Witajcie, założyłam nowy temat, bo... bo cóż coś mi się "przypałentało" a ze względu na mamę mam oczywiście milion myśli kłębiących się w mojej głowie. Długo zastanawiałam się przeszukując neta czy właściwie powinnam zakładać tutaj ten temat. Ale spróbuję najwyżej moderatorzy mnie op....
Jakiś miesiąc temu podczas kąpieli wyczułam na wysokości blizny po cesarce (a w zasadzie tak jakby w głębi brzucha) kulkę która nie wskakiwała na swoje miejsce wiec sama wykluczyłam sobie przepuklinę. Oczywiście panika, lekarz pierwszego kontaktu i skierowanie na usg. Oto wynik:
"Wątroba bez zmian ogniskowych, niepowiększona, normoechogeniczna. Pęcherzyk żółciowy usunięty. Objawów cholestazy nie stwierdza się.Trzustka, śledziona prawidłowe. Nerki bez zastoju, bez złogów. W nerce lewej dwie torbiele w obrębie echa centralnego- 14 mm i 17 mm (rok wcześniej ich nie było). Kora nerek prawidłowa. Pęcherz moczowy gładkościenny. w bliźnie widoczna nieostro odgraniczona zmiana płynowa-lita o wymiarach 22,5x17 mm-ognisko endometriozy?odczyn wokół szwu?"
Nadmieniam że usg dopochwowe miałam w listopadzie 2011 i wtedy nic nie było, poza małym mięśniakiem który monitoruję z moim ginem.
Ten guzek wyskoczył dosłownie "jak Filip z konopii", trochę za szybko jak na endo ale generalnie mam wielkiego stracha że to raczysko. Byłam w między czasie na chirurgii bo robiłam badania gastro i kolono i chirurg chciał mnie umówić na biopsję. Oczywiście się nie zgodziłam bez konsultacji z ginem i moim chirurgiem. We wtorek mam być u gina w środę u chirurg i jeśli już mają robić tą biopsję tu chyba wolę żeby od razu wycięli co trzeba. Proszę doradźcie mi bo naczytałam się o tych mięsakach przestrzeni otrzewnej i mam cały czas wrażenie że akurat ja mam "tą przyjemność". Może któraś z was miała podobną sytuację i mogłaby mi doradzić gdzie pokierować kroki, Ja wiem że bez histop. to nic nie wiadomo ale może przynajmniej będę mogła się jakoś wyciszyć.