Znalezionych wyników: 8

Jola - mam wrażenie, że 'znam' Cie z widzenia... byłam pacjentem DCTK, ale i dr. Silbera i 'pałętałam' się po DCCHP dośc często..

Agawciu - sorki za off-topa

Agawciu - oby Mama szybko doszła do siebie, a wymioty i inne uciążliwości ustąpiły

I oby stan Mamy i jej samopoczucie dalej sie polepszały...trzymam kciuki.

agawcia, to serce nam pęka równolegle :uuu:

Moja Mami też kaszle....
Wiesz ciesz się, że możesz się wypłakać w samotności. Niektórym nie jest to dane :-(

, muszą uciekać z domu, stawiać czoła dalszej rodzinie i komentarzom: Ty dasz radę- a ja tak jak Ty uczucia na wierzchu.
Powiem Ci, że to się szybko zmienia -gdy najdroższa nam osoba staje w pobliżu, kończy się płacz, zaczyna walka.
I właśnie sił do walki z całego serca Ci życzę

Jakie foszki - to samo życie. Jakby człek był z tym sam to by zwariował :shock:

Trzymam kciuki i oby juz Mamcia przestała kaszleć.
Wierzyć trzeba i mieć nadzieję (sloganowato to zabrzmiało), ale to buduje...

Wiesz Agawciu,

Zawsze warto wierzyć, choćby w 15% - czego z całego serca życze!
Ja byłam w sytuacji - 50% , potem (przy podejrzeniu meta do wątroby) te procenty w dół poszły, potem w górę - pierońska huśtawka. I jak z bicza strzelił mija prawie 9,5 roku. W międzyczasie rozpoznanie (choroba współistniejąca) przy którym statystycznie miałam 2-3 lata, a mija 8

Diagnoza została wstępnie wykluczona, choć dalej nie wiem z czym się borykam - kak zwał tak zwał, grunt ze jestem i już...

Pozdrawiam ciepło