1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak nabłonkowy III stopnia |
Ewa66
Odpowiedzi: 8
Wyświetleń: 3691
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2018-02-06, 12:13 Temat: Rak nabłonkowy III stopnia |
Witam. Mąż już po pierwszej chemioterapii. Niestety jest problem z wypróżnieniem. Od wczoraj woda, aktivia, śliwki suszone, mandarynki i nic. Dziś wziął czopka glicerynowego i zero. Nie ma wogóle żadnego ruchu. Mówi, że czuje puste jelita i mimo tego, że mógłby jeść bo nie ma odruchu wymiotnego to unika posiłku. Czuje jakby wszystko zatrzymało się przed żołądkiem i dalej nie idzie. Co robić? Co mu podać? Nie wypróżnia się już trzeci dzień. Chodzi skrzywiony. Wczoraj bolała go również wątroba, też nie wiem co podać :( |
Temat: Rak nabłonkowy III stopnia |
Ewa66
Odpowiedzi: 8
Wyświetleń: 3691
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2018-01-26, 14:50 Temat: Rak nabłonkowy III stopnia |
Dziękuję za słowa otuchy. W usg jamy brzusznej nic nie wykryto, narządy w granicach normy dla wieku. Tylko okoliczne węzły przy guzie, powiększone. No i naciek na tchawicę. |
Temat: Rak nabłonkowy III stopnia |
Ewa66
Odpowiedzi: 8
Wyświetleń: 3691
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2018-01-26, 13:04 Temat: Rak nabłonkowy III stopnia |
Dziękuję za odpowiedź. Tak mam napisane na wypisie diagnoza Rak złośliwy płuca prawego CARCINOMA PLANOEPITHELIALE c4.8 stopień III, wynik bronchoskopii mam w domu na wypisie, jak wrócę z pracy to napiszę. Tomografia była robiona w dniu wypisu, więc nie jest jeszcze wpisana. Zaproponowano mężowi 4 cykle chemii i radioterapię. Guz jest nieoperacyjny, bo nacieka na tchawicę, ma 5 cm. |
Temat: Rak nabłonkowy III stopnia |
Ewa66
Odpowiedzi: 8
Wyświetleń: 3691
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2018-01-26, 11:15 Temat: Rak nabłonkowy III stopnia |
Witam. Jestem tu nowa więc proszę o wyrozumiałość. Mąż lat 58, zdrowy, silny, szczupły. Nic nie zapowiadało tragedii. W lecie zaczął kaszleć w nocy co u niego było niespotykane. Ja jako alergiczna to tak, ale On? Wysyłałam go do internisty, ale oczywiście "nie - samo przyszło samo pójdzie". Niestety kaszel się nasilił i jednak się zdecydował na wizytę. Osłuchowo nic cisza. Dostał skierowanie na prześwietlenie. Na rtg wyszło zapalenie płuc. Jeden antybiotyk - nic, drugi żadnej poprawy, trzeci zero. Poszedł więc do pulmonologa, który skierował go do szpitala. Został przyjęty z podejrzeniem guza płuca prawego. Po wszelkich badaniach diagnoza - rak złośliwy płuca prawego przekraczający granice oskrzeli i płuca. Wielki szok! Wielki ból i strach. Wypisano go ze szpitala 23.01.2018 a 02.02.2018 pierwsza chemia. Ma zapisane 4 cykle i radioterapię. Nie wiem ile czasu jest na "oswojenie się z chorobą" ale niestety jakoś nie dajemy rady. Mąż się załamał i zaczął po prostu pić alkohol. Chodzi, płacze, poleguje na stole, kaszle. Nie można mu niczego przetłumaczyć. Twierdzi, że umiera i tak też się zachowuje. Chociaż gdy wrócił ze szpitala 23.01 nie było tak źle. Jesteśmy rodziną po ciężkich przeżyciach, ostatnie 10 lat nas nie oszczędzało. W 2010 zmarł nam syn, który był chory na zanik mięśni, 2012 opuścił nas mój tata, a 2014 moja mama. Z dnia na dzień zostaliśmy sami z 13 letnią córką. Mamy już bardzo obciążoną psychikę, ja bardzo odchorowałam śmierć syna. Depresja, stany lękowe, zawroty głowy, zasłabnięcia. Powtarza się po każdym nieszczęściu. Jak mam mu pomóc?? Staram się tłumaczyć, prosić ale nic nie dociera. Sama czuję się już bardzo źle ale nic nie mówię. Boję się tylko, że jak się rozlecę znowu to nikt mu nie pomoże przejść przez to wszystko. Chodzę do pracy, staram się wszystko ogarnąć, ale nie dajemy sobie rady. Podziwiam tych wszystkich, którzy z podniesioną głową stawiają czoła takiej trudnej sytuacji, a myśmy się rozleźli. Boli mnie serce, dusza... Bardzo się boję :( |
|
|