Znalezionych wyników: 7

Nie jestem po mastektomii i daj Boże abym nigdy nie była!!!
Potrafię się choć odrobinę wyobrazić co czują te kobiety patrząc na te śliczne pani mające obie piersi. A dlaczego???A dlatego że kiedy widzę roześmiane twarze zdrowych,młodych kobiet to mnie coś w żołądku ściska bo...ja nie potrafię się uśmiechnąć tak ślicznie,bo mam przy uśmiechu paskudnie wykrzywioną twarz,bo moje oko zrobiło się brzydkie i wyłupiaste. I mogę jeszcze mnożyć sporo takich bo ale po co.
Więc jestem w stanie wyobrazić sobie co czuja amazonki widząc plakaty z pięknymi "cycuszkami" na wierzchu.
Kiedy patrzyłam na siebie w lustro po operacji to przeklinałam i Boga i lekarzy,że mnie tak oszpecili. To że żyję zeszło na drugi plan. Najważniejszy był dla mnie mój wygląd. I chyba większość kobiet przywiązuje wagę do tego jak wyglada. I sporo czasu upłynęło zanim zrozumiałam że wygląd to nie wszystko,że najważniejsze jest to,że żyję,że mogę patrzeć jak moje dzieci dorastają ,że być może w niedalekiej przyszłości zostanę babcią.I że jestem przykładem na to,że będąc po takiej operacji mozna prowadzić w miare normalne życie. I że mogę się śmiać nie tylko ustami ale duszą i oczami.
A to że mam krzywą paszczę-trudno. Mądry nie zauważy a głupi pomyśli,że tak ma być :-)

Uuuu. Jestem pełna podziwu dla amazonek,które pozowały do kalendarza... Nie jest sztuką dać zrobić sobie zdjęcie kiedy jest się młodym,ślicznym i zdrowym-przy okazji takich zdjęć promując się.
Jest takie powiedzenie-syty nie zrozumie głodnego,tak samo jak zdrowy nie zrozumie chorego. Jest w tym spoooro prawdy.
Nikt bardziej nie dotrze do kobiet po utracie piersi-dla wielu z nich wiąże się to z brzydotą i utratą kobiecości-jak druga kobieta która to przeszła a pomimo wszystko żyje i cieszy się życiem i zapewne smak tego życia jest zupełnie inny. Choroba przewartościowuje człowieka w każdym calu!

Dodam jeszcze - piękne, młode...i zdrowe. I gdzie tu nawiązanie do 'nie bój się, zbadaj się, lecz się'? Amazonki, czy kobiety po rekonstrukcji piersi bardziej przemawiają (według mnie) w takiej akcji. To jak z kalendarzem (bij-zabij, nie pamiętam nazwy), ale znani faceci (aktorzy/piosenkarze) pozują by zysk ze sprzedaży przekazać na zakup butów dla biednych dzieci - to ma sens, bo znani spowodują iż zyski będą odpowiednie -> nijak zaś to się ma do profilaktyki raka.

Kult pięknego ciała -> owszem, ale jako 'dobra sprzedaż', dla kobiet które mają przed sobą trudny (traumatyczny) wybór taka akcja (chodzi mi o foto i osoby na nich) jest niezbyt trafiona niestety. To nie jest oswajanie raka - to jest zbieranie kasy tylko. Te fotki nie pomogą w podjęciu trudnej decyzji (czy w oswojeniu się z nią).

absenteeism,
I taka akcja ma sens - jestem piękna, po chorobie i ŻYJĘ

Zgadzam się z Waszym zdaniem, jest to pewnie miłe dla oka

co niektórych :mrgreen:

.
Podzielę się z Wami, moim doświadczeniem.
Ostatni pobyt na chemioterapii z Eduardem w Pleszewie. Po korytarzu o kulach pomyka dziewczyna- tak myślę, bo buźka na pierwszy rzut oka ok 25 latek. O kulach, bo z amputowaną nogą na wysokości uda, łysa, z dojściem centralnym.
Walcząca.
Za niecałą godzinę ta sama osoba wychodzi w peruce, z makijażem, protezą nogi i....
tym samym cudownym uśmiechem
ONA. Atrakcyjne wnętrze, otwartość, ta sama cudowna osóbka.