1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Niedrobnokomórkowy rak płuc z przerzutami |
Betula
Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 12430
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-06-01, 07:43 Temat: Niedrobnokomórkowy rak płuc z przerzutami |
Dziękuję Wam!!! |
Temat: Niedrobnokomórkowy rak płuc z przerzutami |
Betula
Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 12430
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-05-26, 18:03 Temat: Niedrobnokomórkowy rak płuc z przerzutami |
...wczoraj odeszla moja mama przegralismy walke... te ostatnie dni byly bardzo ciezkie i dla niej i dla nas. Teraz jest spokojna, juz sie nie meczy. |
Temat: Niedrobnokomórkowy rak płuc z przerzutami |
Betula
Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 12430
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-05-23, 09:05 Temat: Niedrobnokomórkowy rak płuc z przerzutami |
KasiaKasiaKasia mama miała TK głowy podczas pobytu w szpitalu, ale bez kontrastu, więc nic nie wyszło na nim. Z kontrastem miała robione w CO, są przerzuty.
marzena66 jest tak jak piszesz :( Byłam u mamy wczoraj wieczorem, podłączony ma tlen, cały czas posypia i się wybudza. Tak na zmianę. Przede mną był brat, kolacji nie chciała zjeść, poza tym trzyma pokarm długo w buzi zanim połknie a w międzyczasie przyśnie.
Dziś rano zajrzałam, akurat miała zmienianego pampersa, pielęgniarka mi powiedziała, że zwieracz nie trzyma. Domyślam się, że to kolejna konsekwencja postępującej choroby. Martwię się, bo skoro tak jest, to ona się moment odwodni
W worku mocz jest bursztynowy, bardzo ciemny i wytrąca się taki osad, nie wiem czy to nerki powoli przestają działać czy ten kolor to przez leki jakie dostaje? Są uszkodzone to na pewno, poprzez chemioterapię.
Będę dziś też u niej i będę chciała pogadać z lekarzem.
|
Temat: Niedrobnokomórkowy rak płuc z przerzutami |
Betula
Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 12430
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-05-22, 09:57 Temat: Niedrobnokomórkowy rak płuc z przerzutami |
Hej...
Mama od majówki jest w szpitalu, straciła przytomność, wezwaliśmy pogotowie.
Odwodniła się, nie chciała nic pić, jeść, cały czas spała. W szpitalu dostała mnóstwo kroplówek, antybiotyk, pabi i mannitol. Jednak do tej pory jest leżąca, kontakt jest z nią bardzo trudny, nie mówi nic. Patrzy się na nas i mam wrażenie, że chce coś powiedzieć, ale nie może :(
Proszę ją aby mi pokazała ręką czy coś chce, czy coś boli, jak zadaję pytania...mama tylko na mnie patrzy, jakby mnie nie poznawała Jest bardzo wrażliwa na dotyk, gdy smaruję ją balsamem, gdy chcę zmienić jej pozycję, aby odleżyn nie dostała (ma materac antyodleżynowy), jak dotykam ją i mam zimne ręcę to zaraz piszczy. Powiem Wam, że czynności pielęgnacyjne, zmiana ubrania to wyzwanie, bo mama zaraz protestuje i widzę po twarzy, że się denerwuje, że się złości.
Na tą chwilę nie wypisują jej ze szpitala, czekamy na miejsce w HS. |
Temat: Niedrobnokomórkowy rak płuc z przerzutami |
Betula
Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 12430
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-04-19, 09:04 Temat: Niedrobnokomórkowy rak płuc z przerzutami |
Hej
Mama w zasadzie cały czas śpi, mówi, że chce spać. Wstaje tylko na posiłki i do toalety.
Nie ma siły i chęci na nic już. Kąpanie czy zmiana ubrań - już poza nią :( Niewiele z nami rozmawia, w zasadzie w ogóle. Taka wycofana jest.
Dodatkowo zaczęła skarżyć się na bóle pleców i teraz nie wiem czy dlatego, że dużo leży czy choroba postępuje. Obawiam się, że to drugie :(
Lekarz a HD powiedział, że lekowo jest dobrze ustawiona, że on nic by tutaj nie zmieniał. Zastanawia się jedynie nad podaniem mannitolu.
Na początek maja mamy wizytę w CO, nie wiem czy pojedziemy, bo to dla niej będzie bardzo męczące. To jest wyprawa na cały dzień a to co mamie podają tam, spokojnie przepisze lekarz z HD. |
Temat: Niedrobnokomórkowy rak płuc z przerzutami |
Betula
Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 12430
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-03-30, 08:55 Temat: Niedrobnokomórkowy rak płuc z przerzutami |
Dziś będzie u niej lekarz.
Wczoraj pielęgniarka tylko do nas zajrzała, zabrała dokumentację. Mama spała.
Nie potrafiła jej powiedzieć co z nią jest. Co, od kiedy, jak...myli jej się wszystko, przestawia, zapomina.
Już nie ta osoba co przed chorobą, bardzo się zmieniła, wiem, że to przez przerzuty do OUN.
Masz rację marzena66, nie zmuszamy jej do niczego. Walczę o picie, żeby piła, ona nie chce. Wczoraj Pani z hospicjum też jej mówiła jak ważne jest picie, ale patrząc na jej stan umysłu, czy zrozumiała?...nie wiem :( |
Temat: Niedrobnokomórkowy rak płuc z przerzutami |
Betula
Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 12430
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-03-29, 11:44 Temat: Niedrobnokomórkowy rak płuc z przerzutami |
Hej, w piątek byliśmy w CO. Dostaliśmy skierowanie do HD.
Dziś jestem umówiona z panią z HD na rozmowę, ma zajrzeć do mamy. Potem ma przyjechać lekarz.
Stan mamy bez zmian, wymaga opieki drugiej osoby, jest z nią tata. Kiepsko ze zrobieniem sobie picia, posiłku itd., W ogóle nie ma chęci na jedzenie, picie. Poprosiłam lekarza o kroplówkę nawadniającą ostatnio.
Mama mówi, że gorzej je się oddycha, jest słaba, więcej śpi w ciągu dnia, co do tej pory jej się nie zdarzało. Nawet był czas kiedy brała tabletki nasenne, bo nie mogła spać. Teraz się zmieniło :( Nie ma siły robić cokolwiek. Była bardzo zmęczona ostatnim wyjazdem do lekarza. |
Temat: Niedrobnokomórkowy rak płuc z przerzutami |
Betula
Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 12430
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-03-01, 10:14 Temat: Niedrobnokomórkowy rak płuc z przerzutami |
riin napisał/a: | Jaki lekarz w Bydgoszczy opiekował się mamą? |
Jesteśmy pod opieką Anny Krauze |
Temat: Niedrobnokomórkowy rak płuc z przerzutami |
Betula
Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 12430
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-02-25, 10:14 Temat: Niedrobnokomórkowy rak płuc z przerzutami |
Dziękuję Wam ze te słowa.
Tak czuję, gdzieś tam w środku, gdzie tak naprawdę nie chcę, aby te myśli się wydostały, że to ten moment kiedy lepszym wyjściem dla mamy będzie zapewnienie jej komfortu i spokoju niż bieganie z nią po lekarzach.
Zdaję sobie sprawę z tego, co mówią wyniki, jak choroba się rozwija i postępuje. Dopadł ją paskudny rak, który się nie poddaje :(
Chciałam ją zabrać na konsultację z innym onkologiem, ale...jest tak jak piszecie. Powie mi to co już wiem, że do tej pory to leczenie, które miała jest prawidłowe. CO w Bydgoszczy naprawdę się nami opiekuje i to od pierwszej wizyty tam, gdzie pojechaliśmy bez żadnych znajomości itd. Po prostu weszliśmy z ulicy.
W przyszłym tygodniu będę załatwiać skierowanie do hospicjum domowego i stacjonarnego. Na tą chwilę z mamą jest tata. My jeździmy kiedy tylko jest możliwe, pomagamy im. Wiemy, że nie może zostać nawet na chwilę sama. Nigdy nic nie wiadomo co się wydarzy.
Na tą chwilę dobra informacja to taka, że ją nie boli, akurat tego ona się boi najbardziej. Pierwsze co mi powiedziała, jak dowiedzieliśmy się o chorobie, to, że bardzo się boi tego, że będzie bolało, że będzie cierpiała. |
Temat: Niedrobnokomórkowy rak płuc z przerzutami |
Betula
Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 12430
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-02-24, 12:28 Temat: Niedrobnokomórkowy rak płuc z przerzutami |
Witam,
to mój pierwszy post, choć czytam od jakiegoś czasu forum, ten wątek szczególnie...
Dotyczy to mojej mamy (67 lat), u której zdiagnozowano tę chorobę 2 lata temu. Jak się o niej dowiedzieliśmy to był już IV stopień zaawansowania. Pierwszy sygnał to bóle lędźwiowe pleców, pierwsza myśl - pewnie rwa. Dostala zastrzyki p/bólowe plus zabiegi. Ponieważ nie pomagało, zdecydowała się na wykonanie RM jamy brzusznej i klatki piersiowej.
Wynik, który zwalił nas z nóg, poniżej:
Zdecydowaliśmy się na leczenie w CO w Bydgoszczy. Zamieszczam wyniki PET i badanie histopatologiczne oraz TK klatki piersiowej:
Po tej diagnozie było też badanie pod kątem mutacji EGFR, wynik pozwalał na rozpoczęcie leczenia Tarcevą. Mama miała radioterapię na okolice lędźwiowe, po której ustąpiły bóle pleców. Jednak guz się nie poddał i nastąpiła progresja, wtedy lekarze zdecydowali się na przejście na chemioterapię PN (cisplatyna i winorelbina). Dodatkowo, mamie został przepisany kwas zoledronowy. Wykonano scyntygrafię kości i badania TK:
Udało się uzyskać stabilizację choroby do mniej więcej wakacji 2016r.
Kolejne badania TK
Niestety...smutna wiadomość, to ponowna progresja, zmiana chemioterapii na leczenie docetaxelem i kontynuacja podawania kwasu zoledronowego.
Z uwagi na regresję, wyniki TK poniżej, lekarze zdecydowali się na odstawienie chemioterapii, aby mama nie otrzymywała jej tak dużo.
Do tego czasu stan mamy był dobry, nie była na lekach przeciwbólowych, apetyt dopisywał. Jedyne co jej dokuczało to zaćma obydwu oczu, która bardzo szybko postępowała, mama skarżyła się, że przestaje już widzieć, zdecydowaliśmy się na wykonanie zabiegu usunięcia zaćmy. Właśnie wtedy mieliśmy incydent związany z problemami z komunikacją. Nie wiedziałam co mama do mnie mówi, nie rozumiałam wypowiadanych przez nią słów, gubiła się. Była przekonana, że mówi prawidłowo, jednak były to tylko sylaby, nie można było tego zrozumieć wcale.
Zgłosiliśmy ten incydent prowadzącemu onkologi, który zalecił RM głowy. Wynik pokazał przerzuty do mózgu :( Mama została skierowana na radioterapię.
Martwię się, ponieważ mama stała się taka bierna, obojętna, dużo rzeczy zapomniała, nie potrafi np. podłączyć telefonu do ładowarki, uruchomić TV, pralki. Byłam z nią na wizycie u neurologa, nie pamięta daty swojego urodzenia, nie wie jaki mamy rok, nie potrafi dodawać (a jest po studiach matematycznych), leki, które ma podzielone na dawki na cały dzień, bierze wszystkie na raz. Nie ma chęci na nic, gdybyśmy nie podali jej picia jedzenia, nic by przez cały dzień nie zrobiła w tym zakresie. Takich sytuacji mogę Wam opisywać mnóstwo.
Przedwczoraj byłam z nią na wizytach u radiologa oraz onkologa.
Wieści są takie, że została zwiększona dawka Pabi-dexamethasonu, mama nie dostała skierowania na kolejne badanie TK, gdyż onkolog stwierdził, że chemii brała dużo a ponieważ są przerzuty uważa, że nie ma to większego sensu. Rak też walczy i dał przerzuty do głowy. Powiedział, że to działanie, które teraz wykonujemy jest prawidłowe, czyli kwas zoledronowy raz w miesiącu oraz przyjmowanie Pabi-dexamethazonu. Mama nie bierze leków p/bólowych, nic ją nie boli.
Ta wizyta to moment, w którym się zastanawiam czy powinno się tak zrobić. Zaprzestać badań i ewentualnego powrotu do chemioterapii. Wiem, że są przerzuty do mózgu - beznadziejna sprawa, ale może mimo to warto by było powalczyć, aby rak nie rozwijał się w płucach...
Mam mętlik w głowie, mnóstwo pytań, mnóstwo "a może.."
Jak Waszym zdaniem to wygląda? Proszę o radę, czy powinnam skonsultować to z innym onkologiem, szukać dalej? |
|
|