe i chłodne
skóra sina i żółta

2 dni przed rano dopier przyszła lekarka dała morfinę i zmusiła mamę do napicia się wody, tłumaczyła że to może ciut strach pocieszała ją,

poprosiłyśmy mamę żeby odeszła,że bardzo ją kochamy ale żeby jak już nie może wytrzymać, żeby się nie martwiła że damy soie radę
i .... zaczeła słabnąć (czekała tylko na to)


podawałam w małych dawkach od wizyty lekarki morfinę co 4 godziny
dopiero zasneła po 2 lub 3 dawce morfiny
nie spała od 3 tygodni !!!!!!

nie mówiłyśmy do niej bo myślałyśmy że śpi bo wreście zasneła
krzyczała, wyciągała do nas ręcę, pytała po pierwszych dawkach jeszcze mówiła, chyba majaczyła pytając nas o coś ale nie rozumiałyśmy o co....
w nocy spała opierając głowę na moich kolanach


rano w ostatni dzień nie mówiła już nic, dopiero wtedy miała lodowate ręce i nogi
rano yła pielęgniarka i prosiła żebym wykupiła receptę mimo że wiedziała że mama jest w stanie agonalnym
miałam już przeczucie że mamie nie będzie to potrzebne , szukałam po wszystkich aptekach bardzo się bałam i denerwowałam bo nigdzie nie było
spieszyłam się, czułam że ona odchodzi a ja szukam jakiś leków które tak nei będą potrzebne

wróciłam i powiedziałam do mamy że już jestem
że szukałam leków
chyba jeszcze się uśmiechała
nie wiem

pózniej też nam się wydawało że śpi cicho chodziłyśmy po czym stwierdziłyśmy że może jej się wydawać że umarła - nigdy nie lubiła ciszy więc zaczełyśmy gadać już nie szeptem tylko normalnie, zjadłyśmy obiad, patrząc na mamę
pamiętam że zaczoł się serial na dobre i na złe mama chciała go obejrzeć
ja pisałam na forum

zadzwonił domofon bo przyszła pielęgniarka ja odkładając laptopa mało się nie przewróciłam bo kot mi podszedł pod nogi

mama wtedy zaczeła odchodzić jak się odwróciłam
to już tylko usta się poruszały w ostatnim oddechu

krzyknełam na siostrę ze coś się dzieje
podbiegłyśmy do mamy trzymałyśmy za ręce

pielęgniarka ciągle zabierała mi rękę mamy nie mogłam tak do końca się z nią pożegnać bo sprawdzała tentno na palcu

wydaje mi isę że powinna być opieka nad rodziną po śmierci członka rodziny a w trakcie trwania choroby osoby z hospicjum powinny przeprowadzać szkolenie
jak może wyglądać przebieg choroby i końcówka życia

nie wiedziałyśmy tylu rzeczy
na dodatek nasza mama wcale nie wyglądała na chorą
jak prosiłam o przeciwbólowe pielęgniarkę i czekałyśmy na lekarza -który przyszedł w ostatniej chwili to myślała ta pielęgniarka że ja przesadzam
i nasza mama mówiła ze nic ją nie boli
to wszystko yło zaskoczeniem w sumie dla nas
były momenty że same myślałyśmy że się wygłupia i udaje

najbardziej jestem zła na tą pielęgniarkę bo to ona ma doświadczenie a ona sama nie wiedziała
nie uświadomiła
zwodziłą nas z tym lekarzem
ale czasu się nie odwóci



a ja czuje się winna że to ja podawałam jej tą morfinę
tak naprawdę jej pomogłam mimo że dawałam nawet ciut mniej niż lekarka zapisała bo strasznie się bałam

serce mi pęka
  Temat: Rak płuca w stadium końcowym
Ewelinaaa

Odpowiedzi: 61
Wyświetleń: 50551

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-03-06, 21:31   Temat: Rak płuca w stadium końcowym
te symptomy ktore opisaliście mimo że tak naprawdę ich sie doszukiwalyśmy
dały nam mozliwość bycia przy niej w najwazniejszym momencie, do końca życia byśmy sobie tego nie darowały

dlatego jeszcze raz bardzo wszystkim dziekujemy

jak się otrząśniemy to postaramy się odpisać symtomy naszej mamy żeby pomogło to innym
  Temat: Rak płuca w stadium końcowym
Ewelinaaa

Odpowiedzi: 61
Wyświetleń: 50551

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-03-06, 21:21   Temat: Rak płuca w stadium końcowym
dziękujemy bardzo
ale najtrudniejsze było potrzeć na ból i cierpienie

teraz zostały tylko formalności i ból
  Temat: Rak płuca w stadium końcowym
Ewelinaaa

Odpowiedzi: 61
Wyświetleń: 50551

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-03-06, 21:13   Temat: Rak płuca w stadium końcowym
moi drodzy

dzisiaj około godziny 16:30 odeszła nasza mama

chyba nie cierpiała, odeszła cicho, bardzo powoli oddychała aż zgasła


dziękujemy Wam ja i moja siostra za wsparcie i ciepłe słowa
za możliwość dowiedzenia się o symptomach procesu odchodzenia co pozwoliło nam chociaż troszeczke dowiedzieć się jak to może wyglądać

mimo ogromnego bólu i pustki oraz poczucia nierzeczywistości wiemy że mama jest już spokojna

dziękujemy raz jeszcze
  Temat: Rak płuca w stadium końcowym
Ewelinaaa

Odpowiedzi: 61
Wyświetleń: 50551

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-03-06, 11:37   Temat: Rak płuca w stadium końcowym
Witam


dziękuje Wam za wsparcie
w sobote mama dostała dawke morfiny, nie wiem czy cierpi
może juz nie
powiedziałysmy mamie że jak bedzie gotowa to niech odejdzie nie bedziemy jej trzymać, i jeszcze pare innych rzeczy o których tu nie napiszę
i ....sie zaczeło
chyba na to czekała
tamte objawy to nam sie chyba wydawało z tamtymi to by jeszcze żyła chyba długo i sie męczyła
teraz to naprawde jest zimna, rece bardzo sine
wkońcu spi
boje sie podawać tej morfiny mam wyrzuty sumienia za każdym razem ale mam nadzieje że robie to dla jej dobra i że rzeczywiście nie cierpi
nie mowi już , raczej to belkotliwa mowa, ma dziwne ataki
więc albo dzis albo jutro w swoje 60-siate urodziny

ciezko nam patrzeć na nią w takim stanie



Mark to nie było odwołanie do Boga
to zwrot wyrażający ból
i rzeczywiście to nie miejsce na takie dyskusje bo to sprawa osobista każdego czy wierzy czy nie i nikomu nic do tego

dziekuje za wsparcie
napisze
  Temat: Rak płuca w stadium końcowym
Ewelinaaa

Odpowiedzi: 61
Wyświetleń: 50551

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-03-04, 17:33   Temat: Rak płuca w stadium końcowym
Witam

jestem z siostrą przy mamie non stop.Zaczeło się od imienin w środę, napady coraz większej paniki.mama praktycznie siedzi tylko zgjęta w pół, oddycha przez koncentrator ale tez się dusi.Dziś juz nic nie jadła, zapach jest nieprzyjemny i wydaje mi isię że skóra jest posiniala i pożółcona.Dziś mama mówiła o tym żebyśmy jej coś podały żeby sie to skończyło, że nie chce cierpieć.
Ciężko mi patrzeć. Zaczynaja drętwieć jej ręce, ale nie wiem czy od podtrzymywania głowy bo opiera o kolana zginając w łokciach i w takiej zgiętej pozycji siedzi dzień i noc.
Nie wiem czy to kolejny jakis etap, nic już nie wiem.
Chce żeby juz przestała cierpieć.nogi ją bolą , w sumie nic innego.I tu jestem zaskoczona.Ach zapomnialabym dodać przyznała sie ze nie widzi...ale chyba nie tak ze jest ciemność.Nie wiem....Chyba już wie.Tak mi jej szkoda.Nigdy nikomu nic złego nie zrobiła, to okropne

Ile jeszcze? Boże ile?

a dłonie znów ma ciepławe i potwornie zimne plecy
i zaczeła odksztuszć jakby sieę przeziębiła
wietrzyłysmy ją wiatrakiem jak ma te ataki ciepła bo krzyczała ze jest duszno i nie może złapać powietrza

nie wiem
dopiero jutro przyjdzie lekarz z hospicjum ale ja nie wiem czy mama doczeka
za póżno to wszystko

co za koszmar.....jej mi jest żal tak strasznie żal

tyle musi wycierpieć
  Temat: Rak płuca w stadium końcowym
Ewelinaaa

Odpowiedzi: 61
Wyświetleń: 50551

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-03-03, 19:58   Temat: Rak płuca w stadium końcowym
Witam

nie pisałam bo byłam u mamy
wczoraj były jej imieniny, czuła się żle
określiła że dusi ją tak jakby coś staneło w gardle
pojechałam po koncentrator powietrza, całą noc czuwąłam razem z nią
ma ataki jakieś dziwne, jakby szłu, towarzyszą temu uczucia gorąca i duszności- musiałam włączać wiatrak.
To bardzo dziwne, zostałam cały dzień oczywiście.
Strasznie spuchły jej nogi, potwornie jak balony i dotego dziś zauważyłam ze sinieją jej stopy i palce ustóp, usta też miała sinawe i nawet rece.Dziś po raz pierwszy miała chłodne,a zawsze ma gorące. Pod koniec dnia powiedziała że spać jej się chce.
Jak zje to odrazu jakby to wydalała.Przetarłam jej zupkę bo nie może przełykać.A najgorsze jest to że ona jest świadoma i analizuje co tu zrobić? bo myśli że dalej sie to wyleczy.
Owszem powiedziała że niech się to już skończy i zeby przyszedł lekarz i niech konkretnie powie ile czasu jej zostało.Byłam zaskoczona ale odpowiedziałam że nikt tego nie powie bo nikt tego nie wie co komu pisane.
Wydaje mi się że jak masowałam ją po plecach t ma gulę w miejscu płuca , taką wybrzuszoną powierzchnie.
Do tej pory mama nie spała teraz jak wychodziłam i dzwoniłam do siostry śpi .Coś sie zaczyna zmiwniać.Nic ją nie boli co jest bardzo dobre, albo jets taka wytrzymała na ból.Jedyne co ją bolało były te opuchnięte stopy a teraz już podudzia.

w jakim momencie jesteśmy tego procesu? kiedy to nastąpi?sprawdzam wszystkie obiawy i wszystko ma.Może ona tak bardzo chce żyć?

pozdrawiam i dziękuje za pamięć
  Temat: Rak płuca w stadium końcowym
Ewelinaaa

Odpowiedzi: 61
Wyświetleń: 50551

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-02-28, 22:44   Temat: Rak płuca w stadium końcowym
dziękuje, dobranoc
chociaz nie wiem czy ją prześpie
  Temat: Rak płuca w stadium końcowym
Ewelinaaa

Odpowiedzi: 61
Wyświetleń: 50551

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-02-28, 22:37   Temat: Rak płuca w stadium końcowym
dizękuje :)
  Temat: Rak płuca w stadium końcowym
Ewelinaaa

Odpowiedzi: 61
Wyświetleń: 50551

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-02-28, 22:31   Temat: Rak płuca w stadium końcowym
jest przy niej siostra
cały czas!!!
ja nie mogę być bo mama by się domyśliła że jest z nią bardzo żle
nie mogę tam nocować
zresztą dziś delikatnie powiedziałam że chce byc przy niej bo się denerwuje w pracy a ona nie chciała bo siostra jest

nie chcę żeby wiedziała że umiera, nie chce zeby się załamała
utrzymujemy ją w wierze że będzie dobrze
  Temat: Rak płuca w stadium końcowym
Ewelinaaa

Odpowiedzi: 61
Wyświetleń: 50551

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-02-28, 22:26   Temat: Rak płuca w stadium końcowym
nie dam
wróciłam właśnie dzisiaj po miesięcznym zwolnieniu
czekam tylko na sygnał od siostry
nawet w nocy polecę
a do pracy moge nie iść
w dupie z nią
przepraszam ale siedzę w domu i jestem strasznie zdenerwowana
  Temat: Rak płuca w stadium końcowym
Ewelinaaa

Odpowiedzi: 61
Wyświetleń: 50551

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-02-28, 22:17   Temat: Rak płuca w stadium końcowym
pixi
bardzo mi przykro

wiem ...czuje to
ale chce zdążyć się pożegnać
nie jestem teraz przy niej bo musiałam wrócić do pracy, teraz jest moja siostra
ja przyjeżdzam po pracy
ale chce zdążyć
rozumiesz?
 
Strona 1 z 2
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group